Region na Słońcu odpowiedzialny za niedawną zorzę nadal jest aktywny, tylko nie jest już skierowany w stronę Ziemi. Sonda Solar Orbiter zarejestrowała w nim kolejne potężne wybuchy - podała Europejska Agencja Kosmiczna (ESA).
W dniach 10-14 maja w Ziemię uderzył najpotężniejszy wybuch słoneczny w ciągu dwóch ostatnich dekad (klasy X8.79) – przypomnieli specjaliści z ESA. Spowodował tym samym zorze, które pojawiły się w znacznej części świata – można było je oglądać nawet w Meksyku. Doskonale były więc widoczne także w wielu miejscach Polski.
Miejscem powstania eksplozji był bogaty w plamy słoneczne, wyjątkowo aktywny rejon AR3664.
Tymczasem 20 maja, jak podała agencja, europejska sonda Solar Orbiter zarejestrowała w tym samym rejonie gwiazdy kolejny silny wybuch – klasy X12.
X - jak wyjaśniają specjaliści - dotyczy najmocniejszych eksplozji, a im wyższy numer, tym większa siła.
„Był to najsilniejszy wybuch obecnego cyklu słonecznego. Plasuje się w pierwszej dziesiątce od 1996 roku” – podkreśliła Laura Hayes, naukowczyni w ESA.
Solar Orbiter zajmuje obecnie taką pozycję względem Ziemi, że bada część Słońca niewidoczną z Ziemi. Dzięki tej sondzie, w połączeniu z innymi instrumentami, naukowcy dysponują obrazem całej gwiazdy.
Ponadto wybuch spowodował błędy w pamięci komputerów dwóch europejskich sond – badającej Merkurego BepiColombo oraz Mars Express, co pomogło wykryć i przeanalizować eksplozję. Była ona tak potężna, że wyrzucony przez nią materiał od strony Ziemi zarejestrowała nalężąca do ESA i NASA sonda SOHO.
Badacze zwrócili też uwagę, że 27 maja ten sam region wyemitował kolejną silną dawkę promieniowania i cząstek.
„Jeśli ten wyrzut koronalnej masy skierowany byłby w stronę Ziemi, z pewnością spowodowałby silną burzę geomagnetyczną. Jednak nawet w tej konfiguracji wywołał silne zakłócenia radiowe w Ameryce Północnej” – powiedział Daniel Müller, naukowiec misji Solar Orbiter.
11 czerwca doszło do kolejnego silnego wybuchu w rejonie AR3664.
Jak wyjaśnili naukowcy, uzyskane z różnych instrumentów dane pozwalają śledzić ruch wyrzucanych ze Słońca cząstek w Układzie Słonecznym i tworzyć lepsze symulacje aktywności gwiazdy. To z kolei przekłada się na lepsze prognozy kosmicznej pogody.
Podobną wartość mają długotrwałe obserwacje jednego aktywnego rejonu Słońca.
Eksperci liczą na to, że do jeszcze lepszych danych dotyczących kosmicznej pogody będą mieli dostęp dzięki planowanej misji ESA Vigil. Sonda będzie obserwowała część Słońca, która dopiero wraz z jego obrotem kieruje się w stronę Ziemi, co oznacza możliwość przewidywania zawczasu tego, co może spotkać planetę.
„Dodanie informacji pochodzących z sondy Vigil do naszego systemu pozwoli nam na tworzenie prognoz kosmicznej pogody z wyprzedzeniem 4-5 dni, które będą przy tym dokładniejsze niż kiedykolwiek. Tak wczesne ostrzeżenia pozwolą astronautom udać się do schronienia, pomogą też przygotować się operatorom satelitów, sieci energetycznych i telekomunikacyjnych” – zaznaczył Giuseppe Mandorlo, menedżer projektu Vigil.(PAP)
Marek Matacz
mat/ bar/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.