Europejskie populacje wilków nadal są zbyt małe - uważają członkowie międzynarodowego zespołu badawczego, m.in. z Uniwersytetów Warszawskiego i Gdańskiego. Wykazali, że większość europejskich populacji wilka nie spełnia kryteriów wyznaczonych przez Konwencję o ochronie różnorodności biologicznej.
Populacja wilków w Europie odbudowuje się. Coraz częstsza ekspozycja na kontakt z ludźmi nie wystarczy jednak, aby wilki przestały się nas bać – wynika ze wstępnych analiz badań, które prowadzi zespół dr. hab. Driesa Kuijpera, prof. Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży
Głównym problemem w Europie nie jest to, że mamy za dużo wilków, ale to, że musimy ponownie nauczyć się chronić nasze zwierzęta gospodarskie, które padają ofiarą tych drapieżników – podkreśla biolog dr hab. Dries Kuijper, prof. Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży.
Naukowcy z Niemiec, Włoch i z Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży sprawdzili, czy duże drapieżniki nadal "liczą się" w ekosystemach silnie opanowanych przez człowieka. Aktywność ludzi, np. polowania, mogą wpływać na populacje kopytnych bardziej niż obecność drapieżników - twierdzą.
Wilki, poza zjadaniem upolowanych saren i dzików, żywią się też padliną martwych zwierząt hodowlanych, wyrzucanych nielegalnie na obrzeża pól, do bagien i lasów, która stanowi zagrożenie epidemiologiczne - wynika z badań prowadzonych z użyciem obroży telemetrycznej.
W muzeach zachowało się jedynie siedem okazów wilków z Sycylii, wymarłych w pierwszej połowie XX wieku. Międzynarodowy zespół naukowców badający ich DNA odkrył smutne konsekwencje izolacji i nieustannego tępienia tych drapieżników.
To sarny, a nie jelenie, stanowią główne źródło pożywienia wilków na Roztoczu i w Puszczy Solskiej - wynika z badań polskich naukowców. Przewaga sarny w diecie tych drapieżników utrzymuje się przez ostatnie dwie dekady. Drugie miejsce w wilczym jadłospisie zajmuje obecnie dzik.
Wilki unikają zabudowy i boją się człowieka, czasami jednak dochodzi do spotkań z ludźmi bądź ich psami. Obecność i sposób zachowania człowieka zmniejszają jednak ryzyko negatywnych interakcji pomiędzy wilkami a psami - wynika z analiz danych z Polski. Wnioski te opublikowano w "Animals".
Decyzja o odstrzale wilków nie jest właściwym krokiem. Niestety, za Odrą zbyt często sięga się po takie rozwiązania w przypadku dużych drapieżników - mówi PAP Iga Głażewska dyrektorka Humane Society International (HSI) w Polsce, organizacji zajmującej się ochroną zwierząt.
Trwająca od 23 lat ścisła ochrona pozwoliła odbudować populację wilka w całym kraju. Polacy są podzieleni: jednych cieszy przywrócenie ekologicznej roli drapieżników, inni mówią o zagrożeniach. Co jakiś czas do tematu ochrony wilka wracają naukowcy: jak to zrobić, by wilk był syty - a owce całe?