Blisko stumetrowe fale, niszczące przybrzeżne miasta grożą społecznościom Alaski, Arktyki Kanadyjskiej czy Grenlandii. To właśnie strefa wybrzeża jest bardzo ważnym środowiskowym buforem, w którym kumulują się negatywne efekty zmian klimatu.
Historia wielkich tsunami sprzed setek lat jest zapisana w piaskach i innych osadach naniesionych na ląd przez wodę. Analiza pozostawionych w ten sposób piasków i zawartych w nich fragmentów DNA zwierząt morskich, może powiedzieć naukowcom, czy dane miejsce również dziś jest narażone na tsunami i co ile lat takie zjawisko może wystąpić.
Naukowcy opracowali model komputerowy pozwalający prześledzić zachowanie i przebieg tsunami we wschodniej części regionu śródziemnomorskiego. Jego fale zalałyby południowe wybrzeże Włoch i duże fragmenty Grecji. Model przedstawiono w "Ocean Science".
Tsunami - znane z przekazów kronikarzy, którzy nazywali je "Morskim Niedźwiedziem" - faktycznie wystąpiło na Bałtyku w 1497 r. i w drugiej połowie XVIII wieku - potwierdzają to wstępne wyniki badań prowadzonych pod kierunkiem dr. Andrzeja Piotrowskiego.
2,2 tys. km długości i 22 m wysokości - tak wielki mur może uchronić Japonię przed skutkami tsunami - twierdzi dr inż. Stefan Niewitecki z Politechniki Gdańskiej (PGd), twórca koncepcji takiej konstrukcji.