Fizyk Eric Betzig porzucił naukę na siedem lat, by pracować w firmie ojca, wytwarzającej maszyny do produkcji części samochodowych. Jego decyzja o powrocie do kariery naukowca zaowocowała wynalazkiem na miarę Nobla – nanoskopem.
Betzig jest jednym z trzech laureatów Nagrody Nobla 2014 z chemii. To największe w świecie nauki wyróżnienie otrzymał - razem z Amerykaninem Williamem E. Moernerem i Niemcem Stefanem W. Hellem - za rozwój wysokiej rozdzielczości mikroskopii fluorescencyjnej, która umożliwiła zagłębianie się w wewnętrzny świat pojedynczych komórek. Jak napisał Komitet Noblowski w uzasadnieniu, dzięki nim nie ma już dziś teoretycznie struktury za małej, by można ją było zobaczyć.
Betzig przyznał w rozmowie z agencją Reutera, że wiadomość o nagrodzie „zupełnie go zaskoczyła”, a jednocześnie „oszołomiła”. „Przez ostatnią godzinę chodziłem oszołomiony, w tak miły dzień w Monachium, czując przerażenie, że moje życie się zmieniło” – powiedział noblista, który przyleciał do Monachium wygłosić wykład.
Urodzony 13 stycznia 1960 r. w Ann Arbor w Michigan (USA) badacz zdobył licencjat z fizyki w California Institute of Technology w Pasadenie (Kalifornia) w 1983 r., a następnie przeniósł się na Cornell University w Ithaca (Nowy Jork), gdzie w 1985 r. uzyskał tytuł magistra. Jego praca magisterska dotyczyła rozwoju optyki bliskiego pola – metody, która miała przełamać barierę rozdzielczości mikroskopii optycznej. Trzy lata później uzyskał tytuł doktora na tej samej uczelni.
Pokonanie bariery mikroskopii optycznej stało się swego rodzaju obsesją Betziga. Przez następnie sześć lat pracował w AT&T Bell Labs w Murray Hill (New Jersey), gdzie rozwijał metodę optyki bliskiego pola. Zajął się m.in. obrazowaniem pojedynczych cząsteczek z wykorzystaniem zjawiska fluorescencji.
Znużony bezowocnymi pracami nad rozwojem mikroskopii o większej rozdzielczości przeniósł się w 1996 r. do firmy swojego ojca - Ann Arbor Machine Company w Chelsea (Michigan). Zajął się w niej rozwojem technologicznym maszyn wytwarzających części do samochodów, tak by pracowały precyzyjnie w znacznie szybszym tempie.
Technologia nie sprawdziła się jednak na rynku i badacz został bez pracy. Zaczął wówczas myśleć o powrocie do kariery naukowej. Zdawał sobie jednak sprawę, że przez ostatnie 10 lat nie miał żadnych publikacji naukowych. „Wiedziałem zatem, że muszę wnieść jakiś intelektualny kapitał, by ludzie znowu zechcieli mnie słuchać – wspomina w swojej biografii. – Dlatego ukryłem się w swoim domu i zacząłem rozmyślać. I to ostatecznie przywiodło mnie ponownie do mikroskopii”.
Biuro w swoim wiejskim domku badacz przekształcił w laboratorium, w którym razem ze swoim przyjacielem Haraldem Hessem opracował nowe, prostsze podejście do obserwowania komórek na poziomie molekuł. Metodę tę określa się jako lokalizację fotoaktywowaną PALM. W salonie w mieszkaniu Hessa w La Jolla w Kalifornii naukowcy zbudowali za własne pieniądze prototyp mikroskopu, umożliwiającego obrazowanie w skali nano (tzw. nanoskopu).
Następnie metodę tę przetestowali ze współpracownikami z National Institutes of Health.
Obecnie najbardziej znani producenci mikroskopów oferują warianty techniki PALM.
W 2005 r. Betzig został kierownikiem zespołu zajmującego się rozwojem nowych metod obrazowania optycznego w biologii w Janelia Research Campus w Howard Hughes Medical Institute w Ashburn (Virginia). (PAP)
jjj/ mrt/ je/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.