
W sieci krążą nieprawdziwe informacje o mammografii, w tym m.in. o rzekomym zakazie badania w Szwajcarii. Dezinformacja opiera się na trzech narracjach, które zostały obalone przez ekspertów w rozmowie z PAP.
Mammografia to najpowszechniejsza, najtańsza, najszybsza i najbardziej dostępna metoda wczesnego wykrywania raka piersi, szczególnie dzięki liczbie aparatów dostępnych w Polsce. Twierdzenia o szkodliwości i nieskuteczności tego badania nie mają podstaw naukowych ani potwierdzenia w badaniach.
W pierwszej grupie dezinformujących postów autorzy fałszywie twierdzą, że "50-60 proc. pozytywnych wyników mammografii jest błędnych", co rzekomo oznacza, że "każda druga diagnoza oparta na tym badaniu jest fałszywa".
Tymczasem badania pokazują, że ryzyko fałszywie dodatniego wyniku u kobiet, które rozpoczynają badania przesiewowe w wieku 50 lat i wykonują je co dwa lata, wynosi 20 proc. Należy jednak pamiętać, że każde badanie przesiewowe wiąże się z pewnym ryzykiem nadmiernej diagnozy, ponieważ jego celem jest identyfikacja pacjentów przed wystąpieniem objawów.
"Żadne badanie w medycynie nie ma 100 proc. skuteczności, także mammografia ma swoje ograniczenia" – podkreśliła w rozmowie z PAP dr hab. n. med. Elżbieta Czekajska-Chehab z Zakładu Radiologii Lekarskiej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
Fałszywe jest stwierdzenie, jakoby aż 60 proc. badań prowadziło do niewiarygodnych wyników. Autorzy nieprawdziwych wpisów mylą błędny wynik z wynikiem niejednoznacznym, który nie pozwala na postawienie diagnozy.
Nawet 30 proc. wyników mammografii wymaga wykonania dodatkowych badań, takich jak USG, rezonans magnetyczny czy ewentualnie biopsja.
Ponadto, wbrew twierdzeniom autorów dezinformacyjnych wpisów, dopóki niejednoznaczne wyniki mammografii nie zostaną ostatecznie potwierdzone lub wykluczone w wyniku dodatkowych badań, leczenie onkologiczne takich pacjentek nie jest rozpoczynane.
Zdaniem ekspertki, mniejsza wiarygodność mammografii nie wynika z ograniczeń samej metody, lecz ze zjawisk cywilizacyjnych. W ciągu ostatnich 30 lat nastąpiła zmiana w budowie piersi kobiet, co jest efektem powszechnej obecności tworzyw sztucznych w środowisku oraz stosowania terapii hormonalnych i leków antykoncepcyjnych.
"Kiedyś pacjentki powyżej 50. roku życia miały strukturę tłuszczową piersi, która w badaniu mammograficznym ukazywała się jako obszar czarny, co ułatwiało uwidocznienie guzków, które były białe. Obecnie piersi kobiet charakteryzują się gęstą strukturą, co w mammografii również daje odcienie białe. Zmiany nowotworowe stają się trudniejsze do zobaczenia, ale nie oznacza to, że badanie zostanie błędnie ocenione – po prostu może wymagać dodatkowej diagnostyki" – podkreśliła Elżbieta Czekajska-Chehab.
Ponadto najmniejszą skuteczność mammografia wykazuje w przypadku pierwszego badania, co wynika z braku możliwości oceny stabilności potencjalnie łagodnych zmian. W przypadku kolejnych badań lekarz ma możliwość porównania aktualnych wyników z poprzednimi.
Według ekspertów, mniej niż 15 proc. nowotworów złośliwych bywa niewidocznych w badaniu mammograficznym, a w 45 proc. przypadków w badaniu mammograficznym można wykryć raka piersi, zanim stanie się on wyczuwalny.
Nieprawdziwe są również powielane w mediach społecznościowych informacje o rzekomym szkodliwym wpływie promieniowania podczas badania.
Dawka promieniowania podczas mammografii nie przekracza 1/6 porcji promieniowania, które naturalnie przyjmujemy z atmosfery. Badanie jest bezpieczne, a zastosowany przez chwilę ucisk piersi nie uszkadza ich i nie stanowi żadnego zagrożenia dla zdrowia. Zdaniem specjalistów mammografia wykonana nawet raz do roku jest całkowicie bezpieczna.
Nieprawdziwe są także twierdzenia o rzekomym odchodzeniu światowej medycyny od mammografii, podobnie jak o domniemanym zakazaniu jej w Szwajcarii.
Ich źródłem są zalecenia Szwajcarskiej Rady Medycznej (SMB), która rzeczywiście w dokumencie wydanym w 2013 roku odradzała wprowadzanie nowych programów przesiewowych badań wczesnego wykrywania raka piersi oraz zaleciła ograniczenie w czasie tych już istniejących. Zalecenia SMB spotkały się jednak z ogromną krytyką szwajcarskiego środowiska medycznego. Ponadto nie miały mocy wiążącej i nie znalazły uznania ani tamtejszego Ministerstwa Zdrowia, ani Szwajcarskiej Ligi Walki z Rakiem.
"W Szwajcarii mammografia jest uznawana za najważniejszą metodę wczesnego wykrywania raka piersi i nigdy nie została zakazana. W ramach zorganizowanych badań przesiewowych kobiety od 50. roku życia systematycznie otrzymują zaproszenie na mammografię co dwa lata. W kantonach, które nie mają takiego programu, badanie jest im wykonywane w porozumieniu z lekarzem" – wyjaśniła Szwajcarska Liga Walki z Rakiem.
Osiem z 26 szwajcarskich kantonów nie oferuje programów badań przesiewowych w kierunku raka piersi, ale z przyczyn ekonomicznych (koszty refundacji), a nie medycznych. Tym samym kobiety nie mają tam refundowanej mammografii w ramach ubezpieczenia zdrowotnego, ale mogą ją mieć w ramach dodatkowych ubezpieczeń.
W Polsce badanie mammograficzne jest bezpłatne raz na dwa lata dla wszystkich kobiet w wieku 45-74 lata. Mimo to, że jest dostępne i ratujące życie, zgłasza się na nie coraz mniej (tylko 31 proc.) Polek. Pod względem odsetka kobiet uczestniczących w przesiewowych badaniach mammograficznych Polska zajmuje w Unii Europejskiej 7. miejsce od końca. Opóźnienia diagnostyczne sprawiają, że śmiertelność Polek z rakiem piersi jest wyższa niż średnia w UE.
Rak piersi to najczęściej diagnozowany nowotwór złośliwy u kobiet – co roku w Polsce dotyka około 20 tysięcy pacjentek. Według Krajowego Rejestru Nowotworów w 2020 roku zmarło na ten nowotwór 7,5 tys. Polek. Gdyby wcześniej rozpoczęły leczenie, wiele z nich mogłoby żyć, ponieważ rak piersi wcześnie wykryty jest w pełni uleczalny.
Zdaniem ekspertów, internetowa nagonka na mammografię może spowodować, że odsetek zgłaszających się na nią kobiet będzie jeszcze mniejszy, a czas rozpoczęcia leczenia znacznie opóźniony.(PAP)
bli/ bst/ jpn/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.