Naukowcy z University of New Mexico (USA) dokładnie przebadali jądra kilkudziesięciu ludzi oraz psów i znaleźli, jak twierdzą, niebezpieczne ilości mikroplastiku. Wstępne badania sugerują, że może on szkodzić płodności. Potrzebne są jednak dalsze badania - podkreślają specjaliści.
Naukowcy z Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Łódzkiego badają, jaki wpływ ma mikroplastik na występujące w glebie grzyby, które pomagają rosnąć roślinom np. pszenicy. Dotychczasowe wyniki rzucają nowe światło na zagrożenie, jakie stanowią cząsteczki tworzyw sztucznych.
Stosujące precyzyjne metody naukowcy wykryli w Morzu Weddella więcej mikroplastiku, niż było to możliwe wcześniej, prostszymi sposobami. Zanieczyszczenie prawdopodobnie będzie rosło – wyrażają obawy.
Naukowcy opracowali naturalny plastik produkowany z alg, który w ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek. Tymczasem zanieczyszczenie mikroplastikiem to rosnące na całym świecie zagrożenie.
Dzięki przegotowaniu wody można zmniejszyć ilość zawartego w niej mikroplastiku - informuje pismo “Environmental Science & Technology Letters”
Naukowcy przebadali 62 ludzkie łożyska i we wszystkich wykryli mikroplastik. Nie było go dużo, ale nie wiadomo, jakie mogą być skutki jego działania. Autorzy badania sugerują, że inne tkanki mogą zawierać go znacznie więcej.
Naturalne, otrzymywane ze ścieków nawozy zawierają cząstki mikroplastiku, które są roznoszone przez wiatr w dużo większych ilościach, niż zakładano. Mogą one przy tym zawierać różne, także toksyczne zanieczyszczenia.
Zasięg rozprzestrzeniania się mikropliastiku w największym stopniu zależy od kształtu jego cząstek. Może to mieć znaczenie nawet dla formowania się chmur i dla warstwy ozonowej – twierdzą naukowcy.
W czasie zakwitów alg w wodzie pojawiają się naturalne polimery, za sprawą których woda staje się bogata w śluz. Jak zmienia to ruch opadających na dno mikroplastików - sprawdziły badaczki z Warszawy.