
Polacy na ogół nie piją alkoholu codziennie, w mniejszych ilościach i jedynie do posiłku - tak, jak Francuzi czy Portugalczycy. Jak już sięgamy po alkohol, to wypijamy go zwykle w dużych ilościach – twierdzą eksperci. To znacznie bardziej szkodliwe dla zdrowia, jak i dla otoczenia.
Według platformy Statista, przekazującej dane rynkowe i konsumenckie na świecie, statystyczny Polak wypija w ciągu roku około 11 litrów tzw. czystego alkoholu. Podejrzewa się jednak, że to spożycie jest nieco większe, o jeden lub dwa litry, z czym zgadza się prof. Marcin Wojnar z Katedry i Kliniki Psychiatrii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
W innych krajach europejskich spożycie alkoholu jest nawet nieco większe. Według tej samej platformy przeciętny Czech wypija 12,7 litra czystego alkoholu, Austriak – 11.9, Bułgar – 11,1, a Francuz – 11,4. – To, co nas wyróżnia najbardziej, to sięganie po alkohol od czasu do czasu, ale od razu w dużych ilościach – twierdzi prof. Wojnar.
Specjalista mówił o tym podczas Ogólnopolskiej Konferencji „Polka w Europie”, zorganizowanej pod hasłem „Profilaktyka, diagnostyka, leczenie – medycyna wobec wyzwań przyszłości”. Przytoczył dane Eurostatu, z których wynika, że systematycznie, codziennie, na ogół jedynie do posiłku, po alkohol sięga 21,4 proc. Portugalczyków, 13,5 proc. Hiszpanów, 12,4 proc. Włochów oraz 10,4 proc. Francuzów.
W Polsce taki zwyczaj picia alkoholu wykazuje jedynie 1,6 proc. naszych rodaków. Podobnie jest na Litwie (0,8 proc.), Islandii (1,1 proc.), Łotwie (1,3 proc.) oraz Rumunii (3 proc.). Na co dzień więcej alkoholu wypijają Czesi (8 proc. populacji), Niemcy (7,8 proc.), Austriacy (5,9 proc.) oraz Węgrzy (6,6 proc.).
Takie picie - od czasu do czasu, ale od razu w dużych ilościach - jest najbardziej szkodliwe dla zdrowia, jak ze względów społecznych. Zgadza się z tym prof. Zbigniew Gaciong, kardiolog z Uniwersytetu Warszawskiego. – Ważne jest, jak pijesz, a nie to, co pijesz – podkreślił podczas konferencji. Wino wypijane od czasu do czasu, ale od razu w dużych ilościach, jest równie szkodliwe, jak mocne alkohole.
Według prof. Gacionga picie napadowe (binge) zwiększa śmiertelność sercowo-naczyniową, niezależnie od ilości spożywanego alkoholu. „Brak jest kardioprotekcji w piciu napadowym” – zaznacza. Jeśli taka kardioprotekcja w przypadku alkoholu w ogóle występuje.
Według badania EZOP II oraz ESPAD w Polsce uzależnionych od alkoholu jest około 600 tys. osób (1,9 proc.), a leczy się 220 tys. – Jeszcze poważniejszym problemem pod względem zdrowotnym, jak i społecznym, są ludzie pijący szkodliwie, a takich jest u nas prawie 2,3 mln (7,3 proc.). Na tę grupę przypada 60 proc. samobójstw po alkoholu oraz 35 proc. utonięć.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaznacza, że mężczyźni nie powinni wypijać więcej niż cztery porcje alkoholu dziennie, pięć razy w tygodniu. W przypadku kobiet ten limit jest o połowę niższy – dopuszcza się u nich dwie porcje alkoholu dziennie, maksymalnie pięć razy w tygodniu. Jedna standardowa porcja zawiera 10 g alkoholu, czyli tyle, ile jest w butelce piwa o pojemności 200 ml, lampce wina (100 mln) oraz kieliszku mocnego alkoholu (25 ml).
WHO zaznacza jednak, że nawet takie ilości alkoholu nie eliminują ryzyka uzależnienia i szkód zdrowotnych. – Nie ma bezpiecznej dawki alkoholu – ostrzega prof. Marcin Wojnar. (PAP)
Zbigniew Wojtasiński
zbw/ zan/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.