Planetoida, do której leci Hayabusa 2, jest mniejsza niż sądzono

Adobe Stock
Adobe Stock

Astronomowie ustalili, że planetoida, do której leci japońska sonda Hayabusa 2, ma zaledwie 11 metrów średnicy. Oznacza to wielkość podobną do rozmiarów sondy. Wcześniej sądzono, że obiekt ma 30 metrów - poinformowało Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO).

Dzięki obserwacjom teleskopami na całym świecie, w tym teleskopem VLT, udało się dokładnie wyznaczyć rozmiar i rotację asteroidy, którą w 2031 roku odwiedzi japońska bezzałogowa sonda kosmiczna.

- Odkryliśmy, iż rzeczywistość tego obiektu jest zupełnie różna od tego, jak był wcześniej opisywany - wskazał astronom Toni Santana-Ros z Uniwersytetu w Alicante oraz z Uniwersytetu w Barcelonie (Hiszpania), który kierował badaniami planetoidy 1998 KY26.

Nowe obserwacje i wcześniejsze dane radarowe pozwoliły ustalić, że planetoida ma zaledwie 11 metrów średnicy. Oznacza to wielkość podobną do rozmiarów sondy. Co więcej, planetoida zmieściłaby się w kopule teleskopu VLT, który ją obserwował. Wcześniej sądzono, że obiekt ma 30 metrów.

Wyznaczono też okres obrotu planetoidy, który wynosi 5 minut. Poprzednie wyznaczenia wskazywały 10 minut.

Mniejszy rozmiar i szybsza rotacja czyni misję sondy Hayabusa 2 trudniejszą. Doprowadzenie do dotknięcie przez sondę powierzchni planetoidy będzie bardziej skomplikowanym manewrem niż zakładano.

W swojej pierwotnej misji sonda Hayabusa 2, wysłana przez japońską agencję kosmiczną JAXA, zbadała w 2018 roku planetoidę 162173 Ryugu o średnicy 900 metrów. Pobrała z niej próbki, które w 2020 dostarczyła na Ziemię. Ponieważ jednak w sondzie pozostało paliwo, zdecydowano, że poleci jeszcze do innej planetoidy, dużo mniejszej. Za cel wybrano 1998 KY26. Sonda dotrze do niej w 2031 roku, aby dowiedzieć się więcej o najmniejszych obiektach spośród planetoid.

Będzie to pierwszy raz, gdy sonda kosmiczna spotka niewielką planetoidę. Wszystkie wcześniejsze misje odwiedzały planetoidy o średnicach setek, a nawet tysięcy metrów.

Obserwacje planetoidy 1998 KY26 z Ziemi nie są łatwe. Obiekt jest tak mały, że trzeba dużych teleskopów oraz wyczekania do momentu, gdy asteroida zbliża się do Ziemi na swojej orbicie wokół Słońca.

Nowe obserwacje sugerują, że planetoida ma jasną powierzchnię i prawdopodobne zbudowana jest z litej skały. Może być odłamkiem którejś z planet lub innej planetoidy. Dane nie pozwalają jednak w pełni wykluczyć możliwości, iż planetoida 1998 KY26 jest zlepkiem luźno związanego ze sobą gruzu, co byłoby trudniejszym wariantem dla sondy Hayabusa 2.

- Nigdy nie widzieliśmy dziesięciometrowej planetoidy z bliska, więc naprawdę nie wiemy, czego się spodziewać i jak będzie wyglądać - podkreślił Santana-Ros.

Wyniki badań opublikowano w „Nature Communications”. Wśród autorów pracy jest kilkoro polskich naukowców: Przemysław Bartczak (Instytut Obserwatorium Astronomiczne UAM w Poznaniu), Dagmara Oszkiewicz (Instytut Obserwatorium Astronomiczne UAM w Poznaniu) oraz Agata Rożek (University of Edinburgh, Royal Observatory Edinburgh, Wielka Brytania).(PAP)

cza/ agt/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Adobe Stock

    Sztuczna inteligencja diagnozuje stan rogówki

  • Droga Mleczna, Adobe Stock

    Gaia pokazała mapę gwiezdnych kolebek

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera