
Budowa nowej siedziby Polskiej Stacji Antarktycznej wchodzi w kolejną fazę. Bazowa konstrukcja – wynosząca budynek na wysokość 3 metrów nad poziomem gruntu – już jest. W listopadzie na miejsce mają dopłynąć moduły, dzięki którym do końca kwietnia gotowy powinien być tzw. stan surowy zamknięty.
Następnie, w okresie antarktycznej zimy (czyli u nas wiosna-lato), w środku budynku będą doprowadzane wszelkie instalacje, a na przyszłoroczne lato antarktyczne (u nas to jesień-zima) zaplanowano ostatnie prace wykończeniowe.
– Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem - a mierzymy się z licznymi zagrożeniami np. złymi warunkami pogodowymi - to w lutym 2027 roku „pięćdziesiątkę” Polskiej Stacji Antarktycznej im. Henryka Arctowskiego będziemy świętować w nowym budynku głównym – powiedziała PAP zarządzająca stacją Agnieszka Kruszewska z Instytutu Biochemii i Biofizyki PAN.
Jak podała, budynek ma powierzchnię ok. 1,5 tys. m kw. – Przede wszystkim budynek jest nowoczesny i spełnia wszelkie kryteria potrzeb badawczych i bytowych w XXI wieku. Dzięki nowemu obiektowi zdecydowanie poprawi się komfort pobytu czy zimowania na stacji m.in. za sprawą skierowanych na zatokę okien w pokojach zimowników. Ponadto w środku jest m.in. przestrzeń laboratoryjna, siłownia, biblioteka. Z kolei zwiększona przestrzeń wspólna pozwoli na jednorazowe wydawanie posiłków, bez dzielenia na tury – opowiadała zastępca dyrektora ds. administracyjnych IBB PAN.
Gotowy jest już stelaż pod nowy budynek główny. Konstrukcja czeka na moduły, z których zostanie zbudowany tzw. stan surowy zamknięty. – To jedno z kluczowych przedsięwzięć całego procesu inwestycyjnego – oceniła zarządzająca stacją.
Elementy mają przypłynąć do stacji na początku listopada – statkiem z Gdyni transportującym ok. 500 ton cargo. Drugi statek – tym razem z załogą – wypłynie z Kapsztadu (RPA). – Dodatkowo, po przybyciu na miejsce, załogi obu statków wezmą udział w procesie rozładunku i przeładunku paliwa ze statku z Gdyni. Dlatego mamy ogromną nadzieję, że nie nastąpią nieprzewidziane okoliczności np. pogodowe i oba statki pojawią się w zatoce w zaplanowanym terminie. Sprawny rozładunek pozwoli nam też od razu rozpocząć prace konstruktorskie – powiedziała Kruszewska.
Co ciekawe, w ramach kompleksowych przygotowań, załoga ćwiczyła montaż modułów, z których zostanie wybudowany obiekt, „na sucho”, podczas montażu próbnego części konstrukcji w Polsce.

- Nowy budynek główny kształtem przypomina trochę śmigło samolotu, co sprawia, że wiejące wiatry nie podrywają go do góry, ale dociskają. Wewnętrzna konstrukcja jest drewniana, a elewacja – z blachy, ze stopu miedzi i aluminium – wskazała Kruszewska.
Polska Stacja Antarktyczna to całoroczna jednostka naukowo-badawcza, zlokalizowana nad Zatoką Admiralicji na Wyspie Króla Jerzego w archipelagu Szetlandów Południowych (wyspa zaliczana jest do klimatycznej strefy morskiej Antarktyki). Stację dzieli od Polski ponad 14 tys. km. Kompleks obejmuje 12 budynków i jest miejscem badań z zakresu m.in. mikrobiologii, ekologii, oceanografii, geologii czy klimatologii oraz prowadzonych monitoringów środowiskowych.

Prawie pół wieku funkcjonowania stacji w skrajnie niekorzystnych warunkach klimatycznych doprowadziło do zużycia budynków. – W pewnym momencie zaczęliśmy się konfrontować z brutalną rzeczywistością, że choć stacja oczywiście była konserwowana, utrzymywana i prowadziliśmy jej „serwis”, to erozja linii brzegowej doprowadziła do tego, że budynek mieszkalny stacji znalazł się zaledwie 2 metry od brzegu. To zaczęło stwarzać realne zagrożenie dla przebywających tam ludzi oraz dla infrastruktury – opowiadała Kruszewska.
Dlatego nowy główny budynek stacji został zlokalizowany dalej od brzegu i jest wyniesiony na 3 metry ponad poziom gruntu.

Jak przypomniała Agnieszka Kruszewska, modernizacja stacji to nie tylko budowa nowego budynku głównego. – Stacja funkcjonuje jak system naczyń połączonych i jest bytem w pełni autonomicznym. Dlatego musieliśmy też przebudować cały system paliwowy, system instalacji energetycznej czy system wodno-kanalizacyjny. Zrewitalizowaliśmy też hale garażowe i tzw. agregatornię, dobudowaliśmy też dwie dodatkowe hale magazynowe, magazyn gazów technicznych i oczyszczalnię ścieków – podała.
Jak przypomniała Kruszewska, mimo prowadzonych od kilku lat prac budowlanych, stacja funkcjonuje bez zmian. – Grupy naukowe ani obsada naszej stacji nie są bezpośrednio zaangażowane w proces inwestycyjny, prace prowadzą grupy techniczne. Z kolei pracownicy naukowi z Zakładu Biologii Antarktyki naszego instytutu prowadzą monitoring środowiskowy inwestycji - powiedziała.
Budżet modernizacji stacji wynosi ponad 170 mln zł.

Potrzeba modernizacji Polskiej Stacji Antarktycznej im. Henryka Arctowskiego wynika również z zobowiązań Polski jako jednego z sygnatariuszy Układu Antarktycznego. Polska jest bowiem w gronie 29 państw konsultatywnych, które mogą podejmować decyzje o działalności człowieka na terenie Antarktyki. Jednym z warunków pozostania w tej grupie jest m.in. ciągłość prowadzenia istotnych prac naukowo-badawczych, co z kolei jest możliwie dzięki odpowiedniej infrastrukturze.
Na początku sierpnia, po raz pierwszy w historii, Warszawa gościła doroczne spotkanie organizacji zrzeszającej menadżerów narodowych programów antarktycznych – Council of Managers of National Antarctic Programs (COMNAP). W jego trakcie, na przewodniczącą tego gremium, na trzyletnią kadencję, została wybrana Agnieszka Kruszewska z Instytutu Biochemii i Biofizyki PAN.
Agnieszka Kliks-Pudlik (PAP)
akp/ agt/ lm/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.