Drożdżowe perfumy

Fot. Fotolia
Fot. Fotolia

Genetycznie zmodyfikowane mikroorganizmy mogą zastąpić rośliny jako źródło składników, z których powstają perfumy - informuje New Scientist.

Jednym z klasycznych komponentów perfum jest olejek różany. Róże uprawiane są na wielką skalę w Bułgarii (70 procent produkcji światowej), Iranie, Maroku czy Turcji, ich kwiaty zbiera się ręcznie i destyluje z nich olejek (kilogram olejku jest uzyskiwany z kilku ton kwiatów). Cena i jakość olejku podlegają z roku na rok znacznym wahaniom – wpływają na to klęski żywiołowe, sytuacja na rynku pracy, choroby roślin czy po prostu nieurodzaj.

Perfumiarze mogą zastąpić olejek różany mieszaniną czterech czy pięciu jego najważniejszych składników, uzyskanych na drodze syntezy. Jednak na zapach prawdziwej róży składają się setki związków chemicznych i sztuczny rezultat jest zbyt mało subtelny jak na wyrafinowane perfumy.

Rozwiązaniem może być różany aromat wytwarzany przez zmodyfikowane genetycznie drożdże. Pracuje nad tym biotechnologiczna firma Ginkgo BioWorks z Bostonu, współpracująca z założoną w roku 1850 francuską firmą Robertet, specjalizującą się w wytwarzaniu aromatów i kompozycji zapachowych – naturalnych aromatów dostarczanych między innymi wytwórcom perfum Chloe i Bottega Veneta, ale także tych stosowanych w środkach czystości.

Kultury mikroorganizmów mogą wytwarzać substancje zapachowe nie tylko mniejszym kosztem, ale także dawać produkt o bardziej stabilnych właściwościach. Najpierw trzeba zidentyfikować w genomie róży geny odpowiedzialne za wytwarzanie enzymów, które z kolei produkują substancje zapachowe takie jak geraniol, eugenol, nerol czy farnezol. Następnie geny są wprowadzane do genomu drożdży. Można zastosować geny róży albo geny innej rośliny odpowiedzialne za wytwarzanie tego samego enzymu (czasem daje to lepsze wyniki). Próbki drożdży z poszczególnymi modyfikacjami są wysyłane do oceny z USA do Francji. Docelowo ma powstać szczep wytwarzający idealny różany zapach.

Na razie jednym z głównych problemów jest domieszka charakterystycznego, kwaśnego zapachu samych drożdży. Być może uda się zmodyfikować genom tak, by zapach ten nie powstawał, albo usunąć go przez odpowiednia filtrację gotowego produktu.

Inne firmy biotechnologiczne również pracują nad odtwarzaniem naturalnych zapachów z pomocą mikroorganizmów. Na przykład kalifornijska Amyris zajmuje się olejkiem z paczuli, a Allylix (także z Kalifornii) – olejkiem z indyjskiej trawy wetiwer. Możliwe, że uda się odtwarzać także egzotyczne substancje zapachowe wytwarzane przez rzadkie kwiaty rosnące w dżungli czy ambrę - wydzielinę przewodu pokarmowego kaszalota, której bryły znajdowane niekiedy na plaży osiągają zawrotne ceny.

Biolodzy z Ginkgo myślą nawet o odtworzeniu zapachów wymarłych roślin dzięki wykorzystaniu ich DNA, zachowanego w wiecznej zmarzlinie. (PAP)

pmw/ krf

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Najczęściej cytowany artykuł dotyczący Covid-19 wycofany po czteroletnim sporze

  • Fot. Adobe Stock

    Roślinne napoje nie tak odżywcze, jak się wydają

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera