Uczelnie i instytucje

Naukowcy: wolność akademicka wymaga ochrony i czujności

Fot. Adobe Stock
Fot. Adobe Stock

Wolność akademicka oznacza niezależność od nacisków ze strony polityków oraz organizacji, które finansowo wspierają badania. Realizacja tej wolności wymaga silnej ochrony i stałej czujności - podkreślają w wypowiedzi dla serwisu Nauka w Polsce przedstawiciele Akademii Młodych Uczonych PAN i Szwedzkiej Młodej Akademii.

"Wolność akademicka nie jest jakimś dodatkowym przywilejem instytucji akademickich, łaskawie gwarantowanym przez ich otoczenie. Jest warunkiem niezbędnym do prowadzenia badań i nauczania niezależnego od nacisków politycznych, społecznych i gospodarczych. Idea wolności akademickiej jest zatem wpisana w samą misję nauki: to kwestia stale aktualna. Konsolidacja demokracji i rozpowszechnienie się deliberatywnych modeli zarządzania mogą jednak uśpić czujność i dać złudne poczucie bezpieczeństwa. Ostatnie przykłady ograniczania wolności akademickiej w USA, np. żądania wycofania określonych obszarów prac, a nawet porzucenia konkretnych pojęć, pod ryzykiem wycofania funduszy - pokazują, że same ramy instytucjonalne to za mało, by utrzymać wolność badań i nauczania" - powiedział dr Dawid Rogacz, prodziekan ds. nauki Wydziału Filozoficznego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu i członek Akademii Młodych Uczonych PAN.

O wolności akademickiej dyskutowali w końcu kwietnia w Warszawie przedstawiciele Akademii Młodych Uczonych PAN i Szwedzkiej Młodej Akademii. W czasie dyskusji przypomniano Sztokholmską Kartę Wolności Akademickiej. Autorzy tego dokumentu - młodzi naukowcy z Europy - wzywają w niej rządy i instytucje zajmujące się nauką i szkolnictwem wyższym do ochrony wolności akademickiej i związanych z nią praw: wolności nauczania, badań i upowszechniania.

Choć od stworzenia dokumentu minęły dwa lata, debata wciąż powraca - zauważył dr Rogacz. Przypomniał, że dokument podpisały 22 akademie młodych uczonych, m.in. z Korei Południowej i Kolumbii. "Ich jednomyślna zgoda świadczy o uniwersalnej potrzebie zabezpieczenia wolności akademickiej poza obecnymi ramami prawnymi" - skomentował.

Sztokholmska karta "służy jako wspólny punkt wyjścia - coś, na czym możemy oprzeć się w próbach wzmocnienia wolności akademickiej w naszych krajach, a także globalnie" - podkreśliła w wypowiedzi dla serwisu Nauka w Polsce przewodnicząca Szwedzkiej Młodej Akademii, profesor Uniwersytetu Sztokholmskiego, Sofia Lodén.

Obecne dokumenty nadrzędne gwarantują także wolność akademicką. Przedstawiciele polskiej i szwedzkiej młodej akademii przypominają, że wolność nauki i sztuki, w tym wolność akademicką, zapewnia art. 13 Karty Praw Podstawowych UE. Są również artykuły chroniące wolność myślenia, wyrażania się i prawo do wykształcenia. I choć Europejska Konwencja Praw Człowieka nie chroni bezpośrednio wolności akademickiej ani naukowej, Trybunał Sprawiedliwości UE ustanowił pewien poziom ochrony dzięki prawu sądowemu, kładąc nacisk na znaczenie wolności akademickiej w określonych orzeczeniach.

"Ale to za mało; każdy z krajów UE, w ramach swojej legislacji, powinien wzmocnić ochronę prawną zapewniającą wolność akademicką - podkreśla szwedzka ekspertka. - Co więcej, często potrzebne są też inne typy reform. Większość szwedzkich uniwersytetów podlega bezpośrednio rządowi. Potrzebujemy więc większego dystansu pomiędzy polityką a badaniami, aby można było powiedzieć, że wolność akademicka jest w Szwecji chroniona".

Jeśli chodzi o Polskę, dr Dawid Rogacz przypomniał, że art. 70 Konstytucji RP ("Prawo do nauki") zapewnia "autonomię szkół wyższych na zasadach określonych w ustawie". Jest to jednak sformułowanie ogólne, w związku z czym w 2020 roku minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek podjął próbę przedstawienia Pakietu Wolności Akademickiej, który zakładał poszanowanie wolności nauczania, wolności słowa, badań naukowych, ogłaszania ich wyników, a także debaty akademickiej z zachowaniem zasad pluralizmu światopoglądowego i przepisów porządkowych uczelni.

"Głównym celem tego pakietu było jednak zabezpieczenie naukowców przed pociąganiem ich do odpowiedzialności z powodu 'przekonań światopoglądowych, religijnych i filozoficznych'. W praktyce to rozwiązanie miało zapewnić bezpieczną przestrzeń dla denialistów klimatycznych, 'koronasceptyków' i zwolenników teorii spiskowych, posiadających tytuły naukowe" - skomentował naukowiec z UAM.

„Zresztą spotkaliśmy się z przykładami przekazywania nienaukowych treści w postaci wykładów na temat pandemii i szczepionek oraz teorii spiskowych z tym związanych w murach polskich uniwersytetów. Naszym zdaniem należy chronić społeczeństwo przed takimi informacjami, zwłaszcza, gdy pochodzą one od instytucji, które powinny reprezentować autorytet naukowy w kraju” – dodał prof. Andrzej Katunin, profesor Politechniki Śląskiej i wiceprzewodniczący Akademii Młodych Uczonych.

Jak zastrzegł dr Rogacz, wolność akademicka "nie może stać się wytrychem do legitymizacji opinii sprzecznych z konsensusem naukowym, niepopartych badaniami czy obszarem specjalizacji danego badacza. Nie może się też sprzeciwiać etycznym zasadom uprawiania nauki. Innymi słowy: wolność akademicka jest wolnością nauki i nauczania, i dlatego podlega ona ograniczeniom ze strony naukowych metod i standardów".

"Wolność akademicka nie jest równoznaczna ze swobodą wypowiedzi akademików. Wiąże się ona z odpowiedzialnością za wybory i słowa. W przypadku nauk humanistycznych i społecznych oznacza to też, że wartość wolności akademickiej nie może służyć do szerzenia nienawiści i antagonizowania całych grup społecznych, szczególnie w służbie konkretnych partii politycznych i ich doraźnych agend" - podkreślił dr Rogacz.

Zwrócił uwagę na to, że wolność akademicka i akademicka neutralność nie są tym samym. "Jeśli akademicka neutralność oznacza, że naukowcy są praktycznie niezdolni do położenia kresu szerzeniu mylnych informacji związanych z obszarami, którymi się zajmują - to nie są oni wolni jako naukowcy" - mówił.

Przedstawiciel AMU PAN podkreślił, że wolność akademicka wiąże się też z niezależnością od organizacji wspierających finansowo badania i dydaktykę: "Zależność finansowa nie może się przekładać na presję, a zwłaszcza na interwencje dotyczące przedmiotu i metody badań. To ostatnie staje się szczególnym problemem, gdy obecny kształt polityki badań naukowych prowadzi do zarysowania priorytetowych obszarów badań, które mogą przeważyć nad obecnymi potrzebami i długookresowymi diagnozami, wyrażanymi przez samą społeczność naukową".

Mówiąc o problemach dotyczących realizacji wolności akademickiej, szwedzka ekspertka zauważa z kolei, że zbyt wiele osób postrzega prowadzenie badań naukowych jako zgodny z prawem środek realizacji politycznych celów. "Decydenci i politycy traktują uniwersytety jako 'producentów wiedzy' i sądzą, że społeczeństwo - poprzez interwencję polityczną - może przekierować 'produkcję' tak, by realizować bardziej lub mniej odgórne cele. Ale badania tak nie działają. Nie można 'zamówić' wiedzy, a instytucji akademickich nie powinno się postrzegać jako jej 'dostawców'" - konstatuje Sofia Lodén.

I podkreśla, że tylko wolni badacze tworzą użyteczną wiedzę. "Politycy muszą ufać systemowi akademickiemu. Co więcej: wolne akademie to w społeczeństwach miejsca, gdzie decydenci mogą być oceniani, ponieważ w tych właśnie miejscach, z większym stopniem precyzji niż gdziekolwiek, mogą się odbywać dyskusje i mogą być przedstawiane dowody za i przeciwko różnym rodzajom polityki. Akademie muszą być więc postrzegane jako 'uświęcona przestrzeń', do której polityka nie ma wstępu — podobnie, jak w przypadku mediów i sądów. Tylko wtedy badania i kształcenie funkcjonują tak, jak powinny" - mówiła.

Lodén zauważyła, że wolność akademicka jest "wolnością zasadniczą, absolutnie niezbędną dla demokracji - i dla nauki, aby ta mogła pełnić swoją rolę".

"Jak wszystkie rodzaje wolności, także ona wymaga silnej ochrony - na poziomie prawnym, a także poprzez normy społeczne i wolę polityczną. Kwestia wolności akademickiej jest zatem zawsze aktualna; teraz znów stała się ona kluczowa " - podkreśliła.(PAP)

zan/ bar/

O problemie wolności akademickiej można przeczytać również w artykule A. Katunina w Forum Akademickim. Artykuł powstał po wstępnych dyskusjach z przedstawicielami Szwedzkiej Młodej Akademii podczas 2024 European Young Academies Meeting w Berlinie. W wyniku kontynuacji rozmów w zakresie wolności akademickiej pomiędzy Akademią Młodych Uczonych i Szwedzką Młodą Akademią zorganizowano wspólne zebranie obu akademii.

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Rząd przyjął projekt ustawy o likwidacji Akademii Kopernikańskiej i Szkoły Głównej Mikołaja Kopernika

  • Fot. Adobe Stock

    MNiSW chce, by tylko inwestycje powyżej 100 tys. zł trafiały do systemu POL-on

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera