Fizycy z Warszawy zbudowali pułapkę na "kwantowe tornada"- pojedyncze kwantowe wiry (vorteksy) pojawiające się w nadprzewodnikach. A dzięki najszybszemu termometrowi świata swojego pomysłu poznali te wiry i ustalili, jak je kontrolować. Teraz naukowcy proponują, by pomysł ten wykorzystać jako pamięć w komputerach kwantowych.
Polskie zespoły naukowców wezmą udział w aż ośmiu spośród 24 projektów wyłonionych w europejskim konkursie konsorcjum QuantERA. W programie tym finansowane są najlepsze międzynarodowe projekty badawcze z zakresu technologii kwantowych.
Naukowcy z Wydziału Fizyki UW pod kierunkiem dra hab. Michała Tomzy i grupy doświadczalnej prof. Tobiasa Schaetza z Uniwersytetu we Fryburgu jako pierwsi zaobserwowali rezonanse Feshbacha pomiędzy pojedynczym jonem i ultrazimnymi atomami. Artykuł podsumowujący wyniki ich badań ukazał się w „Nature”. Publikacja została dodatkowo wyróżniona na okładce czasopisma.
Fizycy z pięciu kontynentów przetestowali podstawowe założenia mechaniki kwantowej i pokazali, jak niezwykle zachowuje się świat w skali cząstek elementarnych. W eksperymencie uczestniczyło 100 tys. ochotników, ponieważ naukowcy potrzebowali ludzkiej wolnej woli.
Niektóre grupy atomów w cząsteczkach mogą się obracać. Zwykle uważa się, że takie przeskoki zachodzą w sposób typowy dla obiektów klasycznych, takich jak śmigło wentylatora. Chemicy z instytutów PAN w Warszawie zaobserwowali takie rotacje przebiegające jednak według nieintuicyjnych reguł świata kwantów.
Ten czip jest tak mały, że nie widać go gołym okiem. Ma jednak imponujące możliwości: nie tylko emituje pojedyncze fotony pod wpływem napięcia elektrycznego, ale także je wykrywa. Takie mikrourządzenie - w pracach nad nim uczestniczyła polska badaczka - to spory krok na drodze do komputerów kwantowych.
Co z cechami cząstki, zanim zdemaskuje się je pomiarem? Nie wiadomo! Bo czasem sama obserwacja może zmienić rzeczywistość! Gdyby nie ten dziwny fakt, pewne protokoły komunikacyjne stosowane w informatyce kwantowej nie miałyby przewagi nad tradycyjnymi - pokazali m.in. polscy fizycy.
Kiedy zabrałam się za "Kwanty. Przewodnik dla zdezorientowanych", wcale nie czułam się zdezorientowana: po prostu wiedziałam, że w mojej wiedzy o kwantach są luki. Książka ta jednak wybiła mnie z błogiego stanu nieświadomości i pozostawiła mój umysł w superpozycji dwóch stanów: teraz jednocześnie wydaje mi się, że wiem i że nie wiem, o co w tej fizyce kwantowej chodzi.
Kontrowersyjna hipoteza, zgodnie z którą nasz zmysł węchu działa dzięki efektom kwantowym zaczyna być coraz bardziej prawdopodobna – informuje serwis „BBC News”.