Wyjątkowo ciepły początek kwietnia, sprawił, że na tatrzańskich szlakach możemy spotkać jedyny jadowity gatunek węża w Polsce, czyli żmiję zygzakowatą. Gdy je zobaczymy, oddalmy się, pozostawiając je w spokoju – radzi przyrodnik i edukator Tatrzańskiego Parku Narodowego Tomasz Zając.
Węże wspólnie wygrzewają się w słońcu i dzielą ze sobą miejsca sprzyjające termoregulacji, a nie – jak sądzono wcześniej – rywalizują o takie mikrosiedliska. Społeczne zachowania z pozoru samotnych i nietowarzyskich łuskonośnych opisali polscy herpetolodzy.
Żmije zygzakowate poszukują miejsc, w których spędzą zimę. "Poszukiwania zaczynają, gdy temperatura powietrza przez dłuższy okres utrzymuje się na poziomie około 5-7 st. C" – powiedział PAP przyrodnik z Bieszczadzkiego Parku Narodowego Marek Holly.
W lasach Podkarpacia, głównie w Bieszczadach i Beskidzie Niskim, na przełomie kwietnia i maja częściej niż zwykle można spotkać żmije. Gady te mają wtedy okres godowy.
Żmije zygzakowate poszukują miejsc, w których spędzą zimę. Poszukiwania rozpoczynają, gdy temperatura powietrza spada do 5-7 st. C. W norach i jamach położonych na głębokości od 50 cm do 2 m zapadną w zimową hibernację, gdy temperatura powietrza spadnie poniżej zera.
Na przełomie kwietnia i maja, częściej niż zwykle, w lasach Podkarpacia można spotkać żmije. Gady te mają wtedy okres godowy – poinformował we wtorek rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie Edward Marszałek.