
Jaka forma zastosowania wyników badań interesuje naukowców? Czy i jakie wsparcie otrzymują, a jakiego potrzebują? Co ich obecnie najbardziej blokuje w procesach transferu wiedzy do gospodarki? Kwestie te pozwoli sprawdzić ankieta, do której wypełnienia zaproszeni są zainteresowani naukowcy.
Autorką ankiety jest Natalia Osica, działaczka społeczna, socjolożka, mediatorka, która od 10 lat analizuje procesy na styku sektora nauki i otoczenia społeczno-gospodarczego.
"Przez ostatnią dekadę biznes powiedział już wystarczająco dużo o tym, jakie ma oczekiwania wobec naukowców. A czego potrzebują badacze?" - pyta Natalia Osica. Jak przypomina, od 10 lat towarzyszy ona naukowcom "w wychodzeniu z tzw. akademickiej skorupy" i obserwuje rosnący głód wiedzy praktycznej. "Badacze chcą wiedzieć, jak budować relacje z biznesem i są gotowi na walkę o zastosowania. Warto wykorzystać tę szansę" - mówi.
Badanie dostarczy m.in. odpowiedzi na pytania o to, w jaki sposób naukowcy pozyskują informacje o potrzebach rynku, co im utrudnia kontakt z biznesem, co przedstawiciele firm mogliby zrobić, aby ich wesprzeć.
"Na styku sektora nauki i otoczenia społeczno-gospodarczego działam głównie w roli moderatora, doradcy, suflera, który projektuje przepływ informacji i mechanizmy budowania relacji. Wolumen pytań, które dostaję od naukowców o to, jak zbudować relację ze światem zewnętrznym, znacząco się zwiększył. Stąd pomysł na ankietę i zebranie danych o potrzebach naukowców od nich samych" - wyjaśnia Osica, dyrektor zarządzająca "pro science".
Podaje ona przykłady pytań, z którymi przychodzą do niej naukowcy. Chodzi m.in. o to, jak zweryfikować, czy pomysł na zastosowanie jest dobry; jak znaleźć firmę, która mogłaby być zainteresowana rozmową; z kim w strukturach organizacji się kontaktować; jak zabezpieczyć swoje interesy. "Naukowcy mają dużo pytań praktycznych, ale nie mają dostępu do odpowiedzi" - zauważa Natalia Osica. I zwraca uwagę, że zajęcia z różnych aspektów komercjalizacji to wciąż nowość i rzadkość w programach studiów doktoranckich. "Można więc założyć, że osoby, które dziś pracują w zawodzie naukowca, w toku kształcenia nie otrzymały dostępu ani do wiedzy, ani do kompetencji z tego zakresu, a więc pozyskują je samodzielnie, co jest swoją droga warte docenienia" - zwraca uwagę Osica.
Nauka to nie tylko uczelnie, a naukowcy są nie tylko "młodzi"
To, że pomijany jest głos naukowców w rozmowie o tym, czego potrzebujemy, aby rozwijać zaawansowane technologie, to - zdaniem ekspertki - tylko jeden z paradoksów na styku sektora nauki i otoczenia gospodarczego. "Analizując publiczną dyskusję o roli naukowców i ich badań w rozwoju gospodarczym trudno nie oprzeć się wrażeniu, że nadzieja tkwi tylko w uczelniach i tylko w doktorantach oraz młodych badaczach" - mówi Osica.
Tymczasem, jak zwraca uwagę ekspertka, uczelnie to jedynie jedna trzecia podmiotów sektora nauki. "Pracownicy instytutów naukowych Polskiej Akademii Nauk, jak i instytutów badawczych, które podlegają pod poszczególne resorty i nie są zrzeszone w Sieci Badawczej Łukasiewicz (SBŁ zrzesza jedną trzecią instytutów resortowych) też chcą wiedzieć, jak pracować na rzecz wdrożeń. Co więcej, olbrzymi potencjał tkwi w naukowcach 40+ i 50+, a programy rozwojowe finansowane przez biznes projektuje się z myślą o młodych.
A jednocześnie - wymienia dalej Natalia Osica - wywieramy presję na wdrożenia, ale nie inspirujemy badaczy rzeczywistymi problemami. "Za to próbujemy ich podporządkować perspektywie rynkowej, wprost formułując oczekiwania, że będą jej służyć. Tym samym nie tylko zwiększamy i tak duże już napięcie na styku tych dwóch światów, ale również pomijamy istotnego gracza, czyli sektor publiczny, w tym samorządy. A naukowcy mówią mi wprost - tak, samorządy to dla nas ważny partner, z którym chcemy rozmawiać, i dla którego chcemy pracować".
Jej zdaniem jeszcze innym paradoksem jest powielane przekonanie o tym, że nauka i biznes nie współpracują. "Współpracują. Jedynie nie dostrzegamy i nie doceniamy wkładu naukowców w rozwiązywanie problemów firm. Tymczasem prace badawczo-rozwojowe realizowane przez sektor nauki na zlecenie przemysłu są na porządku dziennym uczelni i instytutów, szczególnie tych z dziedzin inżynieryjno-technicznych - zwraca uwagę. - Niedocenianie rangi tego rodzaju działań doprowadziło do tego, że naukowcy traktują takie zlecenia jako bezwartościowe. Tymczasem one mają istotną wartość dla rozwoju polskich firm i są też doskonałą okazją do budowania partnerstw na rzecz projektów technologicznych".
"Wbrew pozorom naukowcy odrobili lekcję i odrabiają kolejne. I to systemowo" - uważa ekspertka. Powołuje się na tzw. trzecie kryterium w ewaluacji nauki, które jej zdaniem doprowadziło do widocznej zmiany postaw wobec współpracy ze światem zewnętrznym. "Kadry zarządzające w uczelniach i instytutach chcą realizować projekty, które udowodnią społeczną i gospodarczą przydatność sektora nauki. Problem tkwi w tym, że nie mają z kim ich planować" - uważa Osica.
W swojej pracy doradczej dzieli badaczy na trzy grupy: "Tych, którzy nie zmienią podejścia ani do projektowania badań, ani współpracy zewnętrznej, i mają do tego prawo. Tych, którzy już odnoszą sukcesy na tym polu oraz tych, którzy chcą zmieniać świat, mają w sobie gotowość na nowe, myślą nowocześnie, ale nie wiedzą, jak się za to zabrać. Dla tej grupy warto się postarać, bez względu na jej metrykę" - wyjaśnia.
"Zdaję sobie sprawę, że przytoczone tu moje wypowiedzi są uogólnieniem. Jednak bez uproszczeń nie udałoby mi się wskazać drugiej strony medalu. Historię o współpracy nauki i gospodarki snujemy w Polsce od czasów powstania Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, a to już niemal 20 lat. Potrzebujemy nowego sposobu myślenia i przeprojektowania styku między sektorem nauki a otoczeniem gospodarczym. Bez wiedzy, czego potrzebują naukowcy to się nie uda. Dlatego zacznijmy pytać ich o to, czego potrzebują, aby się bardziej zaangażować w rozwój technologii" - puentuje.
Link do ankiety dla naukowców znajduje się tutaj. Badanie jest realizowane z inicjatywy prywatnej przy wsparciu i zaangażowaniu ludzi nauki oraz systemu Ankietka.pl.
Nauka w Polsce
zan/ bar/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.