Po 15 latach badań nad cyberprzemocą wiemy o niej więcej. Ale nie wszystko

Fot. Fotolia
Fot. Fotolia

Cyberprzemoc, choć ma swoją specyfikę, jest bardzo silnie powiązana z przemocą tradycyjną. Młodzież - chociaż uważa, że cyberprzemoc wobec rówieśników jest zła - to akceptuje ją np. wobec celebrytów – mówi dr hab. Jacek Pyżalski, prof. Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.

W dzisiejszym świecie właściwie każda poważna przemoc, która się wydarza realnie, szybko przenosi się do internetu i zaczyna mieć wymiar cyberprzemocy - zupełnie inaczej, niż jeszcze piętnaście lat temu, kiedy rozpoczynano intensywne badania nad tym zjawiskiem – zauważył prof. Pyżalski podczas 15. Międzynarodowej Konferencji “Bezpieczeństwo dzieci i młodzieży w internecie”. Podsumował na niej najważniejsze ustalenia badawcze dotyczące agresji i przemocy internetowej ostatniego piętnastolecia. Konferencję organizowało Polskie Centrum Programu Safer Internet.

Profesor przypomniał, że kiedy rozpoczynano badania nad zjawiskiem cyberprzemocy, to młodzież pytano przede wszystkim o zachowania w internecie. Dopiero później zaczęły się pojawiać prace, w ramach których równolegle u tych samych osób badano tradycyjną agresję - a więc badano nie tylko to, co robią w internecie, ale też pytano np. o przemoc szkolną. Zdaniem prof. Pyżalskiego to był bardzo dobry kierunek, bo cyberprzemoc, choć ma swoją specyfikę, jest silnie powiązana z przemocą tradycyjną.

Na początku o cyberprzemocy mówiono, że to jest rodzaj przemocy, który zawsze „bardziej rani i krzywdzi” i jest szczególnie dotkliwy w porównaniu z tradycyjną przemocą – przypomniał prof. Pyżalski. Jednak późniejsze badania pokazały, iż wcale tak nie jest, że niektóre przypadki cyberprzemocy dają słabsze konsekwencje. Badane osoby oceniały różne akty przemocy, np. doświadczane w szkole, jako mocniejsze. Chociaż – zdaniem eksperta - trudno jest to rozdzielić, bo większość ofiar doświadcza i tradycyjnej przemocy, jak i cyberprzemocy, która jest wówczas kolejnym sposobem doświadczenia przemocy.

Jak podkreślił podczas wystąpienia prof. Pyżalski, obecnie jest wiele publikacji na temat cyberprzemocy. I o ile na początku badania tego zjawiska, piętnaście lat temu, zajmowali się nim głównie psychologowie rozwojowi, którzy badali temat od strony psychologicznej - to dziś zajmują się nim specjaliści z różnych dziedzin, m.in. językoznawcy, lekarze, informatycy, kulturoznawcy czy prawnicy.

Wśród skutecznych interwencji, jeśli chodzi o możliwość zatrzymania zjawiska cyberprzemocy, ekspert wymienił działania i reakcje świadków. Badania wskazują na to, że jeśli świadkowie przemocy reagują: mówią o tym, aby sprawca przestał, zatrzymał się, pomyślał - jest to skuteczne zarówno w sytuacji tradycyjnej przemocy, jak i cyberprzemocy.

„Świadek może nic nie zrobić, sam nie stosując przemocy - śmiać się czy pokazywać, że wspiera sprawcę, może też zaatakować sprawcę w obronie kogoś czy wesprzeć ofiarę. Te mądre interwencje świadków są bardzo skuteczne w zatrzymywaniu problemów, ale są też bardzo skuteczne w tradycyjnej przemocy” - podkreślił ekspert.

Jego zdaniem dobrym kierunkiem w zatrzymywaniu cyberprzemocy jest aktywizowanie świadków. Natomiast trzeba walczyć „z przekonaniem, że świadek nie może w poważnej nawet sytuacji nikomu zgłosić, bo będzie donosicielem”.

Z badań wynika, że empatia poznawcza, umiejętność „wejścia w czyjeś buty”, rozumienia czyichś uczuć - koreluje ujemnie z byciem sprawcą. „Ludzie, którzy umieją zrozumieć czyjeś emocje, rzadziej podejmują cyberprzemoc” - podkreślił prof. Pyżalski.

Przemoc w internecie jest zjawiskiem dużo szerszym i stanowczo wykracza poza przemoc rówieśniczą. W sieci pojawia się problem przemocy wobec grup, wobec osób z niepełnosprawnościami, czy przemocy wobec osób innych narodowości.

Z badań wynika, że wielu młodych ludzi nie akceptuje cyberprzemocy – na poziomie normy mówi, że jest to coś złego, ale – jak zaznaczył ekspert - „nie ma prostego przełożenia na to, że ktoś ma taką normę i w określony sposób działa”.

Młodzież mówi zdecydowane „nie” przemocy rówieśniczej, ale na przykład zgadza się na przemoc wobec celebrytów, która ma zupełnie inną specyfikę. Badani żywili takie przekonanie, że „jak ktoś decyduje się być sławny, to trzeba takie sytuacje wliczyć w koszty” – mówił ekspert. „To jest normalne, że jak jesteś sławny, to Ci robimy pewne rzeczy. A Ty to akceptujesz - wiedząc, na co się piszesz” - tłumaczył.

Coraz częściej jako miecz do walki z cyberprzemocą używana jest nowoczesna technologia. Mamy belgijskie i japońskie badania nad oprogramowaniem wyszukującym treści agresywne online. „To są obiecujące kierunki badań, ale rodzące wątpliwości etyczne” - ocenił prof. Pyżalski. Jak zauważył badacz, to jest wyzwanie etyczne, bo np. ktoś będzie mógł maszynowo oglądać całą naszą korespondencję.

Nauka w Polsce - PAP

amk/ zan/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Badaczka: Polacy są umiarkowanie prospołeczni

  • Fot. Adobe Stock

    Ekspertka: mentoring filozoficzny pozwala tancerzom odkryć w sobie artystów

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera