Dwóch z tegorocznych noblistów opracowało nowatorską technikę obserwacyjną planet spoza Układu Słonecznego; w ten sposób powstała nowa gałąź astronomii - powiedział PAP astrofizyk z Instytutu Astronomii UMK, prof. Andrzej Niedzielski.
We wtorek w Sztokholmie Komitet Noblowski ogłosił tegorocznych laureatów Nagrody Nobla z fizyki. Wśród trójki nagrodzonych badaczy jest dwóch Szwajcarów - Michel Mayor i Didier Queloz. Trzecim laureatem jest Kanadyjczyk James Peebles, który zajmował się kosmologią teoretyczną.
"Opracowana przez Mayora i Queloza nowatorska technika obserwacji planet spoza Układu Słonecznego położyła podwaliny pod zupełnie nową gałąź astronomii" - powiedział w rozmowie z PAP astrofizyk z Instytutu Astronomii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, prof. Andrzej Niedzielski.
W 1995 r. Mayor i Queloz dokonali odkrycia pierwszej egzoplanty, tj. planety spoza Układu Słonecznego, okrążającej gwiazdę podobną do Słońca w naszej galaktyce. Od tej pory zidentyfikowano już ponad 4 tys. takich planet w naszej galaktyce - Drodze Mlecznej, krążących w układach zbliżonych do Układu Słonecznego.
Prof. Niedzielski jest zaskoczony, że w gronie tegorocznych noblistów nie znalazł się prof. Aleksander Wolszczan, który odkrył pierwszy układ planet poza Układem Słonecznym. "Różnica polega na tym, że polski naukowiec wykrył planety orbitujące wokół pulsara, czyli +umarłej gwiazdy+, natomiast nobliści - wokół gwiazdy bardzo zbliżonej do naszego Słońca. Zrobili to jednak kilka lat później" - wyjaśnił astrofizyk.
"Chciałem podkreślić, że dokonania Jamesa Peeblesa są oczywiście godne uznania. Komitet Noblowski chciał w ten sposób zapewne zaakcentować, że kosmologia jest aktywną i ciągle rozwijaną dziedziną nauki, w szczególności astronomii. Jednak tematyka, którą zajmował się ten naukowiec jest zdecydowanie inna, niż ta, którą zajmują się Szwajcarzy" - zaznaczył. Peeblesa określił mianem "guru kosmologii" i dodał, że pamięta go z podręczników, z których korzystał w okresie studiów.
Prof. Niedzielski przypomniał, że prof. Wolszczan wykorzystał do wykrycia planet inną technikę - radioastronomię; z kolei Szwajcarzy zastosowali teleskopy optyczne.
"Każda z tych technik pozwala wykryć innego rodzaju planety i gwiazdy, dlatego należy uznać je za komplementarne przy poznawaniu Wszechświata" – podkreślił naukowiec.
Prof. Niedzielski poznał obu tegorocznych noblistów. Michela Mayora określił jako "przesympatycznego i skromnego człowieka". Z kolei Didiera Queloza polski astronom poznał bliżej. "Spotkaliśmy się na jednej z konferencji. Okazało się, że nastąpiła pomyłka w rezerwacji auta i zawiozłem go do jego hotelu" - opowiadał. Queloz jest pasjonatem narciarstwa alpejskiego.
"Gdy powiedziałem mu, że w wieku czterdziestu kilku lat chcę rozpocząć przygodę z tym sportem, wyśmiał mnie serdecznie i powiedział, że nie jest to dobry pomysł. Ostatecznie jednak udałem się na stok, gdzie pod okiem innego trenera spróbowałem swoich sił" - wspominał. Dodał, że faktycznie noblista miał rację. "Byłem cały obolały" - przyznał.
PAP - Nauka w Polsce, Szymon Zdziebłowski
szz/ agt/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.