Historia i kultura

USA/ Dermot Turing w Instytucie Piłsudskiego o roli Polaków w złamaniu szyfru Enigmy

Na zdjęciu Sir Dermot Turing. Fot. PAP/ Paweł Supernak 5.03.2019
Na zdjęciu Sir Dermot Turing. Fot. PAP/ Paweł Supernak 5.03.2019

Brytyjski pisarz i prawnik Dermot Turing przedstawił w Instytucie Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku historię złamania kodu maszyny szyfrującej Enigma. Wskazał na doniosłą rolę Polaków w pokonaniu urządzenia zwanego przez Niemców cudem techniki.

Turing, autor książki „X,Y,Z. Prawdziwa historia złamania szyfru Enigmy”, w poniedziałkowym wystąpieniu koncentrował się zwłaszcza na dokonaniach matematyków Mariana Rejewskiego, Jerzego Różyckiego i Henryka Zygalskiego z Uniwersytetu Poznańskiego oraz ich kolegów. Zaznaczył, że podczas gdy Francuzi i Anglicy uznali za nieprzydatne informacje szpiega niemieckiego na temat instrukcji operacyjnych Enigmy, potrafili je wykorzystać Polacy.

W prezentacji wzbogaconej zdjęciami i innymi materiałami pisarz uwydatniał talenty poznańskich matematyków w pracy nad ogromnie skomplikowanym zadaniem. Przypomniał o zbudowaniu przez nich specjalnego urządzenia, tzw. bomby kryptologicznej, służącej do dekodowania. Mówił też o współpracy z Brytyjczykami i Francuzami, zacieśniającej się wraz z doskonaleniem Enigmy i potrzebą zgromadzenia niezbędnych funduszy do jej złamania, których brakowało w Polsce.

„Myślę, że wkład Polaków w rozwiązanie problemu jest wysoce znaczący. Można argumentować, że brytyjscy i amerykańscy łamacze kodów w końcu zdołaliby to zrobić, opóźnienie w czasie II wojny światowej nie byłoby jednak niczym dobrym. Jeśli wyobrazić sobie niedostatek informacji wywiadowczych w czasie bitwy o Anglię, o Ardeny, w Afryce Północnej czy w trakcie inwazji aliantów na Europę w 1944 roku, (brak rozwiązania) mógłby na różnych etapach przynieść katastrofalne skutki” – przekonywał Turing w rozmowie z PAP.

Jak dodał, współdziałanie było tym bardziej korzystne, że w każdym z trzech krajów można było przechwytywać informacje radiowe dostępne tylko na jego terytorium.

Autor „X,Y,Z...” oparł swą książkę na dokumentach, które zostały odtajnione we Francji, ale też w Wielkiej Brytanii. Jego zdaniem zgromadzenie niedostępnych wcześniej materiałów było dla niego bardzo łatwe. Największe wzywanie stanowiło jednak zdobycie oryginalnych polskich dokumentów, zarekwirowanych przez Niemców w 1940 roku.

„W pięć lat później, w trakcie sowieckiej okupacji Berlina, zostały przewiezione do Rosji i nie można było do nich dotrzeć. Nie jest znanych zatem wiele szczegółów przedwojennych polskich operacji. Być może ktoś mógłby zapytać grzecznie pana (prezydenta Rosji Władimira) Putina, czy mógłby mi pozwolić rzucić na nie okiem” – żartował Turing.

Zauważył, że książka została dobrze przyjęta w Wielkiej Brytanii. „Zaskoczyło mnie jak (brytyjscy czytelnicy) byli otwarci i zainteresowani. Stało się tak moim zdaniem dlatego, że (książka) stanowiła nieznany rozdział dobrze znanej historii” – skonstatował.

Sir Dermot Turing jest bratankiem Alana Turinga (1912-1954), brytyjskiego matematyka, kryptologa, twórcy maszyny Turinga, uważanego za ojca sztucznej inteligencji i w plebiscycie BBC uznanego za ikonę XX wieku. Pracował on w brytyjskim ośrodku kryptologicznym w Bletchley Park nad budową maszyny deszyfrującej kod Enigmy w oparciu o rezultaty badań przekazane przez polskich matematyków.

Szefowa Instytutu Piłsudskiego dr Iwona Korga mówiła PAP, że Dermot Turing kilka lat temu odwiedził jej placówkę i zapytał, czy mógłby przejrzeć archiwa.

„Kiedy później przygotowywał do druku książkę +X,Y,Z...+, poprosił o możliwość wykorzystania jednego z przechowywanych przez nas dokumentów rozkodowanych przez polskich matematyków depesz z okresu bitwy warszawskiej. Zgodziliśmy się oczywiście, by ukazało się to w książce” – podkreśliła.

352-stronicowy tom „X,Y,Z. Prawdziwa historia złamania szyfru Enigmy” ukazał się w minionym roku w przekładzie na język polski nakładem Domu Wydawniczego Rebis.

Spotkanie w Instytucie Piłsudskiego zorganizowano przy współudziale konsulatu RP w Nowym Jorku.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ jo/ akl/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Widok na zespół klasztorny na Bielanach z powietrza. Czerwonym okręgiem zaznaczono obszar badań, jedynie niezabudowane miejsce. Fot. F. Welc.

    Pozostałości poszukiwanego eremitorium odnaleziono w klasztorze na warszawskich Bielanach

  • Ampato, grobowiec 1, (5 800 m n.p.m). W górnym poziomie pierwszego z grobowców odkryto pięć potłuczonych naczyń. Fot. Johan Reinhard, archiwum Muzeum Sanktuariów Wysokogórskich (Museo Santuarios Andinos UCSM) w Arequipie.

    Badaczka: ceramika służyła Inkom do utrzymania dominacji religijnej i politycznej

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera