Zmiany w systemie nauki i mentalności środowiska naukowego, ale też rządowy i środowiskowy lobbying w komisji noblowskiej. Tego potrzebują wybitni polscy badacze, by mieć szansę na Nobla - ocenił w rozmowie z PAP prezes Fundacji na rzecz Nauki Polskiej prof. Maciej Żylicz.
Badacz fal grawitacyjnych prof. Andrzej Trautman, współtwórca kryptografii kwantowej prof. Artur Ekert, astronomowie prof. Aleksander Wolszczan i prof. Andrzej Udalski czy twórca spintroniki Tomasz Dietl - to naukowcy, o których w ostatnich latach mówiło się, że byli blisko Nobla.
PAP zapytała prezesa FNP prof. Macieja Żylicza, czy powinniśmy się cieszyć, że Polacy "otarli się" o naukowego Nobla, czy raczej smucić, że ta nagroda ciągle nas omija. "Cieszmy się, że mamy wybitnych naukowców. Ale powinniśmy im jeszcze pomóc, aby Nobla dostali. A to nie jest trywialne" - odpowiedział prof. Żylicz.
Jego zdaniem w zdobyciu Nobla nie pomaga polski system nauki i mentalność środowiska naukowego. Wyjaśnił, że na razie w Polsce nie opłaca prowadzić ryzykownych, przełomowych badań, ale opłaca się zbierać punkty za publikacje naukowe. "A to nie ma nic wspólnego z uzyskaniem Nagrody Nobla" - ocenił.
PUNKTY ZAMIAST NOBLI?
"System finansowania nauki jest nakierowany na ludzi przeciętnych - wyrobników, `kolekcjonerów znaczków`. A nam potrzebni są ludzie, którzy prowadzą przełomowe badania" - podkreślił. Odniósł się w ten sposób do punktów za publikacje naukowe, o które walczą dla swoich placówek badacze w ramach ewaluacji dyscyplin naukowych.
Prezes FNP zwrócił uwagę, że np. uczelnie czy instytuty przekładają te punkty zdobyte przez naukowca na ocenę jego działań jako naukowca. "To, że oceniana jest dyscyplina, to dobrze. Ale to, że punktowa ocena dyscyplin przenoszona jest na indywidualną ocenę pracownika naukowego, to jest skandal. Kryteria, które są dobre, żeby ocenić dyscyplinę uprawiana w danej jednostce - a więc np. grupę 60 profesorów - nie są dobre do oceny pojedynczej osoby" - powiedział. I uzupełnił, że takie podejście nie tyle wynika z przepisów, co wynika z mentalności samego środowiska akademickiego.
Jego zdaniem to również podejście środowiska naukowego blokuje karierę niektórym wybitnym badaczom. "Awansują zwykle ci, którzy dostarczają punkty. A to niekoniecznie są osoby wybitne" - podsumował prezes FNP.
PROMOCJA I LOBBYING – DLACZEGO NIE?
Kolejną rzeczą, która mogłaby pomóc w staraniach o Nobla, jest budowanie rozpoznawalności najwybitniejszych polskich naukowców za granicą. "Powinniśmy się nauczyć lobbowania. Chodzi zwłaszcza o międzynarodowe stowarzyszenia naukowe, agencje rządowe i sam rząd. To ważne, żeby noblowska komisja zauważyła polskich kandydatów" - powiedział prezes FNP. Dodał, że dla krajów takich jak Japonia czy USA taki lobbying to już oczywistość.
Prof. Żylicz przywołał sytuację znanego mu badacza z Polski pracującego od wielu lat w USA, a który miał realne szanse na Nagrodę Nobla. Rząd amerykański nie zdecydował się na promocję osiągnięć naukowca z Polski. Tymczasem taka rządowa pomoc - zdaniem prof. Żylicza - znacznie mogłaby skrócić drogę tego naukowca do Nobla.
Prezes FNP podał też inny przykład tego, jak środowisko naukowe może wysłać sygnał do komisji noblowskiej, że ma godnego kandydata do Nobla. "W Wielkiej Brytanii np. nazwiskami osób, które pretendują do Nobla, nazywane są instytuty naukowe. W związku z tym z daleka widać, że dana osoba ta jest doceniana w środowisku. W Polsce takich rzeczy się nie robi. A wynika to z zazdrości. To niestety wina nas - środowiska naukowego" - powiedział.
Zaznaczył jednak, że w zeszłym roku Polska poparła kandydaturę jednego z Polaków do Nagrody Nobla. "I to bardzo dobrze. Tak powinno być zawsze" - ocenił. Nie zdradził, kto był tym kandydatem.
Dodał, że ponadto wielu wybitnych polskich uczonych na imienna prośbę Komitetu Noblowskiego ma możliwość zgłaszania kandydatów do Nagród Nobla. Zgodnie z procedurami zgłaszający kandydatów do Nagrody Nobla są jednak zobowiązani utrzymać swoje zgłoszenie w tajemnicy.
PAP - Nauka w Polsce, Ludwika Tomala
lt/ agt/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.