Dzięki immunoterapii rak przestał być chorobą śmiertelną i staje się chorobą przewlekłą – podkreślali eksperci w czwartej na konferencji prasowej w Warszawie. Na razie największe doświadczenie lekarze mają w stosowaniu immunoterapii w czerniaku, raku nerki i raku płuca.
Ale leki immunokompetentne zarejestrowano również w leczeniu raka przełyku, żołądka i jelita grubego oraz międzybłoniaka opłucnej, a ostatnio także raka urotelialnego. Specjaliści oraz przedstawiciele chorych mówili o tym podczas konferencji, na której zainaugurowano kampanię edukacyjną „Immunoterapia ratuje życie!”.
Jak podkreślali, immunoterapia nie jest skuteczna u wszystkich pacjentów z chorobą nowotworową, trzeba też pamiętać, że może się wiązać z różnymi powikłaniami.
O immunoterapii, określanej przez lekarzy i pacjentów jako rewolucja w leczeniu chorób nowotworowych, zrobiło się głośniej w 2018 r., kiedy to prof. James P. Allison oraz Tasuku Honjo otrzymali Nagrodę Nobla z dziedziny medycyny i fizjologii za wkład w rozwój tej metody leczenia. Jest to metoda terapii, która polega na pobudzeniu układu odpornościowego pacjenta do walki z nowotworem (a nie na bezpośrednim oddziaływaniu na komórki nowotworowe).
Prof. Piotr Rutkowski, kierownik Kliniki Nowotworów Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaków z Narodowego Instytutu Onkologii – Państwowego Instytutu Badawczego przypomniał, że w medycynie o immunoterapii jest głośno od ponad 10 lat. W 2011 r. zarejestrowano w UE pierwszy lek immunokompetentny – ipilimumab – do leczenia pacjentów z zaawansowanym czerniakiem.
„Wtedy zauważyliśmy (...), że możemy uzyskać po raz pierwszy długotrwałe przeżycia (..), czyli jak chory odpowie na immunoterapię, to ta immunoterapia działa i działać może latami. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie było w medycynie” – mówił prof. Rutkowski.
Dodał, że obecnie dzięki immunoterapii w czerniaku zaawansowanym z przerzutami notuje się przeżycia 15-letnie. Przy zastosowaniu starych metod leczenia udało się uzyskiwać u 203 proc. przeżycia pięcio- czy dziesięcioletnie. „A teraz uzyskujemy 40-50 proc. takich przeżyć. To jest 10-20 razy lepiej niż było. (...) W leczeniu czerniaka wyeliminowaliśmy tak naprawdę chemioterapię” – podkreślił specjalista.
Podkreślił, że zastosowanie schematu podwójnej immunoterapii, tj. połączenie dwóch różnych mechanizmów działania immunoterapii, a konkretnie - leku działającego na receptor PD1 i na antygen CTLA4 - ma największą skuteczność. „W tej chwili w przerzutowym czerniaku tam, gdzie można zastosować tę terapię, od razu ją stosujemy. (...) To jest trend światowy, dlatego że wtedy możemy uzyskać ponad 50 proc. przeżyć pięcioletnich, a u ok. 40 proc. chorych - prawdopodobnie wyleczenia” – mówił.
Dodał, że immunoterapia jest w tej chwili standardem w leczeniu kilku nowotworów – poza czerniakiem jest to również rak nerkowokomórkowy i rak płuca. „To są nowotwory, gdzie mamy największą skuteczność, a immunoterapia jest najdłużej stosowana” – podkreślił. Zaznaczył zarazem, że immunoterapia nie działa we wszystkich nowotworach, ale lista wskazań do jej zastosowania się rozszerza.
„W czerniaku w tej chwili wszystkie te leki, które mają najwyższy poziom efektywności i rekomendacji - wg wskazań amerykańskich i europejskich - są w Polsce dostępne i refundowane. Mamy 30 ośrodków, gdzie leczeni są chorzy na zaawansowane czerniaki i mamy tam dostęp i do immunoterapii i do leczenia ukierunkowanego molekularnie” – tłumaczył.
Dr Jakub Kucharz z Kliniki Nowotworów Układu Moczowego, Narodowego Instytutu Onkologii – Państwowego Instytutu Badawczego przypomniał, że od 1 maja w Polsce z nowoczesnego leczenia immunoterapią będzie mogła skorzystać większa grupa pacjentów z rakiem nerkowokomórkowym. Jak zaznaczył program lekowy dla chorych na raka nerki nie był aktualizowany od 2018 r.
„O maja będziemy mieli dostęp do skojarzenia dwóch leków immunokompetentnych w leczeniu pierwszej linii u chorych z rokowaniem pośrednim i niekorzystnym” – tłumaczył dr Kucharz. Jak podkreślił, pierwsza linia leczenia jest w leczeniu chorych na nowotwory najważniejsza. „Dlatego, że żadną świetną drugą linią nie naprawimy tego, co stracimy w pierwszej linii” – ocenił. Dodał, że chorzy z rakiem nerkowokomórkowym zyskają też dostęp w ramach programu do trzeciej linii leczenia.
Prof. Rodryg Ramlau, kierownik Katedry i Kliniki Onkologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu podkreślił, że leczenia raka płuca stanowi wciąż ogromne wyzwanie. „Szacujemy, że niestety ponad 50 proc. chorych w momencie postawienia diagnozy raka płuca to chorzy w tym najwyższym czwartym stadium zaawansowania, czyli z obecnością przerzutów o charakterze odległym. I przede wszystkim tym chorym dedykowane jest leczenie cząsteczkami immunokompetentnymi” – podkreślił.
Jak dodał, immunoterapia nie jest panaceum na raka płuca. Jednak u części chorych z niedrobnokomórkowym zaawansowanym rakiem płuca udaje się uzyskać wieloletnie przeżycia. „Jeszcze przed erą immunoterapii i przed erą leków ukierunkowanych molekularnie wydawało się to po prostu niemożliwe. Chory z zaawansowanym niedrobnokomórkowym rakiem płuca żył średnio 10-12 miesięcy. W tej chwili mamy chorych, którzy żyją dwa, trzy, pięć lat” – tłumaczył. Dodał, że w wielu sytuacjach można już mówić o raku płuca jak o chorobie o charakterze przewlekłym. „A jeszcze 5-10 lat temu wydawało się to nam kompletną fikcją” – powiedział.
Specjalista zwrócił uwagę, że wciąż brak refundacji tzw. podwójnej immunoterapii w leczeniu chorych na raka płuca. Dzięki jej zastosowaniu można ograniczyć liczbę cykli chemioterapii, co przekłada się na zmniejszenie działań niepożądanych. „W tej chwili trwają prace nad tym, by doprowadzić do refundacji właśnie tego schematu postepowania” – podkreślił.
Prof. Rutkowski zaznaczył, że immunoterapia nie działa u wszystkich pacjentów z chorobą nowotworową. Jak podsumował, nie każdy ośrodek może prowadzić leczenie tą metodą. Powinny to być ośrodki wyspecjalizowane, mające doświadczenie w prowadzeniu immunoterapii. U części chorych leczenie to może bowiem prowadzić do powodować poważne powikłania. (PAP)
Joanna Morga
jjj/ zan/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.