Nauka dla Społeczeństwa

03.05.2024
PL EN
09.07.2023 aktualizacja 09.07.2023

Dunbar: religia jest cechą ludzkiego życia

Nie znamy żadnej kultury, w przypadku której dysponowalibyśmy etnograficznymi czy archeologicznymi zapisami świadczącymi o tym, że ta nie posiadała jakiejś formy religii - pisze antropolog i psycholog ewolucyjny z Uniwersytetu Oksfordzkiego, Robin Dunbar.

Tym razem autor głośnej hipotezy, zgodnie z którą istnieje maksymalna liczba (ok. 150) osób, z którymi człowiek jest w stanie utrzymywać bliskie relacje, wziął na tapetę religię.

Naukowiec przekonuje, że odkąd istnieje historia pisana, religia jest cechą charakterystyczną ludzkiego życia. “Nawet w społeczeństwach świeckich, które stały się bardziej powszechne w ciągu ostatnich kilku wieków, istnieją ludzie uważający się za religijnych i dążący do praktykowania rytuałów wyznawanej przez siebie religii” - zauważa.

Dunbar podchodzi do zjawiska religii profesjonalnie, na chłodno, jak do innych zagadnień społecznych, którymi zajmował się wcześniej. Prowadzi nas od jej początków, w okresie paleolitu, gdy jakieś 40 tys. lat temu coraz bardziej powszechne stawały się pochówki, czyli praktyki świadczące o wierze w życie pozagrobowe, aż po współczesność. Dużo miejsca poświęca głównym światowym religiom: chrześcijaństwu, islamowi, hinduizmowi i buddyzmowi, ale zauważa, że warta odnotowania jest oszałamiająca różnorodność wierzeń na świecie. Jednocześnie przekonuje, że religie mają bardzo wiele wspólnych cech. Wśród nich było - zwłaszcza w przeszłości, ale również i dziś - szerokie zastosowanie substancji psychoaktywnych lub wprowadzenie wyznawców w trans.

Zdaniem Dunbara to “postawa mistyczna” jest tym aspektem ludzkiej psychologii, który predestynuje ludzi do wiary w świat transcendentny. “Moje twierdzenie zakłada, że w tym tkwi źródło religii, jaką znamy. Po drugie, w przeciwieństwie do większości ewolucyjnie zorientowanych badaczy, będę utrzymywał, że wiara religijna wiąże się z korzystnymi konsekwencjami dla jednostki” - pisze antropolog. Są to np. korzyści zdrowotne (naukowiec wspiera się w tym twierdzeniu wynikami badań naukowych), ale przede wszystkim - co zaznacza - naprawdę istotne korzyści dzięki religii ludzie odnoszą na poziomie społecznym. Dunbar uważa, że religia spaja społeczności “w sposób, który sprawia, że funkcjonuje ona bardziej efektywnie z korzyścią dla jej poszczególnych członków”.

Według badacza przełom w życiu religijnym nastąpił w okresie neolitu, już nawet 10 tys. lat temu, gdy ludzie zaczęli żyć w dużych skupiskach, co było konsekwencją rolnictwa i hodowli zwierząt. Wówczas zaczęły rozwijać się religie doktrynalne, które umożliwiły wspólne życie ludzi skoncentrowanych na pewnym obszarze. Cały rozdział poświęca religii w pradziejach. Według niego - wbrew upowszechniającym się ostatnio poglądom - neandertalczycy wcale nie prowadzili bogatego życia religijnego, a religia jaką znamy “raczej nie mogła rozwinąć się przed pojawieniem się ludzi anatomicznie współczesnych, około 200 tys. lat temu”.

Dunbar próbuje wyjaśnić, skąd się wzięła religia i jaka jest jej funkcja. Zauważa, że wielu badaczy sugeruje, że stanowi ona nieadaptacyjny produkt uboczny mechanizmów psychologicznych, które powstały z innych uzasadnionych ewolucyjnie powodów. Po części się z tym zgadza, jednak wskazuje, że coś, co pochłania tyle czasu, emocji czy pieniędzy nie może być pozbawione jakiejkolwiek funkcji. “Ewolucja po prostu nie jest tak nieefekywna” - zaznacza. Religie zmieniają się, dochodzi do rozłamów, tworzą się nowe ruchy. Dokąd to wszystko zmierza? “Trudno dostrzec jakikolwiek przekonujący dowód na cokolwiek, co zastąpi religię w przypadku ludzkich bolączek. Religia jest głęboko ludzką cechą - mimo że jej treść w dłuższym okresie z pewnością ulegnie zmianie, to ona sama prawdopodobnie pozostanie z nami na dobre i na złe” - konkluduje Dunbar.

Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Copernicus Center Press w przekładzie Kaspra Kalinowskiego.

Szymon Zdziebłowski
 

Zapisz się na newsletter
Copyright © Fundacja PAP 2024