Plaga urazów po wypadkach na elektrycznych hulajnogach

Źródło: Adobe Stock
Źródło: Adobe Stock

Urazy związane z wypadkami na hulajnogach elektrycznych, głównie z udziałem młodych ludzi, stały się „plagą” w Gorzowie Wlkp. Najczęściej są to urazy głowy i złamania – alarmują medycy ze szpitala wojewódzkiego w tym mieście. W czwartek zorganizowali briefing w tej sprawie.

- Można z pełna odpowiedzialnością powiedzieć, ze wypadku związane z urazami na hulajnogach to jest plaga. Szczególnie w tym roku. W ubiegłym roku się zaczęło, natomiast w tym roku praktycznie nie mamy tygodnia, żeby co najmniej kilku pacjentów nie było hospitalizowanych z różnego rodzaju urazami związanymi z jazdą na hulajnogach elektrycznych - zaznaczył ordynator Oddziału Chirurgii Dziecięcej Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wlkp. lek. Tomasz Grzechnik.

Dodał, że nie mówi tutaj o pacjentach, którzy są zaopatrywani ambulatoryjnie oraz mających niewielkie urazy czy złamania nie wymagające leczenia operacyjnego, ale mówi o tych, którzy wymagają leczenia szpitalnego, bardzo często właśnie operacyjnego.

Grzechnik przekazał, że tylko w ub. tygodniu do szpitala trafiło sześciu pacjentów, którymi były głównie dzieci. Jego zdaniem często nie przestrzegają one żadnych zasad związanych z bezpiecznym użytkowaniem hulajnóg elektrycznych.

- Hulajnoga jest dla ludzi, podobnie jak rower, wszelkie możliwe sporty, ale każda tego typu aktywność powinna być prowadzona zgodnie z pewnymi zasadami. Musi być kask - to jest po pierwsze. W tej chwili mamy na oddziale chłopca, który leży ze złamaną czaszką, krwawieniem doczaszkowym. Na szczęście jego stan jest dobry. Dwa dni temu wypisaliśmy chłopca z podobnymi urazami. Wszyscy oni kasków nie mieli – podkreślił lekarz.

Jego zdaniem wystarczy przejechać przez większe miasto, by zobaczyć ilu młodych ludzi, ale i dorosłych jeździ bez kasków.

- Z pełną świadomością mówię tutaj o pladze tego typu urazów, więc z tego miejsca chcielibyśmy zaapelować do młodych ludzi, ale także do ich rodziców, aby przestrzegali pewnych zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego – powiedział Grzechnik.

Wymienił, że chodzi m.in. o kask na głowie, jeżdżenie na hulajnodze samemu, bez dodatkowych osób oraz elementarną znajomość przepisów ruchu drogowego. Problemem jest także odblokowywanie fabrycznych zabezpieczeń ograniczających maksymalną prędkość hulajnóg.

- Apel do rodziców, także do służb mundurowych - uczulić młodzież na szkolenia, na wyrabianie kart rowerowych, na wyrabianie prawa jazdy kategorii A1, żeby ci młodzi ludzie ruszając do ruchu, mieli jakieś, choćby elementarne pojęcie o pewnych zasadach – mówił Grzechnik.

Ordynator wskazał, że w Polsce dochodziło już do śmiertelnych wypadków na hulajnogach elektrycznych.

- Odpukać, dzięki Bogu my takich urazów jeszcze nie mieliśmy, aczkolwiek w tym roku, od kiedy (...) zrobiła się piękna pogoda - od maja, dzieci, które leżały u nas w stanie ciężkim, już takie były. Na szczęście wszyscy żyją – zakończył.

W poniedziałek (18 sierpnia) w jednej z podgorzowskich wsi dwaj chłopcy w wieku 11 i 13 lat jechali na jednej hulajnodze elektrycznej. W pewnym momencie kierujący stracił nad nią panowanie i chłopcy wywrócili się. Ze złamaniami zostali przetransportowani do szpitala.

Dwa dni wcześniej, 16 sierpnia 9-latek i 13-latek jadący razem na hulajnodze elektrycznej zostali potrąceni na ul. Sikorskiego w Gorzowie Wlkp. przez kierującą oplem. W ich przypadku sytuacja szczęśliwie zakończyła się na niewielkich obrażeniach.

Przepisy jasno wskazują jakie obowiązki ma kierujący hulajnogą. Jest on obowiązany korzystać z jezdni, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością nie większą niż 30 km/h, w przypadku gdy brakuje drogi dla rowerów, drogi dla pieszych i rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów.

Korzystanie z drogi dla pieszych przez kierującego hulajnogą elektryczną jest dozwolone wyjątkowo, gdy droga dla pieszych jest usytuowana wzdłuż jezdni, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 30 km/h, i brakuje drogi dla rowerów, drogi dla pieszych i rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów.

Kierującemu hulajnogą elektryczną zabrania się: ciągnięcia lub holowania innego pojazdu; przewożenia innej osoby, zwierzęcia lub ładunku; jazdy po jezdni, z wyjątkiem korzystania z pasa ruchu dla rowerów, przejazdu dla rowerów oraz jezdni, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością nie większą niż 30 km/h, w przypadku gdy brakuje drogi dla rowerów, drogi dla pieszych i rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów.

Policja przypomina, że zabrania się dopuszczania dziecka w wieku do 10 lat do kierowania hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego na drodze. W strefie zamieszkania dopuszcza się kierowanie hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego przez dziecko w wieku do 10 lat wyłącznie pod opieką osoby dorosłej.

Do kierowania hulajnogą elektryczną przez osoby w wieku od 10 lat do 18 lat wymagane jest posiadanie karty rowerowej lub prawa jazdy kategorii AM, A1, B1 lub T. (PAP)

mmd/ mark/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Błonia, Kraków; źródło: Adobe Stock

    Badanie: przyroda ratowała psychikę w czasie pandemii

  • Źródło: Adobe Stock

    NIK: miliardy na dializy i przeszczepy nerek, a profilaktyka kuleje

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera