Wiatr słoneczny może być napędzany przez małe dżety

Fot. Adobe Stock
Fot. Adobe Stock

Wspólna sonda ESA i NASA - Solar Orbiter wykryła potężną ilość niewielkich dżetów, wyrzucanych z zewnętrznych warstw atmosfery Słońca. Choć każdy z nich niesie niewiele energii, łącznie mogą one stanowić długo poszukiwane zasilanie wiatru słonecznego.

Wiatr słoneczny, czyli uciekające ze słońca cząstki plazmy, wypełnia cały Układ Słoneczny. Na ziemi możemy dostrzec jego działanie w postaci zorzy. Choć jest to jeden z najważniejszych elementów oddziaływania Słońca, naukowcy nie do końca rozumieją jego źródło.

Sonda ESA/NASA Solar Orbiter, dzięki unikalnemu instrumentowi pokładowemu Extreme Ultraviolet Imager (EUI), dostarczyła właśnie danych, które mogą przybliżyć naukowców do uzyskania odpowiedzi na pytanie o naturę tego zjawiska.

Jak podaje ESA, obrazy bieguna południowego Słońca ukazały słabo dostrzegalne, żyjące przez krótki czas, małe strumienie plazmy.

"Mogliśmy dostrzec te niewielkie dżety tylko dzięki bezprecedensowo wysokiej rozdzielczości obrazów dostarczanych prze EUI" – mówi Lakshmi Pradeep Chitta, współautor odkrycia.

Specjaliści od dawna wiedzieli, że znaczna część wiatru słonecznego powstaje dzięki tzw. koronalnym dziurom – rejonom, w których pole magnetyczne Słońca nie powraca do gwiazdy, tylko rozciąga się daleko do Układu Słonecznego. Plazma może podróżować wzdłuż linii tego pola, jednak nie było wiadomo, jak startuje. Zakładano, że ze względu na wysoką temperaturę korony, część plazmy naturalnie będzie z niej samodzielnie uciekała.

Nowe obserwacje dżetów poddają jednak tę teorię w wątpliwość. "Okazuje się, że przepływ plazmy nie jest jednorodny. Powszechność dżetów sugeruje, że wiatr słoneczny emitowany w koronalnych dziurach może powstawać w przerywanych wyrzutach" – wyjaśnia Andrei Zhukov, jeden z naukowców.

Energia unoszona przez pojedynczy dżet jest znikoma – informują badacze. Strumienie występują jednak w ogromnych ilościach.

Naukowcy spodziewają się uzyskać dokładniejsze dane w późniejszym czasie. Teraz bowiem sonda krąży blisko równika Słońca. Jednak w czasie rozwoju misji, za kilka lat, ma zbliżyć się właśnie do bieguna. W tym samym czasie Słońce ma wejść w fazę aktywności ułatwiającą obserwacje dżetów.

Odkrycie ma znaczenie nie tylko dla Układu Słonecznego – eksperci z programu Solar Orbiter sądzą, że podobne procesy zachodzą także w innych gwiazdach.

Więcej informacji na stronie internetowej. (PAP)

mat/ zan/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Vespa velutina. Fot. Adobe Stock

    Kolejny gatunek azjatyckiego szerszenia pojawił się w Europie

  • Obraz gwiazdy WHO G64 w Wielkim Obłoku Magellana. Po lewej rzeczywisty obraz uzyskany dzięki interferometrii, a po prawej opracowana na jego podstawie wizja artystyczna. Do obserwacji wykorzystano interferometr VLTI należący do Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO). Źródło: ESO/K. Ohnaka et al., L. Calçada.

    Uzyskano pierwszy szczegółowy obraz gwiazdy spoza Drogi Mlecznej

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera