Z pomocą specjalnego płynu, badacze z Yale University (USA) przywrócili do życia niektóre komórki i narządy nieżyjącej od godziny świni. Podobna technika mogłaby pomagać m.in. w przechowywaniu organów do przeszczepów czy ratowaniu ludzi po udarach lub zawałach.
Naukowcy połączyli komórki dwóch ewolucyjnie odległych od siebie organizmów - bakterii oraz drożdży. Okazało się, że hybrydy te mogą się rozmnażać. Zdaniem naukowców w podobny sposób powstały kiedyś skomplikowane komórki dzisiejszych, złożonych organizmów, np. człowieka.
Biotechnolodzy wyhodowali komórki macierzyste mięśni człowieka, które później naprawiały uszkodzone mięśnie myszy. To duży krok w kierunku leczenia następstw urazów i wyniszczających mięśnie chorób.
Badając rozmaite reakcje biochemiczne naukowcy poza komórką żywego organizmu starają się odtworzyć "zatłoczenie", które zwykle taką komórkę charakteryzuje w naturze. Używają do tego określonych molekuł. Okazuje się jednak, że związki te wcale tak obojętne chemicznie nie są. W IChF PAN zbadano wpływ obecności różnych związków zwiększających komórkowy sztuczny tłok na przebieg reakcji biochemicznej.
Naukowcy stworzyli autonomicznego, biohybrydowego robota w kształcie ryby, napędzanego ludzkimi komórkami serca. Syntetyczna ryba pływała aż 100 dni. Jest to osiągnięcie na polu robotyki i krok w stronę lepszych protez serca i zrozumienia jego zaburzeń.
Czy jeśli umieścimy dwumetrową nić DNA w maleńkim jądrze komórkowym to będzie tam jeszcze miejsce na swobodną dyfuzję molekuł? Tak. Badania naukowców z Instytutu Chemii Fizycznej PAN ujawniają, że w jądrze znajduje się sieć kanałów, które umożliwiają swobodne poruszanie się cząsteczek nawet o średnicy ok. 150 nm.
Jak w genomie komórki zapisywana jest informacja o bodźcach, z którymi się ona stykała? Jest tu ciągle wiele niewiadomych. Badania prowadzone przez Polaka pokazały jednak nowy trop: może mieć w tym udział kohezyna - białkowy "spinacz" genomu.
Polscy badacze pokazali, jak za pomocą mikroskopu optycznego obrazować nanostruktury ukryte pod rekordowo grubą "pierzyną" tkanki. Rozwiązanie to pozwoli podglądać, co się dzieje w komórkach w ich naturalnym otoczeniu.
Naukowcy zidentyfikowali gen określany jako "pięta achillesowa" komórek nowotworu jelita grubego. Jego utrata lub zahamowanie aktywności jego produktu powoduje bowiem śmierć takiej komórki. Odkrycie może poprawiać skuteczność leczenia pacjentów onkologicznych.
Zmiany epigenetyczne zachodzą już na początku procesu chorobowego. Dotyczy to nowotworów i innych chorób cywilizacyjnych. Metodami wczesnego wykrywania takich zmian we krwi, moczu i w ślinie zajmuje się dr hab. n. med. Tomasz K. Wojdacz.