Kosmiczny Teleskop Hubble’a pokazał, że strumień plazmy wyrzucanej przez supermasywną czarną dziurę obecną w olbrzymiej galaktyce, prowokuje liczne eksplozje gwiazd typu nowa. Odkrycie wskazuje na braki w zrozumieniu oddziaływania czarnych dziur na otoczenie – mówią naukowcy.
Dzięki zdjęciom z Kosmicznego Teleskopu Hubble’a naukowcy wykryli czarną dziurę o średniej masie wewnątrz największej gromady kulistej na niebie – informuje Europejska Agencja Kosmiczna (ESA).
Astronomowie zaobserwowali, jak uaktywnia się ogromna czarna dziura położona w centrum innej galaktyki. To pierwsza tego typu obserwacja w historii.
Astronomowie po raz pierwszy zmierzyli prędkość rotacji supermasywnej czarnej dziury, obserwując "chybotanie" gwiezdnej materii. W badaniach - opublikowanych w "Nature" - uczestniczyły polskie badaczki.
Zaprezentowano nowe obrazy z tzw. Teleskopu Horyzontu Zdarzeń, ukazujące strukturę pola magnetycznego w pobliżu supermasywnej czarnej dziury w centrum Drogi Mlecznej. Wykryto tam silne spiralne pola magnetyczne.
Według jednej z teorii, która powstała z udziałem polskiego naukowca, zamiast czarnych dziur mogą powstawać posiadające cienką materialną powierzchnię tzw. grawastary. Teraz eksperci z Frankfurtu wskazali, że jeden grawastar może znajdować się wewnątrz innego.
Mieszcząca się w centrum naszej galaktyki supermasywna czarna dziura obraca się z prędkością równą 60 proc. teoretycznego maksimum. W ten sposób silnie zakrzywia czasoprzestrzeń, tak że przypomina ona kształtem piłkę do futbolu amerykańskiego.
Astronomowie wykryli kilkanaście przypadków rozerwania gwiazd przez siły pływowe czarnych dziur – informuje amerykański Massachussets Institute of Technology. Dokonali tego dzięki analizie danych w zakresie promieniowania podczerwonego.
Po raz pierwszy na jednym obrazie udało się uchwycić zarówno cień czarnej dziury, jak i generowany przez nią dżet materii. To efekt obserwacji supermasywnej czarnej dziury w centrum galaktyki M87 przy pomocy sieci radioteleskopów na całym świecie.