Nauka dla Społeczeństwa

19.04.2024
PL EN
02.05.2023 aktualizacja 02.05.2023

Wirusolog: COVID-19 może zaostrzać objawy choroby Parkinsona

Fot. Adobe Stock Fot. Adobe Stock

Są już naukowe dowody na to, że COVID-19 może zaostrzać objawy choroby Parkinsona, m.in. pogarsza się sprawność ruchowa, zaczynają pojawiać się niekontrolowane ruchy, postępuje drżenie kończyn lub głowy – wymieniła przykłady w rozmowie z PAP wirusolog prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska.

Ekspertka wyjaśniła, że istnieje wiele wirusów, które podejrzewa się o wpływ na rozwój choroby Parkinsona i innych schorzeń neurodegeneracyjnych. Jak wskazała, pierwsze sugestie na ten temat pojawiły się na początku XX w. po wybuchu grypy, tzw. hiszpanki.

"Epidemia letargicznego zapalenia mózgu zbiegła się z wybuchem grypy w 1918 r. i trwała przez dekadę. Ok. 75 proc. zakażonych wirusem grypy miało objawy oczne, np. podwójne widzenie i oczopląs. U przeważającej części pacjentów po przechorowaniu hiszpanki rozwinęły się objawy choroby podobnej do choroby Parkinsona. Było to np. drżenie, spowolnienie ruchowe i +maskowata+ twarz" – wymieniła prof. Szuster-Ciesielska.

Wskazała, że w kolejnych dekadach udowodniono również związki między np. wirusem HIV, wirusem Ebsteina-Barr (EBV), cytomegalii (CMV), polio a rozwojem choroby Parkinsona.

"Oczywiście to nie oznacza, że każda osoba, która przejdzie infekcję wirusową zaraz jest skazana na rozwój choroby Parkinsona czy Alzheimera. Są to schorzenia o podłożu wieloczynnikowym i potrzebne są tu jeszcze pewne wrodzone predyspozycje" – dodała wirusolog.

Odnosząc się do tego, w jaki sposób wirusy wpływają na występowanie parkinsona, wyjaśniła, że poprzez mechanizmy natychmiastowe lub opóźnione powodujące uszkodzenia w centralnym układzie nerwowym.

"Mogą bezpośrednio zainfekować komórki nerwowe i wzbudzać miejscowy stan zapalny albo powodować reakcje autoimmunologiczne także związane z przedłużającym się stanem zapalnym, a to powoduje powikłania neurologiczne o podłożu immunologicznym" – podkreśliła biolożka.

Zapytana o związki wirusa SARS-COV-2 z rozwojem Parkinsona poinformowała, że nie ma jednoznacznych dowodów na to, że przechorowanie COVID-19 powoduje chorobę Parkinsona ze względu na to, że – jak podała – upłynęło zbyt mało czasu, aby to z całą pewnością stwierdzić.

"Poza tym parkinson nie rozwija się z dnia na dzień. Pierwsze objawy mogą być jeszcze dość długo niezauważalne przez samą osobę. Sporadycznie występujące bóle mięśni, utrata równowagi, drżenia, czy niekontrolowane gesty nie od razu muszą kojarzyć się pacjentom z tą chorobą" – zauważyła prof. Szuster-Ciesielska.

"Są już naukowe dowody na to, że COVID-19 może zaostrzać objawy choroby Parkinsona. Pogarsza się sprawność ruchowa, czemu towarzyszy poczucie sztywności mięśni – stąd np. problemy z pisaniem. Zaczynają pojawiać się niekontrolowane ruchy w trakcie gestykulacji i chodzenia. Postępuje drżenie kończyn lub głowy, pojawiają się zmiany w mimice twarzy (tzw. twarz maskowata) oraz zaburzenia równowagi (chorzy upadają). Z czasem dochodzi do znacznego ograniczenia samodzielności pacjentów właśnie z powodu zwiększonego ryzyka urazów i trudności w chodzeniu" – opisała wirusolog, powołując się na opublikowaną w 2023 r. pracę chińskich naukowców.(PAP)

Nauka w Polsce, Gabriela Bogaczyk

gab/ joz/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024