Wiceminister Szeptycki odpowiadał na pytanie grupy posłów Konfederacji. W skierowanym do MNiSW pytaniu, wskazali oni, że w związku z wejściem w życie 1 lipca br. nowych przepisów regulujących zasady podejmowania studiów w Polsce przez cudzoziemców, ucierpią „uczelnie i instytucje edukacyjne działające w sposób rzetelny oraz polska młodzież ze Wschodu”.

W piątek w Sejmie poseł Grzegorz Płaczek (Konfederacja) zwrócił też uwagę, że litewskie szkoły średnie wydają zbyt późno dokumenty maturzystom, w tym polskiego pochodzenia, by mogli wziąć udział w pierwszej turze rekrutacji na polskich uczelniach.

Wiceszef Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego przypomniał, że uczelnie w Polsce są autonomiczne, wobec tego same decydują o terminach i warunkach rekrutacji. Powiedział jednak, że resort jest świadom tego problemu i że „w drodze i indywidualnych rozmów z uczelniami i za pośrednictwem Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich” wskazano dwa rozwiązania.

Pierwsze z nich przewiduje przyjmowanie przez uczelnie studentów polskiego pochodzenia na podstawie warunkowych decyzji. „Innymi słowy bez kompletu dokumentów, a potem oni mogliby oryginały uzupełnić” – wyjaśnił wiceminister Szeptycki.

Jako drugą możliwość przedstawił rekrutację w późniejszym terminie. Sugerował, by uczelnie zostawiały miejsca nawet na obleganych kierunkach dla osób, które wzięłyby udział w rekrutacji w drugiej turze.

Andrzej Szeptycki odniósł się też do drugiej kwestii poruszonej w pytaniu posłów Konfederacji, czyli problemu z potwierdzaniem kompetencji językowych przez absolwentów polskich szkół na Litwie. W przypadku studentów zagranicznych kompetencje są sprawdzane podczas procedur wizowych i podczas rekrutacji. Obywateli Litwy, która należy do Unii Europejskiej, wizy nie obowiązują, weryfikacja znajomości języka umożliwiającej studiowanie należy więc tylko do uczelni. – Myśmy skierowali do polskich uczelni pismo, prosząc o to, żeby uznawali, że absolwenci polskich szkół za granicą powinni być rekrutowani bez sprawdzania dodatkowej znajomości języka polskiego, ale jest to kwestia autonomii (uczelni - przyp. PAP) – poinformował wiceminister nauki.

Posłowie w zapytaniu zwrócili też uwagę, że kandydatów na studia w Polsce obowiązuje o wymóg znajomości języka na poziomie B2, jednak osoby polskiego pochodzenia z Ukrainy, Kazachstanu i Białorusi nie mają dostępu do instytucji, które zajmują się prowadzeniem kursów języka polskiego.

W odpowiedzi wiceminister Szeptycki przypomniał, że kwestie polskich szkół za granicą są w gestii Ministerstwa Edukacji Narodowej. Dodał, że MNiSW obecnie zajmuje się kwestią wymogu znajomości języka dla kandydatów z zagranicy. Poinformował, że w czwartek ten temat był przedmiotem rozmów na Stałym Komitecie Rady Ministrów.

Przyznał, że ustawa o likwidacji nieprawidłowości w systemie wizowym rzeczywiście wprowadza wobec studentów spoza UE wymóg znajomości języka wykładowego polskiego lub angielskiego na poziomie B2. Wskazał jednak, że polskie ustawodawstwo stwierdza, że ukończenie szkoły średniej daje znajomość języka na poziomie B1. – I dlatego w trybie pilnym w tej chwili podejmujemy pracę nad tym, żeby tę rozbieżność zlikwidować. Właśnie po to, żeby absolwenci szkół, o których pan poseł mówi, mieli uznawane kompetencje (…) pozwalające na zrekrutowanie bez potrzeby potwierdzania znajomości języka – zaznaczył Andrzej Szeptycki.(PAP)

Nauka w Polsce

abu/ agt/