BepiColombo przesłała zdjęcia Merkurego

Źródło: ESA/BepiColombo/MTM
Źródło: ESA/BepiColombo/MTM

Zbudowana przez ESA i JAXA sonda BepiColombo wykonała właśnie czwarty z sześciu przelotów w pobliżu Merkurego. Przy okazji manewru, grawitacyjnego zmniejszenia prędkości, próbnik wykonał serię zdjęć.

BepiColombo to sonda, która po starcie w 2018 roku, w 2026 r. ma wejść na orbitę Merkurego. Na jej pokładzie znajdują się dwa oddzielne orbitery zbudowane przez ESA oraz JAXA, które będą badały najbliższą Słońcu planetę.

Dotarcie do Merkurego jest jednak niezwykle trudne ze względu na konieczność wytracenia potężnej ilości energii przez każdy pojazd, który startuje z Ziemi. Dlatego próbnik miał zaplanowanych aż dziewięć zwalniających prędkość przelotów w pobliżu planet – sześć w okolicy samego Merkurego, dwa - Wenus i jeden – Ziemi.

Właśnie miał miejsce czwarty przelot obok Merkurego.

Ze względu na problemy techniczne zmieniono plan lotu i sonda wejdzie na orbitę planety w 2026 r., zamiast w 2025. Z tego samego powodu w ostatnim przelocie, zamiast na odległość 200 km, zbliżyła się na zaledwie 165 km od Merkurego.

Fotografie zostały wykonane przez techniczne kamery sondy, a nie przez instrumenty naukowe, ale mimo to pozwalają w wyjątkowy sposób przyjrzeć się powierzchni planety.

Sonda zbliżyła się do niej od strony nocnej i na kolejnych zdjęciach widać m.in. coraz lepiej oświetlone, utworzone po uderzeniach komet i asteroid kratery o średnicy nawet ponad 300 km.

Jeden z uwiecznionych na zdjęciach gigantycznych kraterów to Vivaldi o szerokości 210 km. Sonda sfotografowała go, gdy wschodziło nad nim Słońce, dzięki czemu cała struktura została silnie uwydatniona przez wyraziste cienie. Dokładnie widać w nim np. górzyste pierścienie i ślady po płynącej lawie.

Po raz pierwszy sonda sfotografowała także mierzący 155 km krater nazwany imieniem nowozelandzkiej malarki Margaret Olrog Stoddart, z wyraźnym centralnym pierścieniem.

„Kratery z pierścieniami szczytowymi na Merkurym są fascynujące, ponieważ wiele aspektów ich powstawania wciąż pozostaje tajemnicą. Uważa się, że te pierścienie powstały w wyniku jakiegoś rodzaju procesu odbicia podczas uderzenia, ale głębokości, z których zostały wypiętrzone, wciąż są nieznane” – podkreśla prof. David Rothery z Open University, członek zespołu analizującego zdjęcia przesyłane przez sondę.

Jak tłumaczą naukowcy, wiele kraterów z wewnętrznymi pierścieniami szczytowymi na Merkurym zostało zalanych przez wulkaniczne przepływy lawy długo po pierwotnym uderzeniu. Stało się to zarówno wewnątrz krateru Vivaldi, jak i Stoddart.

W Stoddart przez zastygniętą lawę widać ponadto ślady 16-kilometrowego krateru, który powstał później.

Eksperci zwracają uwagę, że wykorzystane kamery nie zostały zaprojektowane do fotografowania Merkurego, ale do obserwacji samego statku kosmicznego, głównie w okresie tuż po wystrzeleniu.

Kratery z wewnętrznymi pierścieniami należą najważniejszych celów misji BepiColombo i będą dokładnie analizowane po osiągnięciu orbity wokół Merkurego, z pomocą odpowiednich instrumentów naukowych.

„BepiColombo jest dopiero trzecią misją kosmiczną, która odwiedza Merkurego, co czyni go najmniej zbadaną planetą w wewnętrznym Układzie Słonecznym. Wynika to częściowo z tego, że tak trudno do niego dotrzeć” - mówi Jack Wright, planetolog w ESA.

„To świat ekstremów i sprzeczności, więc w przeszłości nadałem mu przydomek 'problematyczne dziecko Układu Słonecznego'. Zdjęcia i dane naukowe zebrane podczas przelotów oferują wstęp do fazy orbitalnej BepiColombo, która pomoże rozwiązać niewyjaśnione tajemnice Merkurego” – dodaje.

Sondę czekają kolejne przeloty obok Merkurego zaplanowane na 1 grudnia 2024 roku i 8 stycznia 2025 roku.

Każdy z tych manewrów przybliża pojazd do wejścia na orbitę planety.

Więcej informacji na stronie ESA.(PAP)

Marek Matacz

mat/ bar/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Szybki internet sprzyja otyłości

  • Fot. Adobe Stock

    USA/ Badania: ponad jedna trzecia operowanych pacjentów wciąż doświadcza działań niepożądanych

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera