Koń towarzyszem w procesie leczenia depresji

Janów Podlaski, 21.05.2013. Stadnina Koni w Janowie Podlaskim. PAP/Andrzej Rybczyński
Janów Podlaski, 21.05.2013. Stadnina Koni w Janowie Podlaskim. PAP/Andrzej Rybczyński

Poziom oksytocyny w organizmie człowieka można podnieść poprzez regularne przebywanie w towarzystwie konia i wspólne "uczenie się", czyli kształtowanie umiejętności komunikacyjnych i społecznych. Terapię depresji metodą Horse Assisted Education (HAE) bada doktorantka z UŁ.

Jak wyjaśnia badaczka, cytowana na stronie Uniwersytetu Łódzkiego, terapia ta umożliwia pacjentowi zapoznanie się ze zwierzęciem i nawiązanie z nim kontaktu. Proces terapeutyczny ma poprawić komunikację człowieka ze światem zewnętrznym. Nie ma nic wspólnego z jazdą konną. Zwierzę pomaga jednak w pracy nad sobą - informuje UŁ.

Nie jest to zatem hipoterapia, która przeznaczona jest dla osób z problemami psychoruchowymi lub upośledzeniem umysłowym. Wśród odmian hipoterapii jest fizjoterapia – odpowiednia gimnastyka wykonywana na koniu w celu przywrócenia sprawności fizycznej. Inną formą jest psychopedagogiczna jazda konna – zespół działań, których celem jest usprawnienie poznawcze, intelektualne, emocjonalne i fizyczne.

OKSYTOCYNA ZWIĘKSZA SZANSE TERAPEUTYCZNE

Kinga Rucka ze Szkoły Doktorskiej Nauk Społecznych Uniwersytetu Łódzkiego bierze czynny udział w udrażnianiu procesu komunikacji - jest tzw. facylitatorem. W pracy z osobami zdrowymi obserwuje, że konie uruchamiają w ludziach refleksyjne myślenie i poszerzają samoświadomość.

Porównała ona osoby pracujące na co dzień z końmi oraz takie, które nie mają do czynienia z tymi zwierzętami. Badani z pierwszej grupy uzyskali lepsze wyniki w testach na koncentrację uwagi i spostrzegawczość. Doktorantka analizowała u ludzi zmienność rytmu zatokowego serca (ang. Heart Rate Variability, HRV). Odzwierciedla ono napięcie, jakie pojawia się w układzie autonomicznym człowieka. Jak wyjaśnia, wskaźnik ten dotyczy krótkotrwałej zmienności pracy serca i na jego podstawie można wyciągać wnioski odnośnie do stanu emocjonalnego organizmu.

"Kontakt z koniem uczy uważności i szybkiego reagowania na pojawiające się bodźce. Konie są mistrzami komunikacji niewerbalnej i nieustannie chcą się z nami komunikować, a wysyłane przez nie sygnały często są subtelne i nie zawsze widoczne" - tłumaczy zależności doktorantka.

Teraz badaczka sprawdzi, jak na kontakt z koniem zareaguje osoba chora na zaburzenia depresyjne nawracające. W badaniach wykorzysta kwestionariusze dotyczące osobowości, inteligencji emocjonalnej i skali depresji. Jako wskaźnik biologiczny wybrała poziom oksytocyny, ponieważ hormon ten odpowiedzialny jest m.in. za budowanie relacji i tworzenie się więzi.

"Osoby z depresją często mają zaniżone wyniki tego neuropeptydu. Literatura wskazuje, że kontakt ze zwierzętami (do tej pory głównie tymi domowymi) zwiększa stężenie oksytocyny, a co za tym idzie - poprawia relacje z innymi" - mówi Rucka.

POZYTYWNY WPŁYW

Metoda Horse Assisted Education (HAE) zakłada, że człowiek uczy się w towarzystwie koni i rozwija umiejętności społeczne, takie jak komunikacja, motywacja, przywództwo, wyznaczanie celów, budowanie relacji oraz pracuje z emocjami.

Czego można się w ten sposób uczyć? "Konie są zwierzętami przede wszystkim uciekającymi i stadnymi, które podczas interakcji poszukują przywódcy, zarówno w innych członkach stada jak, i wśród ludzi. Odczytują też doskonale nasze emocje i mowę niewerbalną oraz wyczuwają rytm serca, który mówi o naszym nastawieniu i samopoczuciu. Udzielają nam natychmiastowej informacji zwrotnej i reagują na nasze aktualne stany psychiczne nie oceniając wyglądu czy statusu ekonomicznego" - opowiada Rucka.

Zaznacza, że konie komunikują się przez cały czas i poszukują sygnałów, aby jak najlepiej dopasować się do człowieka i odgadnąć, czego się od nich oczekuje. Bardzo ważny jest dla nich stan spokoju i relaksu. Cały czas do niego dążą. Podczas partnerskiej interakcji ze zwierzęciem człowiek również uczy się uspokajać i odprężać.

"Mimo że zwierzęta te są bardzo delikatne i subtelne, to czujemy emanującą od nich odwagę, która napełnia nas siłą. I to wszystko uważam za sedno i wyjątkowość relacji człowiek - koń" – uważa Kinga Rucka.

Metoda HAE wykorzystywana m.in. w pracy z osobami z problemami psychicznymi, w tym z zespołem stresu pourazowego czy depresją. Jest poparta wiedzą psychologiczną, a podstawy modeli teoretycznych są dostępne w opracowaniach naukowych.

W ramach pracy doktorskiej pod kierunkiem prof. dr hab. n. zdr. Moniki Talarowskiej Kinga Rucka sprawdzi, czy cykliczne spotkania z końmi oddziałują na poziom oksytocyny w organizmie człowieka. Przeanalizuje związek osobowości, inteligencji emocjonalnej i stopnia depresji osoby badanej z efektywnością terapii z koniem. Naukowczynie liczą na wykorzystanie terapii z udziałem koni jako uzupełnienie do tradycyjnej psychoterapii i farmakoterapii w leczeniu depresji.

PAP - Nauka w Polsce

kol/ zan/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Specjalista chorób zakaźnych o wirusie polio w ściekach: nie ma powodów do obaw

  • Fot. Adobe Stock

    Eksperci: POChP to 4. przyczyna zgonów ludzi na świecie, a wciąż jest mało znana

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera