Psycholożka ekonomiczna: nie demonizujmy i nie gloryfikujmy pieniędzy

Źródło: Festiwal Książki Psychologicznej w Sopocie/ Facebook. 
Źródło: Festiwal Książki Psychologicznej w Sopocie/ Facebook. 

Jeśli jesteśmy skoncentrowani na pieniądzach jako najważniejszej wartości, to na życie, które powinno być oparte na relacjach międzyludzkich, czasu nam nie zostanie - uważa prof. Agata Gąsiorowska, psycholożka ekonomiczna z Uniwersytetu SWPS.

Psychologia pieniędzy zajmuje się tym, jak pieniędzmi zarządzamy, ale i tym, jak różne właściwości im nadajemy. Redaktor Katarzyna Sroczyńska przeprowadziła dziesięć rozmów o pieniądzach z badaczką, psycholożką ekonomiczną prof. Agatą Gąsiorowską. Można je przeczytać w książce „Pieniądze albo życie. Jak pieniądze wpływają na nasze zachowanie, emocje i relacje?” „W tych rozmowach okazało się, że najważniejszą rzeczą są relacje i budowanie wspólnoty” - mówiła Sroczyńska podczas premiery książki w październiku na Festiwalu Książki Psychologicznej w Sopocie. Zdaniem autorek, „pieniądze albo szerzej myślenie rynkowe psują sposób, w jaki budujemy relacje”.

Prof. Agata Gąsiorowska zwróciła uwagę, że w ostatnich dziesięcioleciach „dokonała się olbrzymia zmiana społeczna”, która związana jest też z rozpadem więzi społecznych.

„Prawdopodobnie ta zmiana jest w dużym stopniu wywołana przez olbrzymią konsumizację świata i tym samym marketyzację relacji” - powiedziała. Jak tłumaczyła podczas premiery książki, „non stop dowiadujemy się o tym, że jak będziemy mieć więcej, będziemy bardziej szczęśliwi”, że „musimy sobie kupić nową rzecz, bo jesteśmy tego warci, że musimy być młodzi, piękni, popularni i bogaci do tego, bo jak nie, to inni nas nie będą szanować”.

Zaznaczyła jednocześnie, że nie chodzi o to, że pieniądze są złe. „Pieniądze są ważne, ale powinny być ważne tylko w pewnych aspektach” - zaznaczyła.

Odnosząc się do tytułu książki „Pieniądze albo życie...”, prof. Gąsiorowska podkreśliła, że chodziło jej o to, że „możemy się skoncentrować na życiu, żeby było prawdziwe albo na pieniądzach”. „Jeśli jesteśmy skoncentrowani na pieniądzach jako najważniejszej wartości, która stoi na pierwszym miejscu (…), to na to życie przez wielkie „Ż” już nam po prostu czasu nie zostanie” - powiedziała.

W książce autorki chciały też pokazać elementy "błędnego myślenia o pieniądzach”. „Ich świadomość może spowodować, że będziemy się lepiej kontrolować, czy też będziemy potrafili się zatrzymać i zapytać: po co ja to robię?” - powiedziała prof. Gąsiorowska. W publikacji można przeczytać o postawach wobec pieniędzy, o tym, jak pieniądze wpływają one na naszą samoocenę i funkcje poznawcze, kto chętniej się nimi dzieli, co nam ułatwia, a co utrudnia oszczędzanie.

Pieniądze jak narkotyk

„Pieniądze działają jak narkotyk” - mówiła podczas premiery książki redaktor Katarzyna Sroczyńska. „Obiecujemy sobie, że one nam zrobią różne fajne rzeczy, że dzięki temu, że coś będę miała albo coś sobie za nie kupię, to się lepiej poczuję, będę spokojniejsza, będzie mi przyjemniej, będę bardziej pewna siebie” - wymieniała. Dodała, że chodzi o to, że w kontakcie z pieniędzmi, tak jak z narkotykiem, rzeczywiście można poczuć się chwilę fajnie. „Chwila będzie krótka, potem będę potrzebowała więcej i do niczego to nie doprowadzi, a jeżeli doprowadzi, to raczej będzie miało negatywne, bardzo poważne konsekwencje” - powiedziała.

Lepiej wydać na koncert niż na Termomixa?

Autorki mówiły o licznych mitach, które wokół pieniędzy narosły. „Jest bardzo wiele badań, które weryfikują dwa mity dotyczące sposobu wydawania pieniędzy tak, żebyśmy naprawdę czuli się lepiej” - powiedziała Gąsiorowska. Pierwszy mit mówi o tym, że aby mieć korzyść psychologiczną trzeba wydawać na siebie, a drugi: na rzeczy, które istnieją fizycznie, na przykład samochód, dom, sprzęt grający, Termomixa...

Jak zauważyła psycholożka, badania prowadzone na całym świecie pokazują, że „zdecydowanie bardziej poczucie dobrostanu podnosi wydawanie pieniędzy na innych ludzi, czyli po prostu prospołeczne”. „Po drugie, zdecydowanie lepiej działa wydawanie pieniędzy na doświadczenia, a nie na rzeczy, które istnieją fizycznie” - dodała.

Tłumaczyła, że wydawanie pieniędzy na doświadczenia bardziej przekłada się na dobrostan psychiczny, ponieważ pozytywne emocje związane z takim doświadczeniem utrzymują się dłużej niż po zakupie rzeczy. „Jeżeli kupicie sobie bilet na koncert, pozytywne emocje związane z jego przeżyciem dotyczą was już w momencie, kiedy uda wam się ten bilet w fajnym miejscu upolować” - mówiła. „Im bliżej jest tego koncertu, tym te emocje są silniejsze. Przeżywacie je oczywiście podczas koncertu, ale przeżywacie je później, wspominając to doświadczenie, dzieląc się z innymi, opowiadając itd.” - zaznaczyła.

Z kolei – jak wytłumaczyła prof. Gąsiorowska - kupując sobie rzeczy materialne, można czuć się „nakręconym”. „Faktycznie odczuwamy tę nadchodzącą przyjemność, tylko że ona kończy się w zasadzie w momencie, kiedy już skonfrontujemy z tą kupioną rzeczą” - powiedziała. Tłumaczyła, że przeszacowujemy pozytywne emocje, które będą związane z kupnem rzeczy fizycznej. Kiedy okazuje się, że te emocje nie były tak silne jak oczekiwaliśmy, a z drugiej strony wydaliśmy dużo pieniędzy – co nas oczywiście boli - to zaczynamy szukać kolejnej rzeczy, następnego wyboru, żeby wybrać lepiej. „To się w psychologii nazywa “kieratem hedonistycznym+” - podsumowała.

Nie oszczędzamy, bo nam się nie chce

Jak podkreślały autorki książki, z badań wynika, że Polacy wiedzą że oszczędzanie jest bardzo ważne, ale mimo tego nie oszczędzają. „Zasłaniamy się takim argumentem, że nie możemy oszczędzać, ponieważ mamy za mało pieniędzy” - mówiła prof. Gąsiorowska. Jej zdaniem, jest to kolejny mit. „Ludzie nie oszczędzają, bo im się nie chce (….), bo nie mają takiego nawyku" – stwierdziła. Jej zdaniem, jeżeli zbudujemy sobie nawyk oszczędzania, tak jak np. nawyk mycia zębów - to będziemy go mieli. „Nie chodzi o to, żeby oszczędzać nie wiadomo jakie kwoty” - dodała. Jej zdaniem, nawet niewielkie oszczędzone kwoty, w dłużej perspektywie przynoszą korzyści.

Jej zdaniem, możemy zmieniać i polepszać nasze zachowania finansowe, na przykład ucząc się właśnie oszczędzać. „To jest zupełnie niezależne od tego, to my będziemy pieniądze traktowali emocjonalnie, czy nie emocjonalnie” - powiedziała.

Z badań prof. Gąsiorowskiej, które prowadzi od 15 lat, wynika, że cechy psychologiczne osób, które mają pozytywne podejście emocjonalne do pieniędzy i negatywne, są bardzo podobne. „To są osoby wysoko lękowe, mocno neurotyczne, z niską samooceną, zewnątrz-sterowne, czyli przekonane o tym, że ich życiem rządzi przypadek albo inni ludzie, a nie oni sami” - powiedziała.

Zaznaczyła, że badania nie pokazują, żeby umiejętność zarządzania pieniędzmi, umiejętność rozmawiania o pieniądzach, była skorelowana z tym, że ktoś jest materialistą.

Jak tłumaczyła, aspekt zarządzania pieniędzmi jest związany z tylko jedną cechą - sumiennością. „To jest ta cecha, która powoduje, że macie porządek na biurku, że się nie spóźniacie na spotkania. To jest cecha bardziej nabyta niż wrodzona” - mówiła psycholożka pieniędzy. I dlatego jej zdaniem, „nie ma absolutnie żadnego powodu, żebyśmy się nie nauczyli zarządzać pieniędzmi i nie ma absolutnie żadnego powodu, żeby ktoś z tego powodu miał nas uznać za materialistów”. Jej zdaniem, możemy zmieniać i polepszać nasze zachowania finansowe, na przykład ucząc się właśnie oszczędzać. „To jest zupełnie niezależne od tego, czy będziemy pieniądze traktowali emocjonalnie, czy nie emocjonalnie” - powiedziała.

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Smak Słowa.

Anna Mikołajczyk-Kłębek, Nauka w Polsce

amk/ agt/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Badanie: tylko 1 na 10 osób zainstalowała OZE wyłącznie z pobudek ekologicznych

  • Fot. Adobe Stock

    Traumy z dzieciństwa przekładają się na niezdrową dietę w dorosłości

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera