Czy niebawem nie trzeba będzie prądu, aby uzyskać z wody morskiej wodę pitną? Polski zespół deklaruje, że zaprojektował nanomebrany do oczyszczania i odsalania wody z Bałtyku. Filtry otrzymały w lipcu tytuł Polskiego Produktu Przyszłości.
Niewymagająca zasilania prądem beczka czy niewielki pojemnik, do których wlewa się wodę morską, a po paru minutach można z niej się już napić czystej i pozbawionej soli wody? Takie urządzenie rozwiązałoby problemy niejednego kraju zmagającego się z suszami czy brakiem wody pitnej. Ale i byłoby atrakcją niejednej plaży i zwiększyłoby bezpieczeństwo na statkach, jachtach czy łodziach. Tymczasem polski zespół NanoseenX deklaruje, że już jest coraz bliżej wdrożenia takiego rozwiązania.
Zaprojektowana przez Polaków konstrukcja składa się z zestawu membran zatrzymujących kolejne frakcje zanieczyszczeń - w tym także i sól. Firma deklaruje, że w ciągu 2 minut można uzyskać 200 ml wody, z której usuniętych jest 97 proc. soli. Rozwiązanie NanoseenX posiada również kontrolę mineralizacji i zasolenia wody, przez co może usunąć ponad 99,9 proc. soli. Urządzenie działa bez dostępu do prądu - woda przedostaje się przez filtry za sprawą grawitacji. Filtr można będzie postawić w dowolnym miejscu - np. na plaży czy na statku.
Ponieważ zanieczyszczenia i sól gromadzą się na membranach, trzeba je co jakiś czas regenerować: na razie - jak deklaruje pomysłodawca rozwiązania Bartosz Kruszka z firmy Nanoseen - co około 20 dni pracy urządzenia. Przedsiębiorca w rozmowie z Nauką w Polsce tłumaczy, że są różne sposoby, jak oczyścić nanomembrany - to może być choćby oczyszczanie sprężonym powietrzem, przy użyciu energii słonecznej albo dzięki przepłukaniu czystą wodą.
"Nanomembrany można oczyszczać nawet wodą, która wyszła z urządzenia. Szacujemy, że na oczyszczone 1000 litrów wody potrzeba 8 litrów, aby zregenerować nanomembrany” - uważa. Nanomembrany jednak zużywają się w miarę użycia. Na razie NanoseenX zakłada, że urządzenie będzie można regenerować 10 razy (będzie więc mogło pracować przez 200 dni). Naukowcy pracują jednak nad tym, aby nanomembrany można było użytkować 3 miesiące i oczyszczać nawet 30 razy. Jak deklarują, nanomembrany są biodegradowalne.
Na razie firma Nanoseen chwali się, że swoje urządzenie przetestowała dla wody z Bałtyku pobranej w okolicach Sopotu. Bartosz Kruszka tłumaczy, że w zbiornikach wodnych, w których zanieczyszczenie i zasolenie jest inne, trzeba będzie odpowiednio inaczej dobrać liczbę i rodzaj nanomembran, aby również i tam skutecznie wychwytywały całą sól i zanieczyszczenia.
W rozmowie z PAP Kruszka opowiada, że tematem nanotechnologii w odsalaniu wody zainteresował się w czasie studiów na UMK - na pracę nad nanorurkami do odsalania wody uzyskał 10 lat temu Diamentowy Grant. Przez ten czas okazało się, że nanorurki mogą być toksyczne i nie są idealnym materiałem do kontaktu z wodą pitną. Temat uzdatniania wody pozostał dla niego jednak ważny i badacz szukał innych rozwiązań w tym zakresie. Jak zaznacza - w filtrach NanoseenX nanorurki nie są stosowane.
PAP - Nauka w Polsce, Ludwika Tomala
lt/ agt/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.