Historia i kultura

Nowe związki do ochrony starodruków przed grzybami

Aż 68 inkunabułów w zbiorach pochodzi z toruńskich bibliotek kościelnych i prywatnych bibliotek miejscowych patrycjuszy. Fot. PAP/Jacek Bednarczyk
Aż 68 inkunabułów w zbiorach pochodzi z toruńskich bibliotek kościelnych i prywatnych bibliotek miejscowych patrycjuszy. Fot. PAP/Jacek Bednarczyk

Nowe związki – pochodne chinoliny – służące do dezynfekcji starodruków i ich ochrony przed grzybami, opracowali naukowcy z Uniwersytetu Śląskiego. Preparat może być również użyty do drewnianych powierzchni np. ram obrazów. Rozwiązanie zostało objęte ochroną patentową.

Autorami patentu są dr Agnieszka Bangrowska z Wydziału Humanistycznego oraz prof. Robert Musioł z Wydziału Nauk Ścisłych i Technicznych. Jak tłumaczyła dr Bangrowska, obecnie stosowane do dezynfekcji księgozbiorów (w tym starodruków sprzed kilku wieków) środki grzybobójcze nie są doskonałe – na część z nich grzyby się uodporniły, a niektóre będą w Unii Europejskiej wkrótce wycofywane ze względu na udowodnioną toksyczność czy właściwości rakotwórcze lub narkotyczne.

W związku z tym naukowcy postanowili opracować nowy związek, który byłby bezpieczny dla człowieka i środowiska. „A ponadto nie może on niszczyć papieru, zostawiać na nim plam, zmieniać struktury papieru, zmieniać jego pH, a także wchodzić w reakcje chemiczne z atramentem, barwnikami, pieczątkami, znakami wodnymi” – wylicza dr Bangrowska.

Naukowcy opracowali rozwiązanie, w którym wykorzystali mieszaninę z substancją aktywną – pochodną chinoliny. Najbardziej obiecujące okazały się trzy pochodne chinoliny: 4-hydroksy-2-metylochinolina, 4-chloro-3-metylochinolina oraz kwas 5-bromo-8-hydroksy-7-karboksychinaldynowy.

„Nasze kilkunastoletnie doświadczenia z badań pochodnych chinoliny pozwoliły wybrać kilka prostych, łatwych w syntezie związków, które okazały się posiadać dobrą aktywność wobec grzybów kolonizujących starodruki. Są one zazwyczaj bezbarwne, dobrze penetrują papier i okazuje się, że nawet trochę poprawiają jego sprężystość, co jest dodatkowym aspektem – przez to mniej się on kruszy” – wyjaśnił prof. Musioł.

Podkreślił, że ich preparat nie tylko zwalcza grzyby, ale też chroni materiał przed ponownym namnażaniem się mikrobów.

Związek został przetestowany na czystych gatunkach grzybów z rodzajów: Aspergillus, Alternaria i Penicyllium; wykonano również dodatkowe próby na wymazach pobranych z zainfekowanych ksiąg pochodzących z zasobów prywatnych naukowców.

Mieszanina - zdaniem badaczy - ma szerokie spektrum zastosowania: można nią zdezynfekować każdy rodzaj książek z tradycyjnego, celulozowego papieru. „Może być również wykorzystywana do renowacji czy zabezpieczenia przedmiotów z drewna np. starych ram obrazów” – dodała dr Bangrowska.

Preparat może być stosowany w standardowych sposobach dezynfekcji księgozbiorów. „Najczęściej w starodrukach stosuje się metody najmniej inwazyjne, które polegają na spryskiwaniu kartek, smarowaniu, tamponowaniu albo metodzie przekładek. Chyba że książka jest tak zniszczona i zainfekowana, że kartki się rozpadają, wtedy rozbiera się cały zbiór i wykonuje kąpiele, ale to już jest praca bardzo czasochłonna” – mówiła badaczka.

Powyższe rozwiązanie zostało objęte ochroną patentową. Pierwsze firmy już się zainteresowały. Być może preparat zostanie wykorzystany przez Uniwersytet Śląski. „Nasz Wydział Teologiczny posiada w swojej bibliotece stare księgi religijne i jest zainteresowany naszym rozwiązaniem, jednak do przeprowadzenia takiej dezynfekcji upoważniony jest konserwator – my dajemy preparat i oczywiście może współpracować” – wskazała dr Bangrowska.

Jednocześnie naukowcy pracują nad innym związkiem grzybobójczym; zgłosili go już do ochrony patentowej i czekają na decyzję. „Te preparaty są oparte na cieczach jonowych składających się z sacharynianu i kationu alkiloimidazoliowego. Obok działania ochronnego mają też wpływ na wzmacnianie struktury papieru. Dodatkowo, pomimo szerokiego spektrum działania obejmującego również bakterie są bezpieczne mając niski poziom toksyczności” – mówił prof. Musioł.

Tutaj autorami rozwiązania – obok niego i dr Bangrowskiej – są również: dr hab. Monika Geppert-Rybczyńska z Wydziału Nauk Ścisłych i Technicznych UŚ oraz dr hab. Joanna Feder-Kubis z Politechniki Wrocławskiej.

„Mam nadzieję, że dzięki naszym badaniom, o charakterze interdyscyplinarnym i aplikacyjnym, będziemy mogli zabezpieczać wielowiekowe starodruki, a tym samym ochronić i zachować dziedzictwo naszej kultury” – podsumowała dr Bangrowska.

PAP – Nauka w Polsce, Agnieszka Kliks-Pudlik

akp/ zan/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Jak i dlaczego kobiety znikają z historii nauki, kultury, edukacji i polityki? Konferencja naukowa - już w końcu listopada

  • Widok na zespół klasztorny na Bielanach z powietrza. Czerwonym okręgiem zaznaczono obszar badań, jedynie niezabudowane miejsce. Fot. F. Welc.

    Pozostałości poszukiwanego eremitorium odnaleziono w klasztorze na warszawskich Bielanach

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera