Nauka dla Społeczeństwa

28.03.2024
PL EN
11.10.2021 aktualizacja 21.10.2021

Głos przez ocean - echa Radiostacji Babice

Zdjęcie z okresu eksploatacji Radiostacji, źródło: strona trcn.pl/ Zdjęcie z okresu eksploatacji Radiostacji, źródło: strona trcn.pl/

Gdyby istniała do dziś, wznosiłaby się ponad taras widokowy Pałacu Kultury w Warszawie. Była drugą co do wielkości radiostacją świata. Z 10 ogromnych wież – wysokich na 126 metrów – nadawano telegramy przez Atlantyk. Zbombardowany przez Niemców teren porasta teraz las. Wśród drzew można wciąż odnaleźć elementy imponującej centrali nadawczej, dzięki której Polska w okresie międzywojennym nawiązała bezpośrednią łączność z Ameryką.

Pół Europy od 1923 roku wysyłało z Polski telegramy do Ameryki za pośrednictwem Transatlantyckiej Radiotelegraficznej Centrali Nadawczej. Ulicą Radiową dojeżdżały do pracy dziesiątki inżynierów i techników. Później zamieszkali wraz z rodzinami na nowym Osiedlu Łączności. Osiedle, rozbudowane przy dzisiejszej Wojskowej Akademii Technicznej, przemianowano w 1936 r. na Boernerowo, dla upamiętnienia Ministra Poczt i Telegrafów, Ignacego Boernera.

Polska dobrze zarabiała w latach 20. i 30. na sprzedawaniu komercyjnych usług telegraficznych. Kontakty gospodarcze trudno jest przecenić. Prowadzenie interesów przez ocean opłacało się: gdyby wiadomość płynęła statkiem, docierałaby później, niż niesiona na falach radiowych. Komunikacja na ogromne, jak na tamte czasy dystanse, przyśpieszyła bezprecedensowo.

Nadajnik miał bardzo wysoką moc, dzięki temu można się było łączyć z Ameryką Północną i Południową. Odbiorniki znajdowały się w Argentynie i Stanach Zjednoczonych. Warszawska stacja należała do najlepiej technicznie wyposażonych na świecie. Dwa nadajniki maszynowe o mocy 200 kW każdy, były zasilane 500 kW generatorem napędzanym silnikiem Diesla. Aparatura nadawcza Centrali zapewniała całodobową komunikację z USA. Latem nadawano 30 słów na minutę, zimą dwa razy więcej, ponieważ poprawiały się warunki rozprzestrzeniania się fal.

Zdjęcie z okresu eksploatacji Radiostacji, źródło: strona trcn.pl/
Zdjęcie z okresu eksploatacji Radiostacji, źródło: strona trcn.pl/

Polacy nie zdążyli zniszczyć instalacji, zanim we wrześniu 1939 roku przejął ją wróg. Rozkaz marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego nie został wykonany. Radiostacja umożliwiła hitlerowcom komunikację z flotą U-Bootów i z Japonią. Długie fale pozwoliły im na swobodny kontakt z okrętami podwodnymi pływającymi na Atlantyku. Dlatego Niemcy wysadzili radiostację w powietrze dopiero tuż przed końcem wojny. Fala detonacyjna sprawiła, że w pobliskiej wsi Babice z okien domów powypadały szyby.

W Forcie Radiowo wciąż można znaleźć pozostałości wielkiej bazy technicznej: budki strażnicze czy metalowe elementy konstrukcyjne. Świetność sanacyjnej radiostacji odeszła w zapomnienie. Podobna instalacja, nieco mniejsza, ostała się w Szwecji. Dziś już nie nadaje, ale stanowi obiekt muzealny i jest wpisana na listę Unesco.

Dużo później powstałą Wojskowa Akademia Techniczna, która - nejako "po sąsiedzku" - wspiera ideę powstania Centrum Nauki – Muzeum Transatlantyckiej Radiotelegraficznej Centrali Nadawczej Babice. Wydział Elektroniki WAT zabiega o utworzenie pracowni inżynierskiej przy uczelni dla pasjonatów i naukowców zaangażowanych w rekonstrukcję zabytkowego nadajnika MEWA, który docelowo ma stać się eksponatem muzeum.

Technologia pochodziła z Ameryki (Radio Corporation of America). Ogromna inwestycja wymagała odpowiedniego gruntu. Działkę o wymiarach 1 km na 4 km wyznaczono na terenie położonym na północny zachód od Warszawy, pomiędzy wsiami Wawrzyszew oraz Babice.

„To były fale bardzo długie. Maszty anten systemu Alexandersona rozstawione były na dystansie prawie 3,5 km, co pozwalało osiągać częstotliwości 16,4 kHz i 14,29 kHz. Dwa nadajniki miały imponującą moc 200 kW każdy. Pracowały pojedynczo, ale można je było połączyć i uzyskać większy zasięg” – tłumaczy dr hab. inż. Mateusz Pasternak z Wydziału Elektroniki WAT w rozmowie z serwisem Nauka w Polsce.

Zdjęcie z okresu eksploatacji Radiostacji, źródło: strona trcn.pl/
Zdjęcie z okresu eksploatacji Radiostacji, źródło: strona trcn.pl/

„W tamtych czasach największa na świecie radiostacja działała w USA. Nasza była druga. Transmitowano wyłącznie telegramy. Nie znano wówczas metody, która przy tym systemie nadawania pozwalałaby na przekazywanie dźwięku. Dopiero pod koniec lat 30 możliwe było nadawanie audycji radiofonicznych dla rozsianej po świecie Polonii” – dodaje.

Radiostacja MEWA ma nadawać na falach krótkich audycje upamiętniające historię transatlantyckiej radiostacji. Muzeum ma pielęgnować pamięć o jej inżynierach i budowniczych oraz o epokowym wydarzeniu w historii Polski, jakim było nawiązanie bezpośredniej łączności radiowej ze Stanami Zjednoczonymi.

Więcej zdjęć - na TEJ stronie.

Nauka w Polsce - PAP

kol/ zan/

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

Copyright © Fundacja PAP 2024