Nauka dla Społeczeństwa

24.04.2024
PL EN
09.12.2022 aktualizacja 09.12.2022

Samochodowe spaliny mogą mieć związek z tzw. wielochorobowością

Fot. Adobe Stock Fot. Adobe Stock

Osoby żyjące w okolicy zanieczyszczonej spalinami częściej zapadają na wiele chorób jednocześnie. Naukowcy mówią o problemach z układem oddechowym, krążeniem, nawet o zaburzeniach neurologicznych i psychicznych.

Kontakt ze spalinami może wyniszczać zdrowie na różne sposoby - wskazuje na to brytyjskie badanie z udziałem ponad 360 tys. osób mieszkających na terenie Anglii. Jego autorów szczególnie interesowała tzw. wielochorobowość czyli występowanie u pacjenta kilku schorzeń jednocześnie. W samej Wielkiej Brytanii sytuacja taka dotyczy aż 27 proc. pacjentów odwiedzających lekarza pierwszego kontaktu.

Analiza pokazała, że stężenie w powietrzu cząstek stałych oraz dwutlenku azotu koreluje z obecnością przynajmniej dwóch problemów zdrowotnych. Najsilniejszy związek dotyczył kłopotów z układem oddechowym, nerwowym, sercowo-naczyniowym i częstych problemów psychicznych. Badacze mówią również o zaburzeniach takich, jak astma, przewlekła obturacyjna choroba płuc, migotanie przedsionków, choroba wieńcowa, niewydolność serca, udar, depresja, stany lękowe, nawet nadużywanie psychoaktywnych substancji.

"Osoby z jednym lub większą liczbą problemów ze zdrowiem doświadczają niższej jakości życia i są bardziej zależne od systemu opieki zdrowotnej. Nasze, ufundowane przez NHR badanie wskazało, że ludzie żyjący w miejscach silniej zanieczyszczonych spalinami są bardziej narażeni na rozwój wielu schorzeń jednocześnie" - mówi dr Amy Ronaldson z King’s College London.

Badanie nie dostarczyło dowodu na związek przyczynowo skutkowy: na to, że kontakt ze spalinami jest na pewno przyczyną wielochorobowości. Związek taki jest jednak prawdopodobny, naukowcy wskazują na wyniki swojego badania i mówią o potrzebie dalszych analiz.

Uczestnicy projektu mieli od 40 do 69 lat. Autorzy badania zbadali ich pod kątem obecności 36 problemów fizycznych i pięciu psychicznych. Ludzie narażeni na kontakt z obecnymi w powietrzu cząsteczkami stałymi, w stężeniu powyżej 10 mikrogramów na metr sześcienny, mieli o jedną piątą (21 proc.) wyższe ryzyko co najmniej dwóch chorób jednocześnie - w porównaniu do mieszkańców okolic, w których stężenie było poniżej tego pułapu.

Z kolei dwutlenek azotu w stężeniu powyżej 30 mikrogramów na metr sześcienny przekładał się na wzrost zagrożenia o 20 proc. w porównaniu do stężenia poniżej 20 mikrogramów na metr sześcienny.

Wzrost stężenia zanieczyszczeń wiązał się też z większym nasileniem obecnych w badanej grupie chorób.

"Nie wiadomo jeszcze do końca, jak zanieczyszczenie powietrza oddziałuje jednocześnie na różne narządy i układy. Jednak istnieją pewne dowody na to, że w związku z obecnością szkodliwych cząstek w powietrzu mogą działać takie mechanizmy, jak zapalenia, stres oksydacyjny czy pobudzenie układu odpornościowego. Może przez to dochodzić do uszkodzeń mózgu, serca, krwi, płuc czy jelit" - mówi dr Ioannis Bakoli, jeden z autorów pracy opublikowanej w piśmie „Frontiers in Public Health” (https://www.frontiersin.org/articles/10.3389/fpubh.2022.1035415/full).

Badacze uważają więc za prawdopodobne, że ograniczenie zanieczyszczeń pomogłoby w zapobieganiu chorobom i ich łagodzeniu. (PAP)

Marek Matacz

mat/ zan/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024