Ścisła współpraca instytucji naukowych z biznesem to kluczowy element rozwoju polskiej nauki i gospodarki - mówili eksperci podczas poświęconej innowacyjnej biomedycynie konferencji Centrum Badań Przedklinicznych i Technologii.
"Historia Centrum Badań Przedklinicznych i Technologii (CePT) sięga ponad 20 lat. To konsorcjum, które naprawdę działa. (...) Jest miejscem edukacji dla badaczy i zespołem osób zainteresowanych komercjalizacją uzyskanych wyników. Przyczynia się nie tylko do rozwoju polskiej nauki, ale i polskiej gospodarki" - powiedział w piątek prof. dr hab. n. med. Zbigniew Gaciong, rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, podczas otwarcia konferencji poświęconej nowoczesnej medycynie.
Podczas konferencji "CePT – platformą rozwoju innowacyjnej biomedycyny 2024" na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym naukowcy, praktycy i przedsiębiorcy, m.in. z polskich uczelni, instytutów naukowo-badawczych i firm technologicznych, rozmawiali o rozwoju i perspektywach biomedycyny w Polsce.
"Jesteśmy jednym z największych przedsięwzięć biomedycznych i biotechnologicznych w naszej części Europy. Konsorcjum łączy 10 dużych centrów naukowych - uniwersytety i instytuty PAN" - mówił prof. dr hab. n. med. Piotr Pruszczyk, prorektor ds. nauki i transferu technologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (WUM).
Dodał, że CePT to prawie 50 najnowocześniejszych laboratoriów badawczych, w których pracują przedstawiciele wielu dziedzin nauki, m.in. fizycy, chemicy, biolodzy, lekarze, informatycy i inżynierowie.
"Środowisko naukowe chce prowadzić dialog z ministerstwem nauki i chce, żeby ministerstwo go słuchało. Zmiana w ministerstwie jest tylko personalna i polityczna. To też zmiana filozofii kontaktów ze środowiskiem naukowym. Są już na to dowody" - mówił na konferencji Maciej Gdula, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego.
Podkreślił, jak doniosłą funkcję spełnia popularyzacja nauki.
"Jeżeli nie będzie nacisku na to, że nauka jest ważna i potrzebna, będzie nam ciężko zebrać więcej środków na naukę. Opłaca się inwestować w badania i rozwój, ale opłaca się też inwestować w wizerunek nauki" - przekonywał wiceminister.
O tym, jak ważna jest standaryzacja danych w obszarze biomedycyny, mówił natomiast Główny Inspektor Sanitarny Krzysztof Saczka.
"Mamy wiele aparatów i produktów, ale brak jest jednolitych standardów, dzięki którym moglibyśmy wymieniać się danymi. Ważne jest zbudowanie zespołu, który opracowałby takie standardy. Znacznie ułatwiłoby to wszystkim życie" - zaznaczył Krzysztof Saczka.
Dodał, że to szczególnie istotne np. w przypadku identyfikacji źródeł i rozprzestrzeniania się różnorodnych infekcji.
Wojewoda Mazowiecki Mariusz Frankowski przypomniał, jaką rolę w rozwoju nowoczesnych centrów badawczych w Polsce odegrało finansowanie z Unii Europejskiej.
"Bez środków unijnych na pewno nie bylibyśmy w tym miejscu (rozwoju - PAP), w którym jesteśmy dzisiaj. Pod względem infrastruktury nie mamy się czego wstydzić" - powiedział wojewoda Frankowski.
Zapowiedział, że planuje powołanie pełnomocnika, który będzie odpowiadał za kontakty z sektorem naukowym.
Na finansach skupił się również Marcin Wajda, dyrektor Departamentu Rozwoju Regionalnego i Funduszy Europejskich w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Mazowieckiego.
"Od wielu lat wspieramy naukę. Dzięki pieniądzom unijnym na Mazowszu (...) wsparliśmy 512 projektów badawczych na kwotę ponad miliarda złotych. Na rozwój innowacyjności przedsiębiorstw przeznaczyliśmy z kolei 800 milionów złotych. Środki z nowej perspektywy, na lata 2021-2027, dla obszaru badawczo-rozwojowego to 12 miliardów euro plus środki z Krajowego Planu Odbudowy" - podawał dyrektor Wajda.
Prof. dr hab. Tomasz Stokłosa z Zakładu Biologii i Genetyki Nowotworów WUM opowiadał o badaniach nad TP53 - genem supresorowym odpowiedzialnym za prawidłowy wzrost i podziały komórek. Ten gen, jak tłumaczył prof. Stokłosa, strzeże m.in. przed chorobami nowotworowymi. Onkolog i jego zespół stworzyli metody diagnostyczne ratujące życie pacjentom z białaczką. Rokowania chorych z mutacją TP53 są bardzo złe, powinni oni natychmiast rozpocząć leczenie - i stąd konieczność wykrywania mutacji.
"Przebadaliśmy prawie 500 chorych na białaczkę z całej Polski, u 77 wykryto warianty patogenne w TP53. Ci pacjenci otrzymali przepustkę do terapii celowanej" - mówił prof. Stokłosa.
Dodał: "Udowodniliśmy, że nawet jak jakieś badania można robić na Zachodzie, to można je zlecać także u nas".
Onkolog poinformował także, że dzięki prowadzonym na WUM szkoleniom obecnie w Polsce działa już 15 ośrodków prowadzących taką diagnostykę.
Receptę na udaną współpracę między nauką a biznesem przedstawiła Marta Winiarska, prezes zarządu Polskiego Związku Innowacyjnych Firm Biotechnologii Medycznej BioInMed, zrzeszającego 19 przedsiębiorstw, które opracowują m.in. nowe leki.
"Wiedza staje się stopniowo częścią strategii nie tylko przedsiębiorstw, ale też całych gospodarek. Nauki podstawowe pomagają nam pogłębiać wiedzę, ale równie ważna jest komercjalizacja wyników. (...) Strona akademicka coraz częściej jest otwarta na to, jak prowadzić badania tak, by mogły być 'pchane' w kierunku rynku" - wskazywała prezes Winiarska.
Zaproponowała, by w ramach eliminacji barier między środowiskami naukowymi i biznesowymi stworzyć jednostki, które pomogą im się komunikować. Jej zdaniem istotne są również: rzetelna wycena badań naukowych, łatwiejszy dostęp do informacji i otwieranie wspólnych kierunków studiów.
Piątkowa impreza była ósmą z kolei konferencją zorganizowaną przez Centrum Badań Przedklinicznych i Technologii.(PAP)
Anna Bugajska
abu/ bar/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.