Historia i kultura

17 stycznia 1945 r. Niemcy wycofali się ze zrujnowanej Warszawy

Warszawa po wyzwoleniu, marzec 1945 r.  PAP/CAF
Warszawa po wyzwoleniu, marzec 1945 r. PAP/CAF

17 stycznia 1945 r. do zniszczonej niemal doszczętnie Warszawy wkroczyli żołnierze 1 Armii Wojska Polskiego. Walki o opanowanie miasta trwały zaledwie kilka godzin, gdyż dowództwo niemieckie, obawiając się okrążenia, wycofało z miasta większość swoich sił.

W operacji warszawskiej trwającej od 14 do 17 stycznia 1945 r. brały udział 1 Armia WP oraz 47. i 61. armie 1 Frontu Białoruskiego. Była to część wielkiej ofensywy rozpoczętej przez Armię Czerwoną 12 stycznia 1945 r., nazwanej operacją wiślańsko-odrzańską. Obie armie sowieckie, 61., działająca z przyczółka warecko-magnuszewskiego, i 47., nacierająca od strony Modlina, uderzyły w kierunku Błonia, oskrzydlając Warszawę z północnego i południowego zachodu i tworząc tzw. kocioł warszawski.

Dowódca 9. Armii niemieckiej, która znalazła się w tym kotle, wydał rozkaz wycofania wojsk z pozycji nadwiślańskich w celu zorganizowania linii oporu nad dolną Bzurą, Rawką i środkową Pilicą.

Na Warszawę bezpośrednio uderzała 1. Armia WP pod dowództwem gen. Stanisława Popławskiego. Rankiem 17 stycznia 1., 3. i 4. dywizje piechoty rozwinęły natarcie od południowego wschodu na przedmieścia Warszawy. Tego samego dnia 2. DP, po przeprawie w okolicach Jabłonny na Kępę Kiełpińską, podjęła działania zaczepne na północnych krańcach stolicy. 6. DP i 1. BK przekroczyły Wisłę i uderzyły na Warszawę z Pragi - odpowiednio: ze wschodu i od południa.

Walki o opanowanie miasta trwały zaledwie kilka godzin, gdyż dowództwo niemieckie, obawiając się okrążenia, wycofało ze stolicy większość swoich sił. 17 stycznia 1945 r. przed żołnierzami 1. Armii WP znajdowały się tylko pojedyncze niemieckie siły osłonowe. Do poważniejszych starć z nieprzyjacielem dochodziło sporadycznie. Walczono m.in. w rejonie Lasku Bielańskiego, Dworca Głównego oraz na skrzyżowaniu Alej Jerozolimskich i Nowego Światu. Miejscem krótkiego intensywnego boju była Cytadela. Już około godz. 15 ruiny stolicy oczyszczono z nieprzyjaciela.

19 stycznia w Alejach Jerozolimskich, które specjalnie na tę okazję uprzątnięto z gruzu, przy dźwiękach "Warszawianki" defilowały wyznaczone oddziały 1. Armii WP. Defiladę na trybunie ustawionej naprzeciwko hotelu "Polonia" przyjmowali przedstawiciele władz komunistycznych i wojska, m.in. Bolesław Bierut, Władysław Gomułka, Edward Osóbka-Morawski, generałowie Michał Rola-Żymierski i Stanisław Popławski, płk Marian Spychalski oraz sowiecki marszałek Gieorgij Żukow.

Jeremi Przybora wydarzenie to opisał we wspomnieniach następująco: "Upiorne +wyzwolenie+ trupa miasta i upiorna defilada na jego cmentarzysku (...), ta defilada zwycięskich oddziałów maszerujących między dwoma milczącymi szpalerami widm. Wyległy one, niczym niema publiczność, na trybuny zwalisk i ruin, wzdłuż trasy przemarszu żołnierzy +warszawskiej operacji+. Widma chłopców i dziewcząt z AK, wmieszane w tłumy mieszkańców, którzy byli wraz z bojownikami Warszawy jej obliczem i duszą, uśmiechem, rozpaczą i strachem. (...) parada wyzwolicieli, którzy już nikogo nie wyzwolili" (J. Przybora "Przymknięte oko opaczności. Memuarów część II").

Określenie "wyzwolenie Warszawy" do dziś wzbudza dyskusje. Oceniając je, historyk Andrzej Krzysztof Kunert w wypowiedzi dla PAP stwierdził: "W moim odczuciu 17 stycznia 1945 r. nastąpiło nie wyzwolenie miasta, ale wyzwolenie morza ruin, pozbawionego mieszkańców. Nazwałbym to zajęciem wymarłego miejsca, kilka godzin wcześniej opuszczonego przez oddziały niemieckie. W stolicy nie było nikogo, kto by mógł przywitać wkraczające wojsko kwiatami".

17 stycznia 1945 r. nie dla wszystkich rozpoczynał się okres wolności. Razem z żołnierzami Ludowego Wojska Polskiego do Warszawy wkroczyły bowiem również oddziały sowieckie, a wśród nich jednostki NKWD. Już 19 stycznia 1945 r. gen. Iwan Sierow pisał do Ławrientija Berii: "W celu zaprowadzenia należytego porządku w Warszawie wykonaliśmy co następuje: 1. zorganizowaliśmy grupy operacyjno-czekistowskie mające za zadanie filtrację wszystkich mieszkańców zamierzających przedostać się na Pragę; 2. pracują grupy operacyjne, złożone z pracowników Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego Polski i naszych czekistów, mających na celu ujawnienie i zatrzymanie kierownictwa Komendy Głównej +AK+, +NSZ+ i podziemnych partii politycznych; 3. w celu zabezpieczenia przeprowadzanych akcji operacyjnych został w Warszawie rozmieszczony i przystąpił do pracy 2. Pułk Pograniczny NKWD i 2 bataliony 38. Pułku Pogranicznego" ("NKWD i polskie podziemie 1944-1945. Z +teczek specjalnych+ Józefa W. Stalina").

Po zajęciu Warszawy rozpoczęto jej rozminowywanie i budowę mostu pontonowego na Wiśle. Mimo administracyjnych zakazów i skrajnie trudnych warunków życia pod koniec stycznia 1945 r. warszawiacy zaczęli wracać do swojego miasta. Szacuje się, że 17 stycznia 1945 r. w prawobrzeżnej części Warszawy - zajętej przez wojska 1. Frontu Białoruskiego i 1. Armii Wojska Polskiego 15 września 1944 r. - mieszkało 140 tys. osób, a ponad 20 tys. przebywało na odległych lewobrzeżnych przedmieściach.

Do końca stycznia 1945 r. mimo braku mieszkań, żywności, opału, oświetlenia i komunikacji ludność Warszawy wzrosła o 12 tys. Atmosferę tamtych dni tak wspominała Maria Ginter: "Na wieść, że Warszawa wolna, wysiedleńcy zapragnęli powrotu. Nie zrażeni faktem, że miasto nie istnieje, domy spalone i zburzone, spieszą przekonać się o tym na własne oczy. Niekończące się tłumy ściągają wszystkimi drogami. Wszelkimi możliwymi środkami lokomocji. Nikt nie wierzy, że można zrównać z ziemią milionowe miasto. Każdy się łudzi, że zamieszka gdzieś kątem. Że znajdzie chociaż ślady swego dawnego życia. Wielu, stanąwszy przed domem, z którego pozostała tylko kupa gruzów, odchodzi zrezygnowanych. (...) A jednak nie zrażeni niczym warszawiacy twardo zdecydowali, że stolica musi pozostać na miejscu. Z niesamowitą energią i przedsiębiorczością wprowadzają życie, które kipi z dnia na dzień z coraz większą werwą. Jest to gremialny i spontaniczny ciąg ludzi, którzy ukochali to miasto ponad wszystko, którzy solidarnie stanęli do walki o jego wolność i którzy wskrzeszają je wbrew wszelkiej logice. Niemcy postanowili, że Warszawy nie będzie. Warszawiacy temu zaprzeczyli" (M. Ginter "Galopem pod wiatr").

Straty ludności Warszawy w czasie II wojny światowej szacuje się na 600-800 tys. osób, w tym ok. 350 tys. Żydów i ok. 170 tys. poległych lub zamordowanych w Powstaniu Warszawskim. Straty urbanistyczne wynosiły ok. 84 proc. (zabudowa przemysłowa - 90 proc., mieszkalna - 72 proc., zabytkowa - 90 proc.). (PAP)

Mariusz Jarosiński

mjs/ wus/ mhr/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • 29.06.2024. Siedziba Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. PAP/Andrzej Jackowski

    Gdańsk/ "Weekend z kryptologią" w Muzeum II Wojny Światowej

  • Fot. K. Zaradkiewicz/MAH Elbląg

    Elbląg/ Skarby wikingów na wystawach w Muzeum Archeologiczno-Historycznym

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera