Jeśli nie powstrzymamy zanieczyszczenia światłem, wkrótce noc może się stać dobrem luksusowym – ostrzegł w rozmowie z PAP prezes Stowarzyszenie POLARIS – OPP Piotr Nawalkowski. Dodał, że naturalna ciemność przynosi korzyści dla przyrody, zdrowia i portfela.
Stowarzyszenie POLARIS-OPP jest finalistą 21. edycji konkursu Popularyzator Nauki w kategorii Instytucja. Konkurs jest organizowany przez serwis Nauka w Polsce, wydawany przez Fundację Polskiej Agencji Prasowej. Zwycięzców poznamy w grudniu. Sopotnię Wielką, beskidzką wieś liczącą ok. 2 tys. mieszkańców, znają turyści wybierający się na Halę Miziową albo Rysiankę. Wieś słynie też wśród miłośników astronomii, którzy nocami rozkładają się na łące, żeby patrzeć w gwiazdy. Bo w Sopotni niebo widać lepiej. POLARIS-OPP To zasługa Stowarzyszenia POLARIS-OPP, które od ponad 30 lat popularyzuje tu astronomię, astronautykę i nauki ścisłe. A także dba o to, by nocą w okolicy panowała ciemność.
Jego prezes Piotr Nawalkowski w rozmowie z PAP wspominał czasy, gdy w latach 90. był jednym z założycieli powstałego w 1994 r. Beskidzkiego Klubu Astronomicznego Polaris. – Patrzyliśmy w niebo, kiedy jeszcze jako młodzi ludzie przyjeżdżaliśmy wędrować po tych górach. A niebo w Beskidach było wyjątkowo piękne – opowiadał.
Dodał, że to grono pasjonatów zaczęło popularyzować astronomię wśród miejscowej młodzieży. Później na wspólnych obserwacjach gwiazd zaczęli się pojawiać ludzie z dalszej okolicy i turyści, którzy przyjeżdżali w Beskid Żywiecki na wypoczynek.
– Niestety z czasem nasze niebo zaczęło blaknąć w świetle ulicznych latarni sodowych, na które w latach 90. masowo wymieniano lampy rtęciowe. Lampy sodowe były jaśniejsze, a ich kuliste klosze świeciły na wszystkie strony, także w górę. Stopniowo doświetlano też gospodarstwa – opisywał Piotr Nawalkowski.
Wtedy założyciele klubu Polaris stwierdzili, że muszą chronić niebo nad Sopotnią Wielką. Argumentowali, że z ciemności potrzebnej do obserwacji astronomicznych korzysta młodzież z okolicy i coraz liczniejsi przyjezdni. – Do ochrony nocy przekonaliśmy najpierw Lokalną Grupę Działania „Żywiecki Raj”, a później samorządowców. Udało nam się wspólnie stworzyć projekt wymiany oświetlenia ulicznego i parkingowego – pierwszą taką w Polsce, kompleksową modernizację przeprowadzoną z myślą o astroturystyce. I tak Sopotnia stała się mekką ciemnego nieba – opowiadał prezes POLARIS.
Do wsi zaczęli ściągać ludzie z coraz odleglejszych zakątków Polski i świata. Przyjeżdżali na organizowane przez „Koperników” – jak ich nazywali miejscowi – Festiwale Ciemnego Nieba, oglądanie „spadających gwiazd” Perseidów albo Drogi Mlecznej.
O Sopotni Wielkiej robiło się coraz głośniej – także za granicą. Na tyle głośno, że w 2008 r. wieś odwiedził astronauta NASA, pilot promu kosmicznego Discovery, George D. Zamka. – Zawdzięczamy to zaangażowaniu Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności. Kto by się spodziewał, że będą potrafili zainteresować nami astronautę? Na spotkanie z nim przyjechało wówczas ponad tysiąc osób: uczestnicy, pasjonaci kosmosu, media – wspominał szef stowarzyszenia.
Teraz Sopotnia Wielka czeka na wizytę kolejnego astronauty – Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego. – Bylibyśmy zaszczyceni, gdyby spotkał się z naszą grupką popularyzatorów, a przede wszystkim tutejszą młodzieżą, którą zaraziliśmy astronomiczną pasją. Dotychczas wszystkie nasze wnioski składane do Europejskiej Agencji Kosmicznej zostały odrzucone, ale nie tracimy nadziei – przyznał.
Po wizycie George’a Zamki POLARIS chwyciło wiatr w żagle i jeszcze intensywniej zaczęło walczyć o noc w Sopotni Wielkiej. Przy wsparciu Funduszy Norweskich przygotowało projekt wymiany oświetlenia wokół gospodarstw i zorganizowało poświęcone temu warsztaty.
– Udało nam się przekonać najpierw garstkę osób: nauczycielkę, kierowcę autobusu, leśnika, sprzedawczynię, sołtysa albo ucznia – pasjonata astronomii, którzy stworzyli później radę dialogu obywatelskiego na rzecz ekologii nocy. Zorganizowaliśmy warsztaty poświęcone zanieczyszczeniu światłem i pożytkom z zachowania ciemności. Ku naszemu zaskoczeniu w warsztatach wzięła udział prawie połowa mieszkańców ze wsi liczącej ok. 2 tys. osób – mówił Piotr Nawalkowski.
Jeszcze większym zaskoczeniem było, że chociaż w ramach projektu planowano modernizację oświetlenia w 100 gospodarstwach, udało się to w ok. 300, czyli prawie 90 proc. wszystkich zabudowań we wsi.
– Dzięki naszym działaniom na rzecz ekologii nocy w 2023 roku Sopotnia Wielka jako pierwsza w Polsce i dziesiąta w Europie dostała tytuł International Dark Sky Community (IDSC), przyznawany przez Dark Sky International, amerykańską organizację, która zajmuje się zachowaniem jakości ciemnego nieba – zaznaczył prezes Stowarzyszenia POLARIS-OPP.
Dodał, że pierwsze kroki stawiał tam też Light Pollution Think Tank (LPTT) – dziś niezależna grupa naukowców, samorządowców i działaczy organizacji pozarządowych, która walczy z zanieczyszczeniem światłem.
Obecnie stowarzyszenie liczy 24 członków, a przy jego projektach w całej Polsce pracuje ok. 100 osób. – Niewiele się pomylę, jeśli powiem, że liczbę uczestników organizowanych przez nas warsztatów, wystaw albo festiwali w ciągu tych 30 lat można już szacować na około milion – ocenił prezes POLARIS.
Tysiące osób przyciągnęła mobilna wystawa pneumatycznych modeli planet pn. “Misja po Układzie Słonecznym”, teraz ogromne zainteresowanie budzi kolejna. – Jeździmy po Polsce z ekspozycją „Discovery Space Station” (DSS), współfinansowaną przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. W tunelach namiotowych odtworzyliśmy wnętrza Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) w skali 1:3. Pokazujemy, jak wygląda życie w amerykańskich, europejskich i japońskim module stacji, mamy nawet element wejściowy zbliżony rozmiarem i wyglądem do kapsuły Dragon, którą Sławosz Uznański-Wiśniewski leciał na orbitę – opowiadał Piotr Nawalkowski.
Chociaż wystawy i wspólne obserwacje astronomiczne okazały się strzałem w dziesiątkę, prezes Stowarzyszenia POLARIS-OPP jako największe osiągnięcie organizacji wymienia międzynarodowe wyróżnienie IDSC dla Sopotni Wielkiej. – Tracimy noc jak czystą wodę, czyste powietrze, lasy. Ciemność jest zasobem naturalnym, który znika. Jeśli nie powstrzymamy zanieczyszczenia światłem, wkrótce noc może się stać dobrem luksusowym – ostrzegł.
Zauważył, że naturalna ciemność nie tylko umożliwia obserwacje nieba, ale też jest konieczna do właściwego funkcjonowania środowiska. – Brak naturalnego cyklu okołodobowego światło-ciemność zakłóca życie zwierząt i roślin, negatywnie wpływa na ludzi. Jest tez argument ekonomiczny: nadmierne oświetlanie ulic i domów sporo kosztuje – przekonywał Nawalkowski.
Dlatego marzeniem całego stowarzyszenia jest, by w polskim prawie znalazły się zapisy o zapobieganiu zanieczyszczeniu światłem. – W przepisach prawnych ojczyzny Mikołaja Kopernika i Jana Heweliusza powinna być jakakolwiek wzmianka o ochronie ciemnego nieba – podsumował Piotr Nawalkowski.
Stowarzyszenie POLARIS-OPP powstało w 1994 roku, a od 2004 ma status organizacji pożytku publicznego (OPP). Przez ponad trzy dekady zrealizowało prawie 90 projektów i sześć ogólnopolskich kampanii edukacyjnych, takich jak „Program Ciemne Niebo – Polska” albo „Astroprocent.pl”. W wydarzeniach stowarzyszenia co roku bieże udział ok. 10 tys. osób - dzieci, młodzieży, rodzin i nauczycieli. POLARIS uczestniczy w największych festiwalach i piknikach naukowych w Polsce.
Nauka w Polsce, Anna Bugajska
abu/ agt/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.