Tegoroczni nobliści reprezentują wszystko, co w astronomii najlepsze: łączą podejście eksperymentalne z teoretycznym zrozumieniem fal grawitacyjnych - mówi PAP dr hab. Michał Bejger z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN.
We wtorek ogłoszono, że laureatami tegorocznej Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki zostali Rainer Weiss, Barry C. Barish oraz Kip S. Thorne. Jak poinformował Komitet Noblowski, uhonorowano ich za "decydujący wkład w budowę detektora LIGO i obserwacje fal grawitacyjnych".
"Nagroda ta jest jak najbardziej zasłużona - ci trzej dżentelmeni są bowiem ojcami-założycielami projektu LIGO, który dokonał pierwszej bezpośredniej obserwacji fal grawitacyjnych" - mówi PAP dr hab. Michał Bejger z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika Polskiej Akademii Nauk w Warszawie (CAMK).
Ekspert podkreśla przy tym, że wśród tegorocznych laureatów znalazł się zarówno teoretyk, jak i eksperymentatorzy. "Grupa ta reprezentuje wszystko, co w astronomii najlepsze: łączy podejście eksperymentalne z teoretycznym zrozumieniem zaobserwowanych sygnałów."
Częścią międzynarodowego konsorcjum LIGO-Virgo jest zespół Virgo-POLGRAW, w którego skład wchodzą również astrofizycy z CAMK - w tym Bejger.
"W ramach współpracy z projektem LIGO analizujemy pochodzące z niego dane, rozwijamy kody numeryczne, modelujemy źródła astrofizyczne fal i badamy charakterystykę detektorów - uczestniczymy we wszystkich najważniejszych aspektach projektu" - opowiada rozmówca PAP. - "Przez wiele lat staraliśmy się, by ten pierwszy, a później następne sygnały były w sposób przekonywujący wykrywane; jesteśmy bardzo zadowoleni, że ta nagroda została przyznana - to w końcu też trochę nasza nagroda" - stwierdza.
Jak tłumaczy prof. Bejger, wykrywanie fal grawitacyjnych jest zupełnie nowym sposobem spojrzenia na nasz świat. "Można powiedzieć, że jest to tak jakby +ucho+ na Wszechświat - w odróżnieniu od teleskopów, które są raczej +okiem+. Dzięki niemu możemy z dużą dokładnością wykrywać rzeczy, których nie widać, jak np. czarne dziury" - mówi.
Fale grawitacyjne to zaburzenia odległości w czasoprzestrzeni, przewidziane jeszcze przez ogólną teorię względności Einsteina. "Siła grawitacji jest w rzeczywistości skutkiem geometrii: zakrzywienia czasoprzestrzeni. Jeśli znajdujące się w niej duże masy poruszają się, to czasoprzestrzeń zniekształca się i faluje - trochę jak powierzchnia wody. Powstałe fale rozprzestrzeniają się w czasoprzestrzeni i docierają do nas. Wykrywanie drgań pozwala nam na obserwację obiektów, które nie świecą - takich właśnie jak np. czarne dziury" - tłumaczy rozmówca PAP.
Dodaje przy tym, że choć już samo stworzenie interferometrów - czyli urządzeń wykrywających fale grawitacyjne - jest ogromnym osiągnięciem tegorocznych laureatów Nobla z fizyki, to warto również pamiętać o tym, że wielkim sukcesem było również doprowadzenie do realizacji całego projektu.
"LIGO wymagało nie tylko mnóstwa sprawności naukowej - ale również politycznego lobbingu: trzeba przekonać agencje fundujące, że w ogóle opłaca się przekazać kwotę rzędu 100 mln dolarów na stworzenie takiego detektora" - podkreśla.
Pod koniec września br. poinformowano o czwartej już obserwacji fal grawitacyjnych wytworzonych podczas zlewania się dwóch czarnych dziur. "Zaczyna się teraz epoka, w której detekcje fal grawitacyjnych robią się rutynowe, przynajmniej te dotyczące układów podwójnych czarnych dziur" - stwierdza prof. Bejger. - "Teraz będziemy dalej ulepszać detektory, poprawiać ich czułość. Będą one sięgały coraz dalej w kosmos, w związku z czym będziemy mieć coraz więcej detekcji - i to nie tylko detekcji z układów czarnych dziur. Spodziewamy się także fal grawitacyjnych emitowanych z innych obiektów, np. ze zderzeń gwiazd neutronowych, pulsarów czy wybuchów supernowych. To pozwoli na zbadanie różnych obiektów kosmicznych za pomocą tego nowego okna obserwacyjnego, którym są fale grawitacyjne" - stwierdza.
Dlaczego jednak zajmować się falami grawitacyjnymi? "Po to, aby lepiej zrozumieć nasz świat" - mówi Bejger. - "Chcemy wiedzieć więcej o podstawowych prawach rządzących naszym światem, lepiej je rozumieć. Mamy w naturze różne oddziaływania, ale grawitacja jest spośród nich najbardziej tajemnicza, tak naprawdę nie wiadomo jak ona działa np. na poziomie kwantowym" - podkreśla rozmówca PAP, dodając, że obserwacje fal grawitacyjnych pomagają nam lepiej poznać tę siłę.
"Owszem, nie da się obiecać, że w ciągu najbliższych pięciu lat dzięki tym badaniom powstanie np. jakiś lepszy telewizor - mówimy tutaj o badaniach fundamentalnych. Na dłuższą metę wiedza pochodząca z tych badań będzie jednak bezcenna" - dodaje ekspert. (PAP)
autor: Katarzyna Florencka
edytor: Ewelina Krajczyńska
kflo/ ekr/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.