W Wiedniu spotkanie ekspertów ds. chorób układu oddechowego

Fot. Fotolia
Fot. Fotolia

Przewlekła obturacyjna choroba płuc (POChP), astma, nadciśnienie płucne, nowotwory płuc i bezdech senny - to główne tematy trwającego w Wiedniu dorocznego kongresu Europejskiego Stowarzyszenia ds. Chorób Układu Oddechowego - European Respiratory Society (ERS).

Charakterystyczne plakietki pochodzących także z krajów odległych od Europy uczestników Kongresu można dostrzec w całym Wiedniu (plakietki są zresztą także biletami komunikacji). Oprócz twardej wiedzy naukowej, lekarze i inni specjaliści mogą liczyć na edukacyjne rozrywki, takie jak wstrząsająca podróż kabiną do symulacji. Dzięki okularom 3D uczestnicy mogą się poczuć zminiaturyzowani i śledzić los podanego dożylnie leku w organizmie, a nawet jego działanie na receptory. Szczególnie mocnym przeżyciem jej przejście przez serce, gdy siłowniki targają kabiną na wszystkie strony. Kto woli przeżycia dźwiękowe, może się nauczyć rozpoznawać odgłosy oddechowe charakterystyczne dla zwłóknienia płuc.

Odbywającym się na terenach targowych (Messe Wien) w centrum miasta wykładom towarzyszą ekspozycje wytwórców sprzętu i leków. Można tam zobaczyć przede wszystkim niezliczone modele urządzeń do badania układu oddechowego - od wielkich szklanych klatek, w których sadza się na krzesełku pacjenta, poprzez proste przystawki do laptopa, po bardzo tanie spirometry dla pacjenta, dzięki którym może on na bieżąco sprawdzać, czy lek mu pomaga.

Jeśli sytuacja tego wymaga, lekarz może zajrzeć endoskopem wprost do tchawicy i oskrzeli pacjenta - na przykład pobrać próbkę podejrzanej zmiany albo usunąć ciało obce z dróg oddechowych dziecka.

Ponieważ leczenie przewlekłych chorób wymaga systematycznego przyjmowania leków, mają one coraz wygodniejszą postać. Na przykład inhalatory wyposaża się w liczniki "kliknięć", dzięki czemu wiadomo, kiedy lek się kończy i trzeba zgłosić się do lekarza po nową receptę. Jest nawet inhalator, który zabrzęczy, jeśli nie zostanie użyty we właściwym czasie.

Bezdech senny to nie tylko chrapanie, ale i poważny problem związany z niedoborem tlenu. Dlatego powstały na przykład budziki, które wykrywają go w czasie snu. Specjalne urządzenia wymuszające oddech i zapobiegające bezdechowi mają coraz atrakcyjniejszy wygląd - można na przykład wydrukować i założyć na taki aparat ulubione zdjęcie czy grafikę, aby stał się intrygującą ozdobą pomieszczenia.

Do bardziej naukowych celów służą maszyny palące kilkanaście papierosów jednocześnie. Tak uzyskany dym podaje się myszom, unieruchomionym w czymś w rodzaju wielkiej pułapki. Kolejne precyzyjne instrumenty śledzą reakcję myszy na dym tytoniowy lub inne drażniące substancje.

Nie brakuje szczepionek, chroniących osłabione chorobą płuca przed pneumokokami. Są też przewoźne koncentratory tlenu z własnym zasilaniem, które można wziąć do samolotu (jak twierdzi przedstawiciel wytwarzającej je firmy, przepisy nie zezwalają pasażerom na przewóz butli z tlenem). Do podawania tlenu służą zarówno mniej lub bardziej typowe maski, jak i hełmy przypominające ekwipunek nurka - choć o wiele lżejsze.

Wyraźnie widać obecność "wschodzących" firm z krajów takich jak Indie, które dzięki zebranemu przez dziesięciolecia doświadczeniu i poparciu władz (jedna z firm szczyci się entuzjastycznym wpisem do księgi pamiątkowej samego Mahatmy Gandhiego), produkują tysiące tanich wersji sprawdzonych leków, czyli tak zwanych generyków. Takie leki już do nas trafiają.

Z Wiednia Paweł Wernicki (PAP)

pmw/ agt/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Australia/ Pierwszy w historii pingwin cesarski, który dotarł do Australii, wraca do Antarktyki

  • Fot. Adobe Stock

    Rosja/ Naukowcy odkryli tygryska szablozębnego sprzed 32 tys. lat

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera