Powstaje mapa migracji ssaków kopytnych na Ziemi; pomoże w ochronie

Migracja w Serengeti Plains, Tanzania, fot. Tom Morrison
Migracja w Serengeti Plains, Tanzania, fot. Tom Morrison

Migrujące zwierzęta nie znają granic, ale często na trasach swoich wędrówek napotykają różne przeszkody: drogi, linie kolejowe, rurociągi, kanały czy potężne ogrodzenia. Naukowcy pracują nad globalną mapą migracji zwierząt kopytnych, by chronić szlaki migracji i związane z nimi populacje w skali całych krajów i kontynentów.

Powstanie pierwszy w historii globalny atlas migracji ssaków kopytnych. Pracuje nad nim międzynarodowy zespół naukowców i ekologów. Konsorcjum współpracuje z Konwencją o ochronie wędrownych gatunków dzikich zwierząt (CMS). Inicjatywę przedstawiono w najnowszym numerze "Science".

"Chodzi o to, żeby stworzyć sieć naukowców z różnych kontynentów, którzy badają ssaki kopytne i ich migracje; zebrać te dane w jednej bazie, a następnie, korzystając z jednolitej metodyki, stworzyć mapy tych migracji. Dane na temat tych zwierząt zbierane są od dawna" - mówi w rozmowie z PAP jeden z członków tego zespołu, prof. Rafał Kowalczyk z Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży.

Szczegółowe mapy sezonowych migracji stad ssaków kopytnych na całym świecie mają w założeniu pomóc rządom, rdzennym mieszkańcom i społecznościom lokalnym, planistom i zarządcom dzikiej przyrody w identyfikowaniu obecnych i przyszłych zagrożeń dla migracji. Pozwolą też na ich utrzymanie i ochronę w obliczu rosnącego wpływu działalności człowieka na środowisko i dziką przyrodę.

„Globalny atlas migracji ssaków kopytnych jest pilnie potrzebny, ponieważ do tej pory nie zinwentaryzowano sezonowych przemieszczeń tych zwierząt, które są fenomenem na lądach naszej planety – mówi wiodący autor publikacji dr Matthew Kauffman, biolog z US Geological Survey, cytowany w materiale prasowym towarzyszącym publikacji w "Science". - Zwierzętom coraz trudniej jest się przemieszczać po rozległych obszarach, dlatego mapy migracji mogą pomóc naukowcom i przyrodnikom w określaniu zagrożeń, identyfikowaniu interesariuszy oraz inicjowania współpracy w poszukiwaniu rozwiązań”.

Co roku wędrowne populacje ssaków kopytnych przemierzają rozległe obszary Ziemi, by znaleźć pożywienie, uciec przed trudnymi warunkami i się rozmnażać - tłumaczą autorzy pracy. Migracje są tak różnorodne, jak same gatunki, które im podlegają. Migruje mnóstwo zwierząt - od sajgi i dżerenia mongolskiego w Azji, przez gnu pręgowane w Afryce, guanako w Ameryce Południowej, karibu i renifery w Arktyce, mulaki i łosie w Ameryce Północnej, po jelenie i żubry w Europie.

renifery, Hardangervidda, Norway, fot. Olav Strand
renifery, Hardangervidda, Norway, fot. Olav Strand

 

„Migracje to złożony proces, zróżnicowany w skali świata pod względem czasu trwania, liczebności zwierząt czy dystansu, na jaki przemieszczają się zwierzęta. Na północy Europy, w Skandynawii, dystans wędrówek kopytnych (reniferów i łosi) dochodzi do kilkudziesięciu kilometrów. W Afryce czy Ameryce Północnej stada migrują nawet na odległość setek kilometrów. Czasami trasy wędrówek są niezmienne, a czasami – rozproszone i zmieniające się w reakcji na warunki klimatyczne, np. grubą pokrywę śniegu. Migracje trwają nawet kilka miesięcy. Czasami zwierzęta zmuszone są zmieniać swoje trasy czy je wydłużać, żeby obchodzić powstające na trasie ich wędrówek przeszkody. To wpływa na całe populacje; powoduje, że czasami stają się mniej liczne czy wręcz zagrożone" - mówi prof. Kowalczyk.

Jak dodaje, kopytne migrują także w Polsce, choć nie są to zbyt długie dystanse. Na odległość kilku-, kilkunastu kilometrów, w stadach po kilkadziesiąt osobników, migrują żubry. Tak jest w Puszczy Białowieskiej i Knyszyńskiej oraz w Bieszczadach, gdzie na zimę schodzą ku dolinom z terenów wyżej położonych. Pojedynczo lub w niewielkich grupach wędrują łosie. Ich migracje są bardzo zróżnicowane i zależne od wielu czynników. Wiedzy na ich temat dostarczają projekty badawcze prowadzone na Polesiu czy w Dolinie Biebrzy. Śledzenie szlaków wędrówek zwierząt jest możliwe Ich szlaki znane są dzięki rozwiniętej od ok. 20 lat telemetrii satelitarnej z zastosowaniem nadajników GPS.

Naukowcy na łamach "Science" podkreślają, że wędrowne ssaki kopytne są ważną częścią naturalnych ekosystemów i stanowią bazę pokarmową dla ssaków drapieżnych na całym świecie. Migracje przynoszą również korzyści w skali lokalnej i regionalnej, mając znaczenie w łowiectwie i turystyce. Są też częścią kultury i tradycji wielu społeczności.

Niestety, wiele migracji ssaków kopytnych zanika gwałtownie z powodu działań człowieka, takich jak budowa dróg i ogrodzeń, oraz rozwój różnorodnej infrastruktury i eksploatację przemysłową. Np. migracje mongolskich dżereni, które wędrują na przestrzeni setek kilometrów, są mocno ograniczane przez płoty graniczne i nowe linie kolejowe. W ciągu ostatnich kilku dziesięcioleci naukowcy z hrabstwa Kajiado w Kenii obserwują zanikanie migracji gnu, zebr i gazeli Thompsona z powodu budowy nieplanowanych dróg, ogrodzeń i innej infrastruktury. W niektórych przypadkach migracje zanikły, zanim zostały udokumentowane, co podkreśla wagę wyzwań związanych z ochroną korytarzy migracyjnych.

W ramach inicjatywy CMS Central Asian Mammals Initiative (CAMI) opracowano już wytyczne mające na celu usunięcie przeszkód dla migracji wzdłuż kolei trans-mongolskiej lub uczynienie istniejącej infrastruktury bardziej przyjazną dla dzikich zwierząt, takich jak kułan azjatycki, dżereń i gazele czarnoogonowe. Nowy atlas ma pomóc decydentom w planowaniu i wdrażaniu dodatkowych projektów infrastrukturalnych w celu złagodzenia lub wyeliminowania ich skutków barierowych - zakładają twórcy inicjatywy.

Zwierzęta wędrowne są zależne od różnorodnych środowisk, gdzie zdobywają pokarm, rozmnażają się i odpoczywają. Ograniczanie ich przemieszczeń zagraża przetrwaniu całych populacji. Nie bez znaczenia są też zmiany klimatyczne, które wpływają na rozmieszczenie i dostępność wody, śniegu, lodu i obszarów zielonych - od których uzależnione są sezonowe migracje - utrudniając synchronizację migracji w czasie i przestrzeni. Globalny atlas migracji pomoże decydentom określić, które obszary wzdłuż szlaków migracyjnych należy priorytetowo chronić, aby zabezpieczyć różnorodne korzyści, jakie przynoszą one ludzkości.

Już teraz śledzenie rzeczywistych tras migracji stad zwierząt (na mniejszą skalę) przekłada się na wdrażanie działań ochronnych - powiększanie obszarów chronionych, budowę drogowych przejść dla zwierząt czy inicjatywy dotyczące ochrony terenów zagospodarowanych. Jednak rozwój gospodarczy i powstające bariery coraz częściej obejmują obszary migracji zwierząt. Naukowcy i ekolodzy zaangażowani w tę inicjatywę oczekują, że szczegółowe mapy migracji zwierząt na całym świecie zainicjują kolejne działania ochronne, pozwalające zabezpieczyć migracje dzikich zwierząt.

Aby te wysiłki skoordynować, międzynarodowy zespół badaczy nawiązał współpracę z Sekretariatem CMS ONZ, by stworzyć Globalną Inicjatywę na rzecz migracji zwierząt kopytnych (Global Initiative on Ungulate Migrations – GIUM). Z kolei konwencja o ochronie wędrownych gatunków dzikich zwierząt (CMS) stanowi globalną platformę dla ochrony i zrównoważonego użytkowania zwierząt wędrownych i ich siedlisk. Traktat ten łączy kraje i ekspertów w celu zaspokojenia potrzeb w zakresie ochrony lądowych, morskich i ptasich gatunków wędrownych oraz ich siedlisk na całym świecie.

Nowa globalna inicjatywa koordynowana przez CMS będzie wykorzystywać najnowszą technologię śledzenia GPS, oprogramowanie do mapowania i platformy udostępniania danych, w połączeniu z lokalną i rdzenną wiedzą o migracjach zwierząt. Naukowcy chcą też zmapować utracone migracje oraz udokumentować lokalną i historyczną wiedzę o przemieszczeniach zwierząt.

fot. Munir Virani
fot. Munir Virani

 

Nieliczne dostępne mapy migracji zebrane dotychczas wskazują, że obszary chronione są o wiele za małe i rozproszone, aby chronić długodystansowe migracje obejmujące duże obszary. Jednocześnie mapy te pokazują, jak liczni są właściciele ziemscy i społeczności zarządzające obszarami zagospodarowanymi, które przemierzają zwierzęta. Dla przykładu tradycje kulturowe i tożsamość Inuitów i Tlicho w Kanadzie są głęboko zakorzenione w migracjach karibu. Mapy, które pokazują migracje, oraz dotyczące tych samych obszarów dane o różnych zależnościach ludzkich i źródłach utrzymania, pomagają w ich zrównoważonej ochronie.

Uruchomienie GIUM zbiegło się w czasie z rosnącymi międzynarodowymi naciskami na ochronę różnorodności biologicznej. Oczekuje się, że w tym roku zostanie uzgodniona nowa globalna strategia ONZ dotycząca różnorodności biologicznej na okres po 2020 roku. Strony Konwencji CMS podkreśliły znaczenie łączności ekologicznej, w tym migracji zwierząt, jako kluczowego priorytetu nowej strategii.

"Trasy migracji zwierząt często są świetnie znane w skali lokalnej. Nie było jednak inicjatywy światowej, która pozwoli wszystkie gatunki, czy też populacje ssaków wędrujących zmapować" - mówi prof. Kowalczyk. Dodaje, że taka wiedza może być wykorzystana przez decydentów, planistów i zarządców obszarów, by zabezpieczyć same migracje i by nie tworzyć nowych barier - lepiej planować infrastrukturę drogową, kolejową czy innego rodzaju inwestycje. Można też wówczas stosować rozwiązania kompromisowe, np. przejścia nad drogami, które umożliwią trwanie migracji.

"Ważne są wszelkie działania, dzięki którym na trasach wędrówek zwierząt nie będą powstawały bariery. Trzeba to uwzględniać w planowaniu od poziomu lokalnego, przez krajowy, po międzynarodowy. Zwierzęta nie znają bowiem granic, czego dowodzą potężne migracje na terenie Afryki - gdzie również widać problemy związane z istnieniem licznych barier. Część migracji wręcz tam zanikła" - podkreślił dyrektor IBS PAN.

Dodał, że prowadzone w Polsce badania telemetryczne żubrów i innych zwierząt stały się dotychczas podstawą do planowania korytarzy ekologicznych na terenie całego kraju (a zwłaszcza woj. podlaskiego). Uwzględniono je w wojewódzkich planach zagospodarowania przestrzennego. PAP - Nauka w Polsce, Anna Ślązak

zan/ agt

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • dr Tomasz Włodarski z Instytutu Biochemii i Biofizyki PAN. Fot. archiwum własne.

    Ekspert: AlphaFold nie zabierze pracy biologom

  • Fot. Adobe Stock

    Skąd zanieczyszczenia powietrza? Sporo pyłu niesie dym z domów

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera