Przeciwciała bispecyficzne mogą zrewolucjonizować leczenie raka płuca, zwłaszcza u pacjentów z określonymi zaburzeniami molekularnymi – powiedziała PAP dr Maja Lisik-Habib, onkolog z Wojewódzkiego Wielospecjalistycznego Centrum Onkologii i Traumatologii im. M. Kopernika w Łodzi.
Przeciwciała te nie tylko zwiększają skuteczność terapii, ale też ograniczają rozwój oporności na leczenie - zaznaczyła specjalistka. Zwróciła uwagę, że w ostatnich kilkunastu latach dokonano ogromnego postępu w terapii raka płuca, przede wszystkim niedrobnokomórkowego (NSCLC), który stanowi około 85 proc. wszystkich przypadków tego nowotworu.
– Jeszcze kilkanaście lat temu pacjentom mogliśmy zaoferować wyłącznie chemioterapię. Tymczasem w ostatniej dekadzie to właśnie w grupie chorych na niedrobnokomórkowego raka płuca zarejestrowano najwięcej innowacyjnych terapii ukierunkowanych molekularnie – podkreśliła dr Lisik-Habib.
Rozwój ten jest możliwy dzięki lepszemu poznaniu zaburzeń genetycznych leżących u podstaw rozwoju i progresji nowotworu. Współcześnie rak niedrobnokomórkowy nie jest już traktowany jako jedna choroba, lecz jako grupa podtypów o różnych mutacjach i zmianach genetycznych. Umożliwiło to odejście od jednolitych schematów leczenia na rzecz terapii spersonalizowanych.
Pierwszym zidentyfikowanym zaburzeniem molekularnym w raku płuca były mutacje w genie EGFR. Występują one u ok. 10–14 proc. chorych na raka gruczołowego płuca – jednego z podtypów NSCLC.
Z czasem odkryto kolejne zmiany, m.in. rearanżacje genów ALK, ROS1, mutacje w genach: KRAS, HER2, BRAF oraz fuzje genów NTRK. Niektóre z tych zaburzeń są charakterystyczne dla młodszych pacjentów, którzy nigdy nie palili tytoniu.
– Dla większości tych nieprawidłowości molekularnych mamy dziś zarejestrowane terapie celowane, często nawet kilka różnych opcji leczenia. Pojawiły się również inhibitory punktów kontrolnych (immunoterapia), które wspomagają układ odpornościowy w walce z komórkami nowotworowymi – wyjaśniła dr Lisik-Habib. Dzięki tym innowacjom znacznie wydłużyło się przeżycie chorych, również w stadium zaawansowanym i przerzutowym.
– Jeszcze niedawno mediana przeżycia pacjentów z zaawansowanym rakiem płuca była liczona w miesiącach. Obecnie, na przykład u osób z mutacjami EGFR leczonych inhibitorami kinaz tyrozynowych, takimi jak ozymertynib, jedna trzecia pacjentów przeżywa pięć lat i więcej – powiedziała specjalistka.
Dzięki skuteczności terapii celowanych rak płuca u części chorych staje się chorobą o charakterze przewlekłym.
W ostatnim czasie nastąpił kolejny przełom w leczeniu chorych z mutacjami w genie EGFR. Pojawił się nowy lek – przeciwciało bispecyficzne amiwantamab, działające jednocześnie na dwa receptory: EGFR i MET.
Mechanizm jego działania polega z jednej strony na blokowaniu proliferacji komórek nowotworowych, a z drugiej – na aktywowaniu układu odpornościowego do ich niszczenia.
Badania kliniczne wykazały, że u pacjentów z najczęstszymi mutacjami EGFR (eksony 19 i 21) zastosowanie amiwantamabu w połączeniu z lazertynibem w pierwszej linii terapii wydłuża czas przeżycia w sposób istotny klinicznie w porównaniu ze standardową monoterapią ozymertynibem. Szacunkowo może to oznaczać poprawę mediany przeżycia o około rok, przy jednoczesnym zmniejszeniu ryzyka zgonu o około 25 proc., tłumaczyła dr Lisik-Habib.
– Włączenie przeciwciała bispecyficznego do leczenia zmienia standard terapii tej grupy pacjentów. Amiwantamab w połączeniu z lazertynibem jest obecnie rekomendowany przez Europejskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej (ESMO) jako leczenie pierwszej linii u chorych z określonymi mutacjami EGFR – wyjaśniła specjalistka.
Zaznaczyła, że zastosowanie najbardziej skutecznej terapii już na początku leczenia jest kluczowe, ponieważ wielu chorych nie kwalifikuje się później do kolejnych linii, m.in. z powodu pogorszenia stanu ogólnego.
Kolejną zaletą połączenia amiwantamabu z lazertynibem jest brak konieczności stosowania chemioterapii. Dzięki temu chemioterapię można zachować na dalsze etapy leczenia.
Co więcej, ponieważ amiwantamab blokuje dwa szlaki molekularne, jego zastosowanie zmniejsza ryzyko rozwoju oporności na leczenie i progresji choroby. Lek wykazuje skuteczność również w drugiej linii terapii, u pacjentów, u których wystąpiła oporność na ozymertynib.
W połączeniu z chemioterapią amiwantamab stanowi też jedyną skuteczną opcję u chorych z rzadką mutacją – insercją w eksonie 20 genu EGFR, dla której klasyczne inhibitory EGFR są nieskuteczne. W tej grupie zastosowanie amiwantamabu wydłuża czas wolny od progresji i obniża ryzyko zgonu. Obecnie terapia amiwantamabem nie jest jeszcze refundowana w Polsce.
– Dla nas, lekarzy, niezwykle ważna jest możliwość indywidualnego doboru najskuteczniejszej terapii dla każdego pacjenta. Efekt terapeutyczny, jaki dają przeciwciała bispecyficzne, jest nieosiągalny przy użyciu klasycznych przeciwciał monoklonalnych. Dlatego uważane są one za przyszłość leczenia onkologicznego – podsumowała dr Lisik-Habib. (PAP)
jjj/ bar/ js/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.